Wbiegając do klasy wzięłyśmy się z Kamilą pod ręce. Wszyscy byli poirytowani, bo spali nie dość długo, ale ja razem z moją przyjaciółką byłyśmy ponad to. Prawda, poniedziałek to nie powód do radości, ale walić to. Poza tym czułam się lepiej, bo posiadałam pewne informacje, o których inni nie mieli pojęcia. Wiedziałam, kto miał zostać naszym stałym nauczycielem angielskiego. Emily. Owszem, początkowo mnie to przerażało, ale potem doszłam do wniosku, że ledwo ją znałam. Podobała mi się, ale była też żoną Wojtka, a poza tym miała być także moją nową nauczycielką. Zamiatanie uczuć pod dywan nie było najlepszym wyjściem z sytuacji, a mimo to jednak nie miałam innego wyjścia.
- I believe I can fly! - zaśpiewałyśmy radośnie, gdy znalazłyśmy się w pomieszczeniu.
- Kurwa, zamknijcie się. - warknął Eryk opierając czoło o ławkę i zasłaniając uszy. Podeszłam do niego i pacnęłam go w ramię.
- Jesteś nudziarzem, lecz to nie znaczy, że możesz rujnować nasz dobry humor. - stwierdziłam.
- Jeśli jeszcze raz mnie tkniesz, pożałujesz. - powiedział podnosząc głowę, by na mnie spojrzeć. Jego groźba jednak nie zraziła mnie w żadnym stopniu. Znów pacnęłam go w ramię, na co Kamila wybuchła śmiechem. Również uśmiechnęłam się pod nosem.
- Ostrzegałem. - powiedział i zanim się zorientowałam, byłam już przewieszona przez jego ramię.
- Puść mnie, idioto! - krzyknęłam i zaczęłam tłuc go pięściami po plecach.
- Najpierw przeproś. - zaśmiał się.
- Ooo nie, nigdy w życiu! - zaczynałam się irytować coraz bardziej. - Powiedziałam, że masz mnie puścić, debilu! - domagałam się, lecz to tylko spowodowało, że Eryk wybuchł śmiechem. Jako, że nic nie robił sobie z tego, co mówiłam, zebrałam się w sobie, wyrwałam jedną nogę z jego uścisku i mocno uderzyłam go kolanem w brzuch. Chcąc, nie chcąc, wypuścił mnie. Poleciałam bezwładnie na ziemię, podczas gdy on zgiął się w pół z bólu.
- Dziwka. - przeklął pod nosem patrząc na mnie ze złością w oczach.
- Dupek. - nie pozostałam mu dłużna. Kamila podała mi rękę i pomogła się podnieść.
Z ręką przyciśniętą do brzucha, Eryk z całych sił próbował się wyprostować. Gdy wreszcie mu się to udało, stanął naprzeciwko mnie i powiedział, że pożałuję tego, co zrobiłam. Już miałam mu coś odpowiedzieć, gdy usłyszałam znajomy głos.
- Witajcie wszyscy. - spojrzałam przez ramię i zobaczyłam Emily. Zmierzała w stronę swojego biurka.
- Kto to u licha jest? - spytał Eryk. Brzmiał na oszołomionego, dlatego na moment oderwałam wzrok od kobiety. Spojrzałam na chłopaka, który stał z szeroko otwartymi ustami.
- Zamknij buzię, bo ci mucha wpadnie. - przestrzegłam go z wrednym uśmieszkiem.
Podeszłam do biurka odważnie. Chciałam, żeby wszyscy wiedzieli, że już ją znam.
- Cześć, Emily. - powiedziałam z uśmiechem, czując się jednocześnie bardzo pewnie.
- Nie możesz mówić mi tutaj po imieniu, Wiktoria. - powiedziała i odchrząknęła.
- Przepraszam, zapomniałam się. - usprawiedliwiłam się podnosząc obie dłonie w górę w geście samoobrony.
- Dobrze, nic się nie stało. Ale nie rób tego więcej. A teraz zajmij miejsce. - powiedziała i posłała mi jeden z tych topiących serce uśmiechów. Kolana na moment się pode mną ugięły, ale pokiwałam głową na znak zgody i odeszłam do swojej ławki.
CZYTASZ
Dla Ciebie zrobię wyjątek. ~ |teacherxstudent|
Dla nastolatkówPewnego dnia poznajesz osobę, która kompletnie zmienia Twój światopogląd. Problem jednak w tym, że to żona Twojego najlepszego przyjaciela. Na domiar złego ten ktoś, kto zajmuje szczególne miejsce w Twoim sercu i zmienił Twoje życie o 180° okazuje s...