52

9.3K 512 141
                                    

Do gabinetu wszedł komisarz Alfred Szpilka. Spojrzał na pogrążonego w
pracy mężczyznę i pokręcił głową. Jak zwykle zastał Wernera przed
stratą dokumentów.

- Panie majorze, pan w ogóle odpoczywa? 

- Następny? Co wy dzisiaj tak się o mnie martwicie? - burknął Werner,
nie odrywając pióra od jakiegoś listu.

- A kto się o pana martwi? - uśmiechnął się wrednie Alfred- po prostu wygląda pan na bardzo zmęczonego.

- Przestań paplać jak stara baba i siadaj - komisarz usiadł na przeciwko niego. Milczał, więc Werner spojrzał na niego spod łba - Masz coś dla mnie, czy będziesz tak siedział i się gapił?

- Mam dwie wiadomości. Chce pan usłyszeć najpierw dobrą czy złą? -
Major oderwał się od listu, wyprostował się na krześle i skupił całą uwagę na komisarzu.

- Dawaj dobrą.

- Dobry wybór. Otóż pańska gosposia raczej nie jest zdrajcą, którego
szukamy. - Werner wciągnął mocno powietrze do płuc. Z jednej strony poczuł niebywałą ulgę, a z drugiej niesmak, że wciąż zdrajca
znajduje się w jego otoczeniu.

- Więc polski szpieg musi znajdować się gdzieś w moich szeregach.

- Na to wygląda. Na razie prowadzę śledztwo. Myślę, że to tylko kwestia
czasu kiedy sam wpadnie w moje ręce.

- Liczę na pana. A druga sprawa? - komisarz westchnął ciężko, wyciągnął
z teczki kilka kartek i zaczął czytać. Wiedział, że major nie będzie
zadowolony z wyników tego raportu.

- Chodzi o płk. Janusza Albrechta, szefa ZWZ. Tak jak pan kazał dostał
szereg wytycznych dotyczących spotkania z generałem Roweckim i został zwolniony z więzienia na podstawie słowa honoru. Sprawa wydawała się pomyślnie, bo płk Albrecht wyraził zgodę na przekazanie gen. "Grotowi" naszych postulatów, zmierzających do zaprzestania przez ZWZ walki
bieżącej z nami w zamian za zaprzestanie prześladowań Polaków. Albrecht podyktował śledczym do raportu swoje zdanie na temat paktu
zawieszenia broni - komisarz wyciągnął kolejną kartkę - powiedział
następującą rzecz: "Faktem jest, że kiedy Niemcy przegrają wojnę, nie
będzie to równoznaczne ze zwycięstwem i odzyskaniem niepodległości przez Polskę. Zwycięzcami będą Sowieci, skutkiem czego dojdzie do zniewolenia narodu polskiego przez komunizm. Dlatego interesy Polski i Niemiec są chwilowo zbieżne. W tej ciężkiej sytuacji chodzi o to, by nie snując dalekosiężnych planów, zredukować do minimum walkę między Niemcami, a Polakami, tak by dać wytchnienie wam, a Polacy zachowali siły, które przydadzą im się w przyszłości. Mimo to wciąż twierdzę, że mamy w Polsce dwóch wrogów, ale Rosję uznaje za wroga numer jeden."

- Bardzo rozsądny Polak. Rozumiem, że dotarł do Warszawy cały i zdrowy?

- Tak. Został wypuszczony i miał się pojawić w umówione miejsce 15
września, a następnie złożyć sprawozdanie z rozmów przeprowadzonych z gen. Roweckim. - Werner zmarszczył brwi.

- Wnioskuję z pana wypowiedzi, że nie pojawił się na umówione
spotkanie?

- Tak. Zniknięcie płk. Albrechta zaskoczyło nas wszystkich. Natychmiast uruchomiliśmy aparat wywiadowczy i przeprowadzono dochodzenie w celu określenia miejsca jego pobytu. Doprowadziło ono do następujących ustaleń - komisarz wyciągnął kolejną kartkę - Po powrocie do Warszawy Albrecht nawiązał kontakt z Roweckim i innymi czołowymi postaciami z ZWZ oraz przedłożył im nasze plany. 6 września około 9 godziny opuścił swoje mieszkanie, około godziny 11 zamówił jeszcze śniadanie i już więcej się nie pojawił. Rano 8 września 1941 roku polska policja wezwała jego żonę do piwnicy lokalu gastronomicznego, w której
znaleziono zwłoki jej męża. 17 września w polskiej prokuraturze przy ulicy Miodowej odczytano jej, zgodnie z życzeniem męża, list
pożegnalny. Z treści listu wynikało, że Albrecht popełnił samobójstwo. W wyniku czynności wyjaśniających można przyjąć, że Albrecht został zgładzony przez ZWZ lub co najmniej zmuszony do popełnienia samobójstwa. Pogrzebano go na Cmentarzu Czerniakowskim w Warszawie.

Pokochać wroga cz. 1 (Zakończone)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz