24

10.5K 520 181
                                    

Major siedział w gabinecie i przeglądał meldunki z wydziału II Abwerhy. Był zadowolony z postępowania swoich podwładnych. Większość były to meldunki z prac
inwigilacji struktur Polskiej Policji Generalnego Gubernatorstw, które zlecił.

Oceniał, że tam znajdzie około trzydziestu procent Polaków, którzy
ściśle współpracowało z polskim podziemiem. I nie mylił się. Jednak zaczął mieć wątpliwości dotyczące dalszego śledztwa. Sądził, że to marnowanie czasu i energii. Jeśli, jakimś cudem uda mu się zwerbować kogoś z AK i zacząć z nimi
współpracować to będzie tylko i wyłącznie syzyfowa praca. Po pierwsze, tacy Polacy byli jak chorągiewka i nigdy nie wiadomo czy przypadkiem nie zaczną współpracować również z Sowietami, a po drugie rywalizacja pomiędzy SS i SD, a Abwehrą powodowały
nieporozumienia. Kiedy struktura Abwethy usilnie starała się dążyć do
współpracy z Polakami inne struktury niweczyły cały wysiłek poprzez
kolejne eksterminacje Polaków i Żydów .

- Tu trzeba objąć inny kierunek - powiedział do siebie i się zamyślił.

Do gabinetu weszła sekretarka.

- Panie majorze, przyszedł komisarz Alfred Szpilka .

- Wpuść go - Werner odłożył dokument i spojrzał na wchodzącego
mężczyznę .

- Heil Hitler! - stanął na baczność

- Heil Hitler- burknął Werner - siadaj Szpilker.

- Jawoh! - usiadł.

- Napijesz się? - Werner wstał i podszedł do baryczka.

- Nie, panie majorze, proszę o wybaczenie, ale dzisiaj nie mogę. Mam jeszcze dużo pracy...

- Jak na agenta za dużo gadasz- stwierdził Werner i nalał sobie
francuskiego koniaku. Alfred zagryzł wargę, ale i tak powrócił do swojej
swobodnej wypowiedzi

- Czasy dzielą się na takie, gdzie trzeba trzymać dziób zamknięty i na takie gdzie trzeba mówić, kiedy okoliczności zmuszają .

- Więc gadaj. Z czym dzisiaj przyszedłeś? - major usiadł za biurko, wypił łyk i spojrzał na komisarza.

- Jest kilka kwestii. Otóż prześledzenie struktur Polskiej Policji, za pana poleceniem było strzałem w dziesiątkę...

- Wiem o tym, a konkrety? - wypił kolejny łyk nie spuszczając wzroku z mężczyzny.

- Duża ich część to osoby powiązane z AK. Dzięki kilku akcji udało nam
się wytropić pułkownika Janusza Albrechta.

- Kim jest ten pułkownik?

- To szef Sztabu Komendy Głównej ZWZ - Werner się uśmiechnął lekko .

- Doskonała robota, komisarzu

- Dziękuję, panie majorze  - również się uśmiechnął zadowolony z pochwały przełożonego - co mamy z nim zrobić?

- Aresztujcie go. Tylko zamknijcie w celi o specjalnej trosce - Spilker
uśmiechnął się pod nosem .

- Jak ma wyglądać ta troska, panie majorze?

- Ma być miło, przyjemnie i z wielką kulturą - wypił kolejny łyk i skończył wypowiedź- Przewieziecie go do Kielc, gdzie w czasie przesłuchania dacie mu na przemian tortury i perswazje. Szybko mu rura zmięknie - obaj się uśmiechnęli  porozumiewawczo. Alfreda cholernie
intrygował ten facet.

Morda jego była tak wstrętna, że patrzeć na niego się nie chciało, ale to, że facet po objęciu funkcji, szybko zabrał się za robotę i w krótkim
czasie były już widoczne sukcesy powodowało, że komisarz zaczął majora podziwiać, a nawet szanować.

Pokochać wroga cz. 1 (Zakończone)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz