Po tych słowach wspólnie z bratem weszliśmy do domu i udaliśmy się w stronę kuchni, z której było czuć naprawdę przyjemny zapach. Ale już po dosłownie sekundzie z końca długiego korytarza usłyszałam krzyk mojego młodszego brata, czyli Maxa.
- Kasja! - krzyczał Max pędząc w moją stronę.
Już po kilka sekundach przywarł do mojej ręki.- Cześć Max. - uśmiechnęła się do niego.
- Kasja, czemu cie nie było wczoraj na obiedzie? - zapytał.
- No bo... no nie mogłam przyjść. - próbowałam się tłumaczyć.
- A czemu?
No tak... małe dzieci i te ich pytania, ale Max jest uroczy z tą swoją minką w momencie, kiedy zadaje mi te wszystkie pytania, na które nie wiem jak odpowiedzieć.
- No, bo musiałam coś zrobić, wiesz? Ale dzisiaj zostanę trochę dłużej i się z tobą pobawię.
- Obiecujesz?
- Tak, obiecuję.
- To super! - krzyknął młody na tyle głośno, by zwrócić uwagę mojej siostry.
Na korytarz wybiegła zielonooka blondynka, czyli moja siostra July.
- Co jest?! - krzyknęła moja siostra zaskoczona, dopiero po chwili zorientowała się, iż tam jestem - O hej Kas.
- No hej.
- Co Maxi się tak darł?
- To dlatego, że Kasja obiecała się ze mną pobawić. - wtrącił się młody.
- Aha. I wszystko jasne. - zaśmiała się July.
Po chwili z pokoju wyszedł Nick, czyli partner July.
- Witaj Nick. - zwróciłam się do chłopaka.
- Cześć Kasja. Słyszałem, że poprztykałaś się z Alexem.
- Tja... ale to on zaczął i raczej nie prędko mu to wybacze.
- Zatem może skończę temat.
- Byłabym wdzięczna.
- Ej no chodźcie do jadalni na obiad! - krzyczał Jace z kuchni.
- Już idziemy! - odkrzyknęła July.
I jak powiedzieliśmy, tak zrobiliśmy. Weszliśmy do dużego pomieszczenia, gdzie znajdował się stół zdolny pomieścić z 20 osób, no i oczywiście na swoim standardowym miejscu siedział nasz pan i władca czyli nasz ojciec. Jest on postawnym mężczyzną o szarych włosach i zielonych oczach, które odziedziczyła po nim July.
- Witaj tato. - przywitałam się.
- O Kasja, jak dobrze cię widzieć. - powiedział tata, wstając.
- Ciebie również dobrze widzieć tato.
Nim ojciec zdążył mi choćby podać rękę, z kuchni było słychać krzyk mamy.
- Kochanie możesz mi pomóc? - krzyknęła mama.
- Oczywiście skarbie. - odpowiedział mężczyzna, po czym wyszedł z pomieszczenia.
Na jego miejsce przy stole, wpierdzielił się Jace.
- Wyłaź stamtąd ćwoku. - powiedziałam.
- Zamilcz i siadaj. - powiedział Jace.
Ma 20 lat, a zachowuje się momentami jakby był w co najmniej wieku Maxa.
- A teraz słuchać wszyscy, bo będę gadał od rzeczy... - nie skończył, bo zaczął się śmiać i nawet nie zwrócił uwagi na to, że tylko jego to śmieszy, ale ok... to Jace Wilson...
- Bardzo zabawne synu, a teraz won z mojego miejsca. - powiedział tata, wracając do pomieszczenia.
To standard u nas w domu, że mój brat coś odwala, potem dołącza się ojciec i kończy się na tym, że mama ich opieprza. Po tym co powiedział tata, Jace odszedł od stołu dalej się śmiejąc, nie wiadomo z czego.
Dwadzieścia minut później wszyscy siedzieliśmy przy stole i jedliśmy wspólny obiad. Ja spojrzałam na puste krzesło po mojej prawej stronie, na którym zwykle siedział Ali... Kasja weź się w garść...
- Wszystko ok? - z rozmyśleń wyrwał mnie Jace.
- Tak.
- Na pewno?
- Tak, ja tylko myślę o tym co będę robić przez resztę dnia. - skłamałam.
- Możesz zostać tutaj. - powiedziała mama.
- Chętnie bym została, ale to zbyt duże ryzyko, że natknę się na Alexa, a jak wiecie staram się go unikać, co jak na razie idzie mi świetnie. - powiedziałam, po czym włożyłam sobie do ust kawałek kurczaka.
- A nie sądzisz, że powinnaś z nim porozmawiać? - wtrąciła July.
- Nie... powiedziałam już, że nie będę z nim rozmawiać
- Kasja posłuchaj, ja rozumiem że się na niego gniewasz, ale nie możesz go unikać do końca swoich dni, w końcu to twój partner. - powiedziała mama.
- Tak... ale nie łatwo jest mi, mu wybaczyć...
Super teraz będzie jego temat, a wystarczy, że od jakiegoś czasu nie mogę przestać o nim myśleć...
CZYTASZ
Samotnik
WerewolfMłoda wilczyca rangi alfa imieniem Kasja mająca dość humorów swojego partnera postanawia od niego uciec, jednak po czasie pada ofiarą ataku co zmusza ją do powrotu. Gdy dowiaduje się o zamiarach swojego partnera względem niej ponownie ucieka. Po nie...