DODATEK #2

2.1K 168 131
                                    

(mam nadzieję, że włączycie muzykę w mediach, ponieważ oto przed wami przepiękna irlandzka piosenka, która moim zdaniem idealnie pasuje do rozdziału)


Rok później (KWIECIEŃ 2021)


- Przestań się wiercić, Malik. – Szepnęła Jessica pochylając się nad uchem mulata, tym samym wywołując na jego skórze przyjemne dreszcze. Jej nowy chłopak - Stephen - wywrócił na to oczyma, a Zayn widząc jego rozdrażnioną minę, mrugnął prowokacyjnie do średnio zadowolonego mężczyzny.

- To nie moja wina, że tu jest tak cholernie nudno. – Odpowiedział jej Malik, kładąc swoje ramię wokół ramion młodej kobiety. – Potrzebuję nieco rozrywki.

- Twój przyjaciel bierze dziś ślub. Powinno ci starczyć. – Warczy do niego Stephen, zrzucając jego rękę i przyciągając kobietę bliżej siebie.

- To nie powinno mnie aż tak bawić. – Szepcze do Malika Harry wygodniej rozsiadając się na swoim krześle. – Ale oglądanie kolejnego starcia ty kontra Stephen to moja ulubiona rozrywka.

Cała trójka jednocześnie wywraca oczyma i jedynie na twarzy Stylesa wciąż gości rozbawiony uśmieszek. Chwilę później Louis podaje obrączki wzruszonemu Niallowi i zachwyconej Leigh-Anne, więc całe zgromadzenie zapomina o ich głupiej rozmowie.

°°°°°

Wesele Nialla i Leigh-Anne odbywało się w pięknej sali balowej na drugim piętrze drogiego hotelu. Horan od tygodni mówił o tym, że nie puszczą ich dzieci na studia, ponieważ uroczystość pochłonęła całe jego oszczędności. Oczywiście jego narzeczona totalnie ignorowała te obawy.

- Jest cudownie. – Mówi Louis patrząc na pięknie przybrane stoły, stosy kwiatów i efektowne ozdoby. – Chciałbym móc zostać tutaj na zawsze.

Młode państwo Horan śmieje się na to wesoło. Ich dłonie leżą na stole splecione ze sobą w ciasnym uścisku.

- Moje wesele będzie bardziej wiejskie. – Komentuje z uśmiechem Jessica. – Chcę uroczystość w stajni i kowbojskie buty jako wymóg dla wszystkich gości.

Louis wtula się w Harry'ego, słuchając planów swojej przyjaciółki. I nie, na jego twarzy wcale nie ma nawet odrobinki zazdrości. On i Styles są szczęśliwi w ich związku i nie potrzeba im żadnego papierku czy wielkiej imprezy, żeby być w sobie zakochanymi po uszy. I nawet jeśli Tommo czasami obawia się, że kiedyś zostanie sam, nie dzieli się tymi myślami z nikim.

- Będę mieć na sobie kapelusz i to będzie jedyna rzecz, której nie ściągnę podczas nocy poślubnej.

Zayn śmieje się głośno i pochyla się nad dziewczyną bliżej.

- Zapomniałaś wspomnieć o wielkim grillu i wiejskiej muzyce. – Dopowiada, na co Jessica posyła mu czułe spojrzenie.

- Faktycznie! – Woła zadowolona.

Dłoń Stylesa kreśli małe kółeczka na plecach Tomlinsona. Mężczyźni z uśmiechami przyglądają się swoim przyjaciołom.

- Czy nikt nie zapyta mnie o zdanie? – Pyta Stephen, który w oczach Tomlinsona wydaje się nieco wystraszony. No i wkurzony, jeśli brać pod uwagę mordercze spojrzenia jakie posyła Zaynowi, ale to akurat nie jest niczym nowym.

- A co ty niby masz z tym wspólnego? – Pyta prowokacyjnie mulat, po czym ignorując mężczyznę, znów zwraca się do przyjaciółki. – Myślisz, że moglibyśmy załatwić żywe zwierzęta?

Oczy dziewczyny rozświetlają się na ten pomysł.

°°°°°

Cienki materiał koszuli, nie chroni go przed chłodnym powiewem wiatru, tak jak powinien. Louis pociera swoje ramiona ze spojrzeniem wciąż utkwionym daleko przed nim. Wpatruje się w gwiazdy, podczas kiedy goście weselni bawią się zaledwie kilkanaście metrów od niego. Stopa dwudziestodwulatka porusza się w rytm irlandzkiej pieśni, która głośno pobrzmiewa w sali weselnej.

Expensive || Larry ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz