68. To dobry pomysł.

3.8K 200 25
                                    

Droga do Salt Lake City ciągnęła się nie miłosiernie. Nie rozumiałam dlaczego nie mogłam zostać w Miami i nie mieszkać w jakimś internacie czy coś. Tata uparł się, że w nowym mieście w końcu kogoś poznam i będę miała przyjaciół. Najgorsze jest to, że nie pamiętam co działo się przeszło szesnaście lat mojego życia. Bez sensu to wszystko... Czemu nie zabiorą mnie do jakiegoś lekarza?! 

- Jak się czujesz córeczko? - Zapytała moja mama.

- Głowa mnie trochę boli. - Powiedziałam. 

- Spróbuj się przespać. Jak dojedziemy to Cię obudzimy. - Kiwnęłam głową i zrobiłam jak mówili. 

Szłam jedną z ulic w Miami, kiedy wpadłam na jakiegoś wysokiego chłopaka, przy czym prawię się wywróciłam, on jednak zdążył mnie złapać i postawić znów na nogach. Miał bujne brązowe włosy, piękne oczy tego samego koloru i przepiękny uśmiech.

- Przepraszam, nie zauważyłam Cię.  - Powiedziałam patrząc w ziemie. Czułam się niezręcznie.

- Nic Ci się nie stało?  - Zapytał dokładnie ilustrując mnie wzrokiem.

Zaprzeczyłam kiwając głową. 

- Jeszcze raz przepraszam i dziękuję. - Powiedziałam, po czym odeszłam szybkim krokiem.

- Kochanie, wstawaj. - Ktoś mną potrząsnął. 

- Jesteśmy już?- Przeciągnęłam się, a moja matka kiwnęła głową.

Wysiedliśmy z samochodu, ja od razu rozejrzałam się po okolicy.  Ludzie, pełno ludzi. Aż mi się nie dobrze zrobiło, nie lubię przebywać w takim otoczeniu

- Będziemy mieszkać w wieżowcu? - Zapytałam patrząc jak małe dziecko na wielkie potężne coś.

- Tak skarbie, na ostatnim piętrze. - Uderzyłam się w czoło. 

- Błagam! Powiedzcie, że tu jest chociaż winda! - Zaczęli się śmiać. 

- Jest skarbie, nawet trzy. - Odetchnęłam z ulgą. 

Wzięliśmy nasze walizki i weszliśmy do środka. Kilka osób, które akurat tam było spojrzało na nas z widocznym zainteresowaniem. Ja nie zwracałam na nich kompletnie uwagi i podbiegłam do windy.

- Kurwa.. - Mruknęłam wchodząc do windy. - Które piętro?! - Zapytałam swoich rodziców, którzy powoli szli w moją stronę. 

- Dwunaste.- Powiedziała moja mama. 

- Macie szczęście, że nie mam lęku wysokości. - Powiedziałam zanim drzwi od windy się zamknęły. 

Na samej górze były tylko dwa mieszkania. Uderzyłam się w czoło, bo zapomniałam zapytać się jaki numer mieszkania.  Na szczęście jakiś koleś wyszedł z mieszkania po lewej stronie. 

- Cześć. - Przywitał się. 

- Hej. - Powiedziałam. 

- Wprowadzasz się tu? - Zapytał, a ja kiwnęłam głową modląc się, żeby rodzice już przyszli. - Może Cię oprowadzę kiedyś po mieście? - Weszli moi rodzice.

- To dobry pomysł. - Powiedział mój ojciec, zmierzyłam go wzrokiem.- W końcu zaczniesz rozmawiać z ludźmi Paige. - Westchnęłam. 

- To jutro? - Zapytał

- Okej, przyjdź o drugiej. Może wstanę.- Kiwnął głową, po czym pożegnał się z moimi rodzicami i poszedł w stronę windy. - W nocy uduszę Cię twoją własną poduszką.- Powiedziałam zabierając mu klucz. 

- Nie przesadzaj córciu. - Przewróciłam oczami. - Może w końcu się przekonasz do kogoś. - Powiedziała. 

- A wierzysz w cuda?-Zapytałam. 

- Jedno cudo ze mną rozmawia. 

- No widzisz tato jak mama się podlizuje. - Zaśmiałam się i wpadłam do domu. - Gdzie mój pokój? 

- Idź prosto, a później w prawo. -Powiedział mój ojciec. 

- Dzięki! 

Weszłam do swojego pokoju, który był urządzony tak jak sobie wymarzyłam.  Szare ściany, wielkie łóżko, a nad nim półki w kształcie kwadratów. Przy ogromnym oknie stało wielkie białe biurko z dwoma monitorami. Po cholerę mi aż tyle? Mam jeszcze laptopa! Na dębowych panelach był puchaty szary dywanik, na którym można byłoby spać. Był jeszcze czarny hamak, który idealnie kontrastował z białym, który panował praktycznie wszędzie. Stała tam jeszcze komoda i ogromna szafa, też w białym kolorze. Tylko lampka, która stała na komodzie była czarna. 

- Podoba się? - Zapytała moja mama, która weszła do pomieszczenia.

- Boże i to jeszcze jak! - Krzyknęła szczęśliwa. 

- To się cieszymy.- Zaśmiała się. - Rozpakuj się. - Kiwnęłam głową. 

______

Em no, pod poprzednim rozdziałem były bardzo ciekawe komentarze.. no i ten..noo.. Ja się bardziej pogrążać nie będę.. 

Cześć Gwiazdeczki <3

No one is perfect W TRAKCIE POPRAWYOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz