- Jak to Ci się śnię? - Zapytał.
- Nie wiem.- Powiedziałam wzruszając ramionami. - Co noc mam sen, jesteś tam ty i jakieś inne osoby, ale przeważnie ty. - Usiadłam na ławce.- Boże, zabierz mnie do wariatkowa. - Popatrzyłam na drugiego chłopaka. - Ty też.
- Ja co? -Zapytał.
- Śniłeś mi się.
- Paige o czym ty do mnie teraz mówisz?! - Otworzyłem szeroko oczy.
- To my się znamy? - Zapytałam, a oni spojrzeli na siebie.
- Nie pamiętasz nas? -Zapytał, a ja kiwnęłam głową.
- Mam amnezje.- Powiedziałam.- Jak się nazywacie?
- Chris, a to Nathan. - Kiwnęłam głową.- Ale jak to masz amnezję?
Opowiedziałam im wszystko od początku. To, że niby miałam wypadek, pobudka w szpitalu, o powrocie do domu i o wyprowadzce. Oni mnie uważnie słuchali, ale ten koleś odzyskał przytomność i Nathan musiał się nim zająć. Dziwne, że nikt nim się nie zainteresował.
- Masz jakieś plany na dzisiaj? -Zapytał Chris.
- Nie. - Powiedziałam.
- Chodź, pojedziesz do nas i wszystko sobie wyjaśnimy. - Powiedział.
Po kilkunastu minutach byliśmy u nich w domu. Czułam się dziwnie, ale nie niezręcznie. Jakoś ufałam tym chłopakom, nie wiedziałam czemu. Usiedliśmy na kanapie i ponownie zaczęliśmy rozmawiać. Opowiedziałam im moje sny, a oni nie przerywając mi wymieniali się spojrzeniami.
- To wszystko się zdarzyło. - Powiedział. - Wpadłaś na mnie wtedy, zgubiłaś telefon, a następnego dnia Ci go oddałem. Później spotykałaś mnie coraz częściej i wkurwiałaś się, że jestem wszędzie. - Mówił. - Ale jak byłaś zmuszona spędzać ze mną więcej czasu jakoś się przekonałaś.
- Możecie mi coś jeszcze powiedzieć? Mam mętlik w głowie i nic nie mogę sobie przypomnieć. - Powiedziałam łapiąc się za głowę, która trochę mnie zaczęła boleć.
- Weź to. - Podał mi tabletki.- Powinno przejść. - Kiwnęłam głową biorąc tabletki na ból głowy.
Chłopaki zaczęli mi wszystko mówić, dowiedziałam się, że ja i Chris udawaliśmy parę, bo nie przemyślałam dokładnie tego, co powiem swoim przyjaciołom, którzy nic nie wiedzieli, że Chris ma mnie pilnować. Potem mieszkałam z nimi i poznawałam resztę przy tym ucząc się bić, strzelać i jeździć na ścigaczu i różnych tam. Próbowałam sobie wszystko przypomnieć, ale na marne.
- Potrzebujesz czasu. - Powiedział Chris.- Chcesz sobie wszystko przypomnieć? -Zapytał, a ja kiwnęłam głową. - To umówmy się, że codziennie będziemy się spotykać i pomożemy Ci wszystko przypomnieć.
- Dobrze, dziękuje. - Uśmiechnęłam się. - Pójdę już. Rodzice dzisiaj w domu są.
- Odwiozę Cię.- Powiedział.
Jechaliśmy w ciszy, ale co jakiś czas Chris zerkał na mnie. Chciał coś powiedzieć, ale co chwilę się powstrzymywał.
- Wyduś to z siebie. - Powiedziałam.
- Tęskniłem za Tobą. - Powiedział patrząc na mnie.
Ja nie wiedząc co zrobić po prostu go przytuliłam. On od razu odwzajemnił uścisk, a ja od razu poczułam się bezpiecznie w jego ramionach i nie chciałam ich opuszczać.
- Obiecuję, że wszystko sobie przypomnisz. I znów będzie tak jak wcześniej. - Powiedział i pocałował mnie w czoło. Uciekaj już.
Wysiadłam z jego samochodu i podeszłam do drzwi wejściowych. Odwróciłam się i mu pomachałam. On odwzajemnił gest, po czym odjechał. W domu byli moi rodzice, którzy zrobili mi aferę, że tak późno wracam do domu.
- Wcześniej narzekaliście, że nie mam znajomych. To teraz się nie czepiajcie. - Powiedziałam. - A i nie chcę już jeździć do szkoły z tym frajerem. - Powiedziałam.
- Dobrze kochanie. - Powiedział mój ojciec.- My z mamą wyjeżdżamy w delegacje. Nie wiemy, kiedy wrócimy, pieniądze będziemy Ci przelewać co tydzień.
- Ile? - Zapytałam.
- Dwa tysiące. Powinno Ci starczyć.
- Okej, idę się uczyć. Pa!
Pov. Chris
Z jednej strony cieszyłem się, że ona nie wyjechała z własnej woli, ale z drugiej byłem wkurwiony na Ricka i Jasona, którzy pewnie to wszystko wymyślili. Ja zrozumiem wszystko, ale nie do cholery to, że pozbył się własnej córki. Wiem, że jak sobie to przypomni to będzie to strasznie bolało, bo w końcu to jej ojciec co nie? Wiem, że ona mu tego nie daruje ani Rickowi. Podłe było z ich strony, że tak nas okłamali. Dobrze wiedzieli, że każdy ją polubił, ja nie wiem jak nie mogli mieć wyrzutów sumienia widząc nas wszystkim w takim stanie. Nie mówię tu o sobie, ale Caroline. Rick ponoć robił wszystko, żeby była szczęśliwa, ale co tym razem się stało? Co?
_____________
3/ 5
![](https://img.wattpad.com/cover/110525302-288-k236371.jpg)
CZYTASZ
No one is perfect W TRAKCIE POPRAWY
Novela JuvenilMOGĄ POJAWIAĆ SIĘ NIEŚCISŁOŚCI! KSIĄŻKA W TRAKCIE POPRAWY Paige od lat musiała zmagać się z nieprzyjemnościami. Jej wygląd dawał wiele do życzenia, jednak nie przeszkadzało jej to do momentu, kiedy jej rodzice odeszli z tego świata. Musiała przenieś...