Jedna impreza

917 27 10
                                    

Ten one shot to ZŁO. Przepraszam 😞

- Kate?- usłyszałam obok siebie. Mruknęłam.- Kathrine?

- Żyję przecież- stęknęłam czując ostry ból głowy.- Co tu się stało?- rozejrzałam się po pomieszczeniu: Białe ściany, ciemne panele, niebieski łóżko i ubrania porozrzucane po całym pokoju. Czekaj... Co?!

- Też chciałabym wiedzieć- Wanda przykryła się jeszcze bardziej kołdrą. Spojrzałam pod swój skrawek pościeli i z ulgą stwierdziłam, że jestem na bieliźnie.

- Czy my...?- brunetka pokiwała głową na tak. Zajebiście. Pieprzyłam się z osobą, którą kocham po pijaku, a najgorsze jest to, że niczego nie pamiętam.

- Ile z tego pamiętasz?- zapytałam przejęta. Z natury byłam dość... brutalna w sprawach łóżkowych.

- Wszystko- odparła patrząc mi w oczy.

- Boże. Przepraszam cię za wszystko- pewnie będzie się mnie bała.

- Nie musisz. Jak na mój pierwszy raz było... przyjemnie- wytrzeszczyłam oczy. To był jej pierwszy raz?

- Bardzo bolało?- nie chciałam znać odpowiedzi. Te słowa same wyszły z moich ust.

- Trochę, ale jest w porządku- przysunęła się do mnie.- To był pijacki wybryk i zwykła zabawa. Rozumiem.

- Nie mów tak- zaprotestowałam.- Ty tego tak nie odczuwasz, ja też...

- Jak to?- to się wpakowałam.

- Pierwszy raz powinien być z osobą, którą darzysz jakimś uczuciem. A ty pozwoliłaś mi odebrać sobie dziewictwo. Nie zwalam winy na ciebie- uściśliłam.- Ja po prostu nie jestem odpowiednią osobą. Złamałam serce wielu ludzie. Wyznawałam zasadę 3Z- zdobyć, zaliczyć, zostawić. Nie jestem z tego dumna.

- Może oddałam dziewictwo właściwej osobie? Tobie, bo cię... kocham?- nie wiem czy to było pytanie, czy stwierdzenie. Zdziwiła mnie bardzo. Zbliżyła swoją twarz do mojej tak, że czułam jej oddech na ustach.- Kocham cię, rozumiesz?- wyszeptała. Podniosłam się na łokciach łącząc nasze usta. Jej wargi delikatnie poruszały się na moich. Położyłam rękę na jej karku przybliżając ją jeszcze bardziej do siebie. Wciągnęłam powietrze przez nos kiedy dołożyła do pocałunku język. Poczułam jej dłonie na wysokości bioder i korzystając z okazji wsunęłam ją sobie na kolana.

- Ja ciebie też kocham- mruknęłam wplątując dłoń w brązowe włosy Maximoff. Jej ręce błądziły po moim ciele szukając zapięcia od stanika, a kiedy im się to udało zdjęła go ze mnie. Późnij uczyniła do samo z dołem bielizny...

***

Odwala mi. Chyba potrzebuję psychologa, a najlepiej psychiatry od razu. O.o

Podoba się?

Eloczki 😎





🔲Avengers Preferencje🔲Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz