2.

5.5K 214 8
                                    

- Ja pierdzielę. - uroda tej dziewczyny niemal odebrała mi dech w piersi. Moje serce gwałtownie przyspieszyło tylko przez to, że na nią patrzyłam. Przykleiłam swój wzrok do ślicznotki i ledwo wydukałam imię przyjaciółki sięgając jednocześnie ręką w stronę jej ramienia.
- Co? - zdawała się być poirytowana tym, że w ogóle się odezwałam, jakbym przeszkadzała jej w wyszukiwaniu coraz to ładniejszych kobiet.
- Popatrz na nią. - wskazałam na tą, od której nie mogłam odkleić wzroku od dobrej chwili.
- Ładna jest. - przyznała Kamila. Od razu pokiwałam głową na znak zgody.  Moja towarzyszka pomachała mi dłonią przed twarzą. Zaraz ją odtrąciłam nie chcąc, by mi przeszkadzała.
Chłopak szedł za nią krok w krok, niczym jej własny cień. Zmierzała w stronę miejsca, gdzie można było adoptować jakiegoś zwierzaka.
- Stara, chodźmy pooglądać szczeniaki. - nie mając nad sobą jakiejkolwiek kontroli, ruszyłam w tamtą stronę, jakbym była przyciągana przez wielki, niewidzialny magnes.
- Chcesz tam iść ze względu na tę laskę, a nie szczeniaki. - stwierdziła Kamila i zachichotała po cichu. Nie zareagowałam w żaden sposób na jej komentarz. - Spoko, chodźmy popatrzeć na zwierzęta. - na szczęście postanowiła ze mną współpracować. Będąc dobrą przyjaciółką udawała, że i ją zainteresowały maluchy znajdujące się nieopodal.
Niewiarygodne, gdy tylko dotarłyśmy, para odeszła. Westchnęłam z dezaprobatą, opadłam dłonie na biodrach. Bardzo szybko straciłam zainteresowanie małymi psiakami.
Doskonale wiedząc dlaczego, Kamila znów zaśmiała się. - Poszli w tamtą stronę, też chodźmy. - zasugerowała, na co ja ochoczo przystałam.
- Ale idź za mną. - zastrzegłam.
Ta dziewczyna niewątpliwie zawróciła mi w głowie. W innym razie prawdopodobnie dawno bym o niej zapomniała, byłabym już w domu, zapewne leżąc w wannie z chłodną wodą popijając colę z lodem z butelki ze słomką.
Dyskretnie szłyśmy w kierunku, który wskazała Kamila. Moje oczy od razu natrafiły na tę tajemniczą osobę i jej towarzysza. Zmierzali zdaje się w kierunku ławki,na której siedziałam z Kamilą na początku. My miałyśmy znacznie bliżej, więc dotarłyśmy tam pierwsze. Nie potrafiłam oderwać od niej wzroku.
- Jak myślisz, są parą? - spytałam przygryzając paznokcia, z którego i tak już kilka dni wcześniej zaczął schodzić lakier.
- Nie, nie sądzę... Nie wyglądają jak para. - stwierdziła a ja wypuściłam powietrze z płuc z ulgą. - A wydaje ci się, że ile ma lat? - teraz to ona postawiła nowe pytanie.
- Około osiemnastu?... - próbowałam oszacować.
- A ja myślę, że ma albo osiemnaście albo dwadzieścia dwa. - w tym momencie spojrzałam na nią pierwszy raz od dobrych paru chwil, odrywając wzrok od ślicznotki dosłownie na moment.
- Co? Jak te domysły są w ogóle logiczne? - spytałam. - Przecież te liczby nie mają ze sobą totalnie nic wspólnego!
- Wika, żyjemy w czasach, gdy naprawdę trudno jest określić, czy dana laska ma czternaście, czy osiemnaście lat. - wyjaśniła. Przyznałam jej rację po krótkiej chwili. W naszym pokoleniu bardzo ciężko jest odgadnąć czyiś wiek.

- Ugh, naprawdę chciałabym wiedzieć, jak ma na imię... I ile ma lat. - dodałam po chwili. Nie byłam pewna, czego chciałam dowiedzieć się najpierw. - Ale na sam początek warto byłoby dowiedzieć się, czy lubi dziewczyny, czy jest jedynie osobą towarzyszącą,,,

Długo nie pisałam, wybaczcie. 


Dla Ciebie zrobię wyjątek. ~ |teacherxstudent|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz