41.

3.1K 264 119
                                    

Louis spędził całkiem miły dzień chodząc po sklepach i wydając pieniądze. Być może odrobinkę przesadził, przez co stracił swoje miesięczne zarobki, ale przecież nikt nie ma prawa go o to obwiniać. Chłopak zakładał, że część odpowiedzialności za to spada na jego ojca i w jakimś stopniu na matkę, ale o niej nie chciał teraz myśleć. Szatyn po prostu używał zakupów jako swojej terapii po tym wszystkim co ostatnio się działo.

Kiedy wrócił do domu, ruszył do swojego starego pokoju i przegrzebał torby. Nie było tego znowu aż tak wiele. Kupił tylko kolejne perfumy Hugo Bossa (ponieważ był od nich całkowicie uzależniony, a poza tym kosztowały tylko pięćdziesiąt dolarów i nie było możliwości by mógł się im oprzeć), nowe skórzane rękawiczki i spodnie tak obcisłe, że na widok jego tyłka, Harry oszaleje. I oczywiście zapomniał kupić płaszcza. Nie żeby zostało mu chociaż połowa potrzebnej kwoty.

Szybko wciągnął na siebie jeansy, których biały materiał rzeczywiście uwydatniał wszystko to, czego chłopakowi nie brakowało. Spojrzał na sobie, po czym postanowił wykorzystać brak jego siostry w domu i ruszył do pokoju Lottie.

Charlotte mieszkała niczym pedantka, całą przestrzeń na powierzchniach mebli pozostawiając pustą. Ściany jej pokoju miały żółty kolor i Chryste... Jak bardzo Louis nienawidził tego odcieniu. Cóż, nie zwracając jednak dłużej swojej uwagi na wszytkie te drobiazgi, osiemnastolatek podszedł do dużego lustra wiszącego obok szafy. Szklana tafla była ogromna i dzięki temu chłopak mógł spokojnie obejrzeć się z każdej strony.

Przyglądał się nowemu nabytkowi, zastanawiając się w duchu, czy jego nogi nie wyglądają aby przypadkiem zbyt grubo w tych spodniach. Przyłapał się na myśleniu o tym, by zwymiotować to, co zdążył zjeść (czego nie było zbyt wiele, ponieważ zdążył skonsumować jedynie połowę opakowania herbatników i marchewkę). Jednak postanowił wybić sobie takie myśli z głowy. Co jednak lepiej działa na nasze ego od komplementów?

Nastolatek uśmiechnął się chytrze do swego odbicia, po czym przybrał najbardziej kuszącą pozycję. Stanął tyłem do lustra pociągając koszulkę w górę i starając się sprawić, żeby jego pośladki prezentowały się maksymalnie kusząco. Następnie wyjął telefon i zrobił kilka zdjęć.

Kiedy wieszcie znalazł odpowiednie ujęcie, otworzył swoje wiadomości z Harrym. Następnie jednak zawahał się przez moment. Co prawda wczoraj wieczorem uprawiali seks przez telefon i zaskakująco, Tomlinson całkiem nieźle bawił, nazywając starszego swoim "tatusiem" i szepcząc rzeczy, po których usłyszeniu, babcia włożyłaby mu mydło do buzi... Ale czy nie będzie to dziwne jeśli teraz wyśle mu zdjęcia swojego tyłka?

Ach, pieprzyć to.

°°°°°

Głowa Stylesa wprost pękała od nadmiaru informacji, które wciskała do niej Leigh-Anne. Serio, Harry rozumie, że jego umowa z szefem była prawdopodobne najgłupszą rzeczą jaką mógł zrobić. Ale czy ona musi mu to ciągle wspominać?!

- Jestem już na to za stara - stwierdziła dziewczyna podnosząc swe dłonie w geście kapitulacji i wychodząc z pomieszczenia. Harry doprowadził ją wzrokiem, aż do drzwi jego biura, którymi trzasnęła zdecydowanie zbyt głośno jak na gust mężczyzny.

Styles westchnął głośno i zmęczony spojrzał na swój telefon zauważając nie odczytane wiadomości od Louisa.

OD Louis:

OD Louis: Ooops, to chyba nie tu chciałem wysłać ;*

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

OD Louis: Ooops, to chyba nie tu chciałem wysłać ;*

Mężczyzna zachłysnął się powietrzem i automatycznie spiął mięśnie na swoim ciele. Ten chłopak zaprowadzi go do grobu.

Uśmiechnął się szeroko myśląc o nastolatku, który prawie na sto procent miał teraz na swojej twarzy ten niewinny wyraz, który przybierał zawsze, kiedy zrobił coś czego wiedział, że nie powinien.

OD Harry: skłamałbym mówiąc, że nie podoba mi się to co widzę

OD Louis: :)))

OD Harry: Ale teraz jestem w pracy i tak bardzo jak chciałbym Cię pieprzyć, jest to niemożliwe

OD Louis: Cóż, to szkoda, ponieważ ktoś na pewno dostanie ten tyłek tego wieczoru :)))

OD Harry: Louis!

OD Louis: :)))

Czterdziestolatek westchnął wiedząc, że nie wygra walki z tym małym urwisem. Przypomniało sobie, że chłopak wspomniał wczoraj o jakimś pilnym wyjeździe do rodziny. Cóż, nastolatek sprawił, że spodnie mężczyzny zaczęły robić się zdecydowanie ciaśniejsze niż być powinny, więc to jego obowiązek, zająć się tym.

OD Harry: Gdzie jesteś?

Poczekał minutę na odpowiedź coraz bardziej się niecierpliwiąc. Ten chłopak był niemożliwy. Po chwili odczytał wiadomość i nie mógł nic poradzić na szeroki uśmiech, który wkradł się na jego twarz.

OD Louis: nie dało się tak od razu? ×


°°°°°

Okay, więc 2017 zbliża się dużymi krokami i z tej okazji chciałam założyć wam życzenia.

Po pierwsze mam nadzieję, że ten rok okaże się lepszy, niż 2016, ponieważ nwm jak wasz, ale mój zdecydowanie mógłby być lepszy. Chociaż oczywiście zdążyło się kilka świetnych rzeczy. Jak np to, że zdecydowałem się pisać to ff, a wy przyjęliście je całkiem pozytywnie x)

Życzę wam wszytkim, żeby spełniły się wasze marzenia, żebyście osiągnęli swoje cele, żebyście przyjmowali wasze przyszłe porażki ze śmiechem.
No i oczywiście, żeby Larry w końcu powiedział otwarcie kto jest bottom, a kto top (chociaż my oczywiście wiemy, kto 😉).
Ogólnie samych radosnych chwil, żeby wasi wrogowie zsiusiali się publicznie, czy czego tam się jeszcze życzy na nowy rok xD

I w ogóle, to chciałam zająć wam jeszcze moment.
Ponieważ nasze dzieciątko (*mówię o Expensive*), urodzone wspólnymi siłami ma już pół roczku. Oczywiście to wciąż jest mały, dopiero raczkujący brzdąc, ale jednak już teraz chciałbym podziękować wam za to, że byliście tu ze mną. Pamietam jak pod koniec trzeciej klasy podjęłam decyzję, że w wakacje 2016 w koncu zrobię coś bardziej sensownego niż lenienie się całymi dniami i prowadzenie głupich rozmów z przyjaciółmi. Myślałam, że zdążę napisać całe to ff w przeciągu wakacji (cóż, pierwotnie miało ono mieć 40 rozdziałów) i nie spodziewałam się, że ktokolwiek będzie to czytać
❤ pamiętam jak w przeciągu tych sześciu miesięcy chyba z miliard razy myślałam o usunięciu, albo porzuceniu Expensive, ale jakoś udało się nam dotrzeć do 2017 bez takiech sytuacji ❤
dziękuję każdej osobie, która czyta to opowiadanie od samego początku, ale też wszytkim tym, którzy dotarli tu niedawno.
Och, no dobrze, powiem to, ale tylko raz: kocham wam, wy gnojki ❤❤❤
Happy?

Dobra, a teraz zmykajcie się upić czy co tam młodzież robi w tych czasach.
×××

Btw miałam dodać rozdział jutro, ale macie. Odbierzcie to jako prezent noworoczny, czy coś xD

Expensive || Larry ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz