Brakowało mi tego... i to bardzo. Trwaliśmy w uścisku jeszcze kilka minut.
- Alex?
- Hmm?
- Jak ja się tu znalazłam?
- Znalazłem cię na pół żywą niedaleko skarpy
- Ja pamiętam tylko tyle, że z kimś walczyłam i dostałam nieźle w kość
- Tak, a najgorsze że chciał skończyć dzieła, ale nim cię w ogóle tknął dopadłem się do niego i zabiłem...
- Dobrze, że tam byłeś... gdyby nie ty to nawet nie chce myśleć co się ze mną stało
- pewnie byś już nie żyła...
Muszę przyznać, że czułam się cudownie kiedy tak stałam wtulona w Aliego i nagle jak to w większości filmów, gdzie ktoś przerywa romantyczną chwilę, rozległo się pukanie do drzwi.
- Wejść! - krzyknął Alex, po czym mnie puścił
Do jego gabinetu wszedł mój brat, a za nim Conor.
- Sorry, że przeszkadzamy, ale macie gości
- Kto to znowu?
- Nie wiem - odpowiedział beta
- Eh... zaraz wrócę - powiedział Alex i wyszedł z gabinetu
Ja spojrzałam na Conora i Jace'a jakbym chciała ich zabić, na co obaj zareagowali śmiechem.
- Debile - powiedziałam i wyszłam z pomieszczenia
- Nie dąsaj się młoda - zaśmiał się mój brat i poszedł za mną
- Dobrze ci radze nie denerwuj mnie - zaśmiałam się i zeszłam schodami w dół
Na dole zobaczyłam kilka wilków z watahy, oczywiście jak mnie zobaczyli to był szok.
- Kasja! - krzyknęła Emily która zdążyła wybiec z pokoju i w ułamku sekundy uwiesić się mi na szyji
- Też się bardzo ciesze, ale kurde dusze się - zaśmiałam się, a szatynka momentalnie mnie puściła - dopiero wróciłam i wszyscy chcą mnie udusić
- Przepraszam luno - powiedziała omega, nie przepadam za tym jak nazywają mnie luną, no ale co poradzę że jestem mate ich alfy
- Po pierwsze nie szkodzi, po drugie mówcie mi po imieniu
- No dobrze, ale tak nie wypada.
- Oj tam, oj tam. Nie raz wam mówiłam że macie mnie traktować jak przyjaciółkę, a nie jak alfę
- No skoro chcesz
Obie się zaśmiałyśmy. Potem wyszłam przed dom, gdzie był Alex, który z kimś rozmawiał. A gdy mnie zobaczył to do mnie podszedł.
- To jest właśnie moja mate. Kasja to są moi rodzice
- Miło państwa poznać
Myślałam że nigdy nie pozna mnie ze swoimi rodzicami, ale jak widać się myliłam. Cóż chyba jedynie jego ojcu w miarę przypadłam do gustu, wywnioskowuje to po tym, iż się do mnie uśmiechnął, z kolei mama Alexa... no cóż... chyba mnie nie lubi, ponieważ cały czas mnie mierzyła wzrokiem. W końcu mężczyzna wyciągnął do mnie rękę.
- Dzień dobry, nazywam się Adam
- Miło pana poznać - podałam mężczyźnie rękę, on lekko ją ścisnął i po chwili zabrał swoją
Ja zrobiłam to samo. Alex widząc to się uśmiechnął, ale gdy zobaczył minę swojej mamy, to momentalnie mnie do siebie przyciągnął, tak jakby chciał zrobić jej na złość.
- Może wejdziecie? - zapytał
- Oczywiście synu - odpowiedział jego ojciec, potem wszyscy weszliśmy do domu.
Oczywiście już na wejściu mój brat oraz kilku chłopaków z watahy musiało coś odjebać. Tym razem jeden z nich wisiał na poręczy schodów głową w dół. Alex był wkurzony, a mi chciało się śmiać.
- Przepraszam za nich ojcze, oni tak mają
- Nic nie szkodzi Alex, są młodzi i z tego korzystają.
- Tja... Alex, pozwolisz, że ich ogarnę?
- Rób co chcesz kochanie
- Dziękuje - powiedziałam i podbiegłam do brata, przez ten czas Alex odprowdził rodziców do salonu.
Ja trochę sterroryzowałam watahę i doprowadziłam ich do porządku, potem grzecznie po sobie posprzątali.
Wyprowadziłam kilku chłopaków na dwór i tam dałam im małe przeszkolenie z prawidłowego zachowania przy gościach, bo jak widać zapomnieli jak się zachowywać.
- No, no. Widzę, że moja córka trzyma watahę na wodzy - powiedział tata wysiadając z samochodu.
- Witaj tato - uśmiechnęłam się na widok ojca
- Doszły mnie słuchy, że prawie cię straciliśmy.
- Tak... ale już jest wszystko w porządku.
- To dobrze.
- O dzień dobry panu - powiedział Alex, który nie mam pojęcia kiedy wyszedł przed dom.
- Witaj Alex, miło cię widzieć tym razem w obecności mojej córki.
- Ja również się cieszę, że tu jest.
CZYTASZ
Samotnik
WerewolfMłoda wilczyca rangi alfa imieniem Kasja mająca dość humorów swojego partnera postanawia od niego uciec, jednak po czasie pada ofiarą ataku co zmusza ją do powrotu. Gdy dowiaduje się o zamiarach swojego partnera względem niej ponownie ucieka. Po nie...