5

1K 71 0
                                    

   Wyszłam z powrotem z pokoju. Igły i nici powinny być w schowku a schowek jest koło kuchni. Nie minęły więc nawet trzy minuty a ja już byłam przy schowku. Oczywiście był tam taki bałagan, że trochę zajęło mi znalezienie igły i nici ale w końcu je znalazłam. Zamknęłam schowek i wróciłam do pokoju Leo.
- Co jest?! – powiedziałam jak tylko otworzyłam drzwi jego pokoju. Była tam gigantyczna demolka. Plush siedział na szafie a mój brat znowu pod łóżkiem – Co wy żeście tu robili?!
- Nie my, tylko one! – powiedział mój brat wskazując na stertę poduszek, zabawek i nie wiadomo czego jeszcze. W tym samym momencie z tej sterty wyskoczyły trzy Freddie i rzuciły się do ucieczki przez otwarte drzwi w których stałam ja. Tak mnie wmurowało z tego co widziałam, że nawet nie drgnęłam jak przebiegły mi pomiędzy nogami.
- Cudownie... czyli nie tylko Plushtrap i Springtrap się nie wyłączyli...- Zamknęłam drzwi na wszelki wypadek, gdyby Fredd’ie postanowiły tu wrócić.
- Widziałaś Springtrap’a?! – Plushtrap prawie zleciał z szafy.
- A co? Leo wyłaź z pod łóżka...
- To niemożliwe, nikt by tak długo nie wytrzymał...
- Co wytrzymał?
-Nie, nic... do siebie mówię... – Powiedział schodząc z szafy – Kiedy go widziałaś? Przed chwilą?
-Nie, tak może gdzieś koło piątej. Dobra, daj tę łapkę...
   Plushtrap przestał w końcu mi zadawać pytania i usiadł koło szafy. Usiadłam obok i zaczęłam mu zszywać łapkę. Plushtrap jest chyba jedynym z animatroników u którego jest to w ogóle możliwe.
- I jak, lepiej?
- Lepiej... Mogę zadać ci jeszcze jedno pytanie?
-No ok.
- Co to za pluszak? – Wskazał na trochę zszarzałego, żółtego królika pod komodą.

FNaF Story: Poza logikąOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz