Nie dostałam odpowiedzi. Po 4 miesiącach wysłałam kolejny list.
"Kochany Tomie,
To znowu ja - Hope Turner. Nie odpisałeś na mój poprzedni list - tak jak się spodziewałam. Ale postanowiłam wysłać kolejny.
Czuję się bardzo samotna i martwię się o tatę. Jest z nim coraz gorzej. Nie chce nic jeść. Nie wychodzi z łóżka. Staram się nim opiekować jak mogę. Lecz gdy jestem w szkole, on zostaje sam, boję się, że sobie coś zrobi. Jest to dla mnie strasznie trudna sytuacja i nie mam do kogo zwrócić się o pomoc. Nie ma kontaktu z moim tatą, w ogóle nie reaguje na nic. Czuję się tak, jakby on już umarł, a jego duch mnie nawiedzał, nic się nie odzywając. To jest chore.
Czuję się, jakbym mieszkała sama, tyle, że bez ustanku muszę się nim zajmować.
Przez to nie mam czasu na naukę. W szkole oceny mam marne. Nie widzę dla siebie jakiejkolwiek przyszłości.W szkole nikogo nie znam, ani nikt mnie nie zna, a i tak wytykają mnie palcami i się ze mnie śmieją. Wymyślają niestworzone rzeczy na mój temat, jakby to była ich jedyna rozrywka. Ale nie mam dużo czasu, żeby o tym myśleć, bo najważniejszy dla mnie jest tata. Przez te 4 miesiące próbowałam go pocieszyć, pomóc mu wyjść z tego stanu. W internecie czytałam mnóstwo na temat takiego zachowania ludzi i wszystko wskazuje na to, że tata ma depresję. Ciężko jest się z niej wyleczyć - to akurat już zauważyłam.
Najgorsze jest to, że on nie wykazuje chęci wyjścia z depresji, a to - według internetu - bardzo zły znak. Naprawdę nie mam pojęcia jak mu pomóc.A no i zostają kwestie finansowe. Bo przecież tata przestał pracować.
Udało mi się skontaktować z moją daleką ciotką Marge. Jest zamożna i (na szczęście) hojna, więc przesyła nam potrzebne pieniądze. Za miesiąc ma przyjechać i trochę mnie odciążyć. Jest to jedna z bardzo niewielu rzeczy w moim życiu, z których się cieszę.Nie chcę się za bardzo nad sobą użalać, ale - nie jest mi łatwo.
Szczerze mówiąc, to nie wiem czy przejdę do następnej klasy (obecnie jestem w drugiej gimnazjum).
Nawet nauczyciele mną gardzą i nikt się nie zainteresował czy u mnie wszystko w porządku, czy jest "OK". Nigdy nie miałam przyjaciół, byłam dosyć specyficznym dzieckiem. Moją jedyną przyjaciółką była moja mama. Okropnie za nią tęsknię.Jest już luty 2011, zaraz koniec pierwszego semestru. Jestem zagrożona z większości przedmiotów i teraz codziennie mam jakieś poprawki.
Ludzie są strasznie prymitywni. Oceniają innych i śmią się z nich śmiać, nawet ich nie znając.
Oceniają wszystko i wszystkich po wyglądzie.
A ja do ładnych nie należę.No ale... taki jest świat i nic na to nie mogę poradzić.
Na razie czekam z niecierpliwością aż ciotka przyjedzie. Mam nadzieję, że mi pomoże.
Wiem, że nie odpiszesz, więc po co mam o to prosić?
Kocham Cię, Tom
I dziękuję, że jesteś, że mogę do Ciebie pisać.Hope Turner"
CZYTASZ
Letters // Tom Hiddleston
FanfictionNazywam się Hope Turner. No właśnie Hope - nadzieja. Ale, o ironio, moje życie nie jest nią wypełnione, a raczej powiedziałabym, że jest odwrotnie - w moim życiu brak nadziei. Gdy miałam 14 lat moja mama zmarła. Zostałam z tatą, który miał się mną o...