@marcusandmartinus udostępnili post, w którym.... !
[Megan]
Wyłączyłam telefon, a po chwili usłyszałam krzyki z dołu. Wyszłam z pokoju po czym podeszłam do obręczy od schodów. Z dołu usłyszałam krzyki mamy oraz taty, który ponownie przyszedł pijany do domu. To już któryś raz po tym jak wrócił ze szpitala.- Gdzie ta mała smarkula ?! - krzyknął, a ja się zatrzęsłam.
Po ciele przeszedł dreszcz, a sama nie wiedziałam co robić... Uciec ? Błagać o pomoc do Boga ?
Wybieram pierwsze...
Pobiegłam do swojego pokoju po czym zamknęłam drzwi na klucz. Wzięłam niedużą torbę, do której zaczęłam chować potrzebne mi rzeczy na ucieczkę.
Po 20 minutach usłyszałam wrzask kobiety oraz tak jak by coś upadło na ziemię. Chwyciłam torbę oraz telefon po czym wyszłam ponownie z pokoju, a na dole zauważyłam mamę, leżącą na podłodze, a wokół niej mnóstwo krwi.
- M.. Mamo ? - szepnęłam po czym po cichu zbiegłam na dół.
Sprawdziłam czy ma puls... Jednak nic nie odczułam.- Nie.. Nie nie nie nie ! - krzyknęłam, a w moich oczach pojawiły się łzy - Mamo ! mamo ! Proszę ! Niech to będzie głupi sen ! - krzyknęłam, a obok siebie usłyszałam skrzypienie drzwi.
Spojrzałam w tamtą stronę i zauważyłam tatę z rozbitą butelką po piwie, z której kapała krew.
Pisnęłam po czym wybiegłam z domu uprzednio na szybko ubierając buty.- Wracaj tu smarkulo ! - słyszałam krzyki z tyłu, jednak go zignorowałam.
Biegłam tak kilka minut czy nawet godzin. Łzy, które dalej skapywały na chodnik zasłoniły mi wszystko, a po chwili się wywaliłam tym samym obtarłam sobie kolana. Jęknęłam, a po chwili usłyszałam dobrze mi znany krzyk.- Megan ! - spojrzałam w tamtą stronę, a przez łzy zauważyłam Martinusa, który biegł, a zaraz za nim Marcus.
- Matko boska kobieto co się stało !? - krzyknęli w tym samym czasie, a ja od razu zawisłam na Martinusie.- Martinus, ona nie da rady z nami rozmawiać. Jest roztrzęsiona. Tak jak by przed kimś uciekała - Martinus podniósł mnie, tym samym głaszcząc po głowie. Bałam się... Bałam się cholernie.
- Mała smarkulo gdzie jesteś?! - pisnęłam.
Krzyki ojca stawały się coraz głośniejsze. I tak cały czas obijały mi się o uszy.- Uciekajmy stąd... - powiedziałam, a bliźniacy spojrzeli na siebie po czym ruszyliśmy.... Uhm... Dokładnie to bliźniacy ruszyli do przodu zapewne do hotelu.
YOU ARE READING
Codziennie jedna wiadomość [ Martinus Gunnarsen ]
FanfictionMegan - osoba, nie ufająca nikomu oprócz jemu - zdaje się na własną łaskę. Nie potrafi zaufać drugiej osobie. Za bardzo boli ją to - co zrobili z nią ludzie. Mimo strachu, mimo stresu, pisze do niego nie wiedząc nawet tego, jak bardzo podoba się c...