24

766 58 3
                                    

- Jaki ty masz problem?- Fredbear ścisnął mojego przyjaciela jeszcze mocniej. Jack aż się skrzywił ale kontynuował.- Nie potrafisz przyjąć krytyki czy co?!
- Powiedziałem żebyś się zamknął!
   Nagle usłyszałam trzask i gdy odwróciłam się w stronę Springtrapa zobaczyłam Selen z łomem zadającą mu z wyskoku cios w potylicę od którego animatronik aż zrobił krok przed siebie .
-Ty mała -wycedził przez zęby i jeszcze bardziej rozwścieczony odwrócił się w stronę napastnika.
-To za zamknięcie mnie!- Selen nie wyglądała ani trochę na przerażoną wręcz przeciwnie , szykowała się do walki. – A to za zaatakowanie nas!
   Dziewczyna rzuciła się z powrotem na animatronika. Atakowała partyzancko. Starała się być cały czas z tyłu Springtrapa, wyczekiwała dobrych momentów żeby zaatakować w czulszy punkt a potem oddalała się czekając aż animatronik pobiegnie za nią .
-Jezu Selen !- Stałam trzymając się rękoma za głowę , nie wiedząc co mogłabym zrobić. Dookoła panował chaos .
-Zaraz ! Tylko najpierw z tym skończę !- krzyknęła po raz kolejny uderzając łomem w tył kolana Springtrapa od którego animatronik wbrew woli zgiął nogę a przy tym zabluźnił.
   Selen była szybka. Nawet bardzo szybka. Skakała wokół animatronika jakby to było dla niej coś normalnego. Uznałam , że tak długo jak się nie zmęczy od ciągłego skakania wokół Springtrapa to animatronik nie da rady jej złapać. Przynajmniej o nią chwilowo nie musiałam się martwić.
   Spojrzałam na Fredbeara i Jacka.
- Wypuść go do jasnej cholery -krzyknęłam .
- Czemu miałbym to niby zrobić ?- Fredbear spojrzał na mnie zaskoczony moim nagłym żądaniem.- Przestań się trzepać dziecko!- ryknął na ciągle próbującego się wyrwać Jacka. Chłopak nie zważając na sytuację w jakiej się znajdował,  dalej walczył .
- Błagam , to mój przyjaciel -  Moje słowa najprawdopodobniej nie przekonałyby Fredbeara do niczego ale zawsze było warto spróbować.
- Karisa uważaj!- krzyknęła Selen i w ostatniej chwili przesunęłam się w bok zanim na mnie wpadła .Siłowała się ze Springtrapem o łom a po chwili dzięki wykonanemu zwodowi udało jej się jednocześnie wyrwać swoją broń i prawie przewrócić animatronika co wykorzystała aby ponownie uderzyć go łomem w łeb.
-Jesteś potwornie wolny – powiedziała cofając się od Springtrapa i prowokując go do podążenia za nią.
   Animatronik po chwili gwałtownie podniósł się z rykiem z podłogi i pogonił za Selen w drugi koniec korytarza. Wyglądało to tak jakby był całkowicie skoncentrowany na dziewczynie w fioletowej bluzie. Jedyne co obecnie widział to Selen , jedyne do czego obecnie dążył to żeby ją dorwać ale tak naprawdę robił tylko to co ona chciała. Selen prowokowała go do konkretnych reakcji, ataków aby animatronik się odsłaniał dając jej możliwość zadania mu bolesnych ciosów.
   Spojrzałam znowu na Fredbeara i zdębiałam.
-Co ty robisz?!- krzyknęłam do Jacka.
   Jack uwolnił swoją prawą rękę i drapał Fredbeara po żuchwie. Wyglądało to tak dziwnie , że aż nie wierzyłam własnym oczom. Fredbear zachowywał się jak wielki kot. Zamknął oczy i nawet wystawił bardziej swoją dolną szczękę jakby mu się to podobało.
-Gdy je głaszczę to musi wyglądać tak samo absurdalnie- przeszło mi przez głowę.
- Niby każdy zwierzak ma czuły punkt , a przynajmniej Rocky ma bo jak się go drapie po brzuchu to trzepie nogą, wiec pomyślałem, że u niego też to może zadziałać i jak widać miałem racje.
   Po chwili Fredbear wypuścił Jacka, który przestał go drapać gdy tylko dotknął stopami podłogi . Animatronik otrząsnął się z omamu i rozejrzał się z przerażeniem w oczach.
- Ani słowa komukolwiek o tym co się właśnie stało bo zatłukę waszą dwójkę- powiedział wkurzony wskazując palcem raz na mnie raz na Jacka.
-Tak długo jak nie zrobisz nic żadnemu z nas, będę to traktować jak sekret -powiedział Jack.
-Jakim cudem to zadziałało ? Przecież to roboty.
-Nie mam bladego pojęcia ale tak długo jak to działa , tak długo mamy przynajmniej na niego sposób-  Wskazał kciukiem na Fredbeara, który zawarczał w odpowiedzi.
-Przydałaby się mała pomoc , wiecie?!- usłyszeliśmy Selen.- Jezzz , czy to coś się wcale nie męczy?- dodała ciszej.
   Nie miałam bladego pojęcia jak można by zatrzymać Springtrapa. Chyba ,że … Ale wolałam to uznać za ostateczność. Byłam świadoma jaki poczułby ból gdybyśmy go doprowadzili do zbyt silnych emocji i wywołali w ten sposób u niego atak. Ja sama miałam pewność, że nigdy nie zapomnę tego co się ze mną działo i co czułam zanim zemdlałam przez te katusze.
-Więc , poskramiaczu robotów – zwróciłam się do Jacka.
-Nie nazywaj mnie tak- Podszedł do mnie marszcząc brwi z zażenowania .Fredbear mając nas najwyraźniej serdecznie dość, warknął ostatni raz i odszedł w drugą stronę .- To brzmi debilnie.
- Masz jakiś pomysł jak go zatrzymać w jednym miejscu ?
   Jack stał przez chwilę obserwując Springtrapa i trzymając rękę na twarzy. Po jego spojrzeniu wyczytałam, że bada jego ruchy.
-On jest wolny-  Zdjął rękę z twarzy.-Może przez to, że wygląda jak wrak albo po prostu jest wrakiem. Jeżeli Selen obierze sobie za główny cel jego kolana to myślę, że po którymś razie padnie i już nie wstanie z podłogi.
- A jakiś inny pomysł ?
- A co z tym jest nie tak ?
- On …-Ciągle pamiętałam ten atak i ten …ból , którego nikomu bym nie życzyła. Przeczuwałam, że pozbawienie Springtrapa możliwości ruchu w tak prosty sposób rozwścieczyłoby go jeszcze bardziej. -Nie powinniśmy bo on jest...
-NAWET SIĘ NIE WAŻ!!-Zanim skończyłam zdanie Springtrap gwałtownie skierował swój rozwścieczony wzrok w moim kierunku. Chwilę później Selen strzeliła mu łomem w głowę  ponownie ściągając jego uwagę na nią.
-Co? – Jack spojrzał na mnie z niezrozumieniem, zdziwieniem ale i zainteresowaniem.
   Stałam spłoszona obserwując walkę Selen. Animatronik co prawda był skupiony na Selen ale kątem oka co chwilę spoglądał w moją stronę z ostrzegającym spojrzeniem.

FNaF Story: Poza logikąOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz