*Rozdział Bonusowy* Wiadomość 102

388 39 36
                                    

*dwa miesiące przez wypadkiem*

Siedziałam w miejscu, gdzie Martinus spytał mnie o chodzenie. Dobrze tak wrócić do starych czasów. Nie rozdrapując starych ran. Po chwili usłyszałam biegi oraz krzyki bliźniaków, którzy gonili siebie na wzajem. A dokładnie Marcus gonił Martinusa.  Po chwili bliźniacy wylądowali na piasku obok mnie. 

- Czemu on ciebie gonił ? - spytałam, a blondyn obok mnie spojrzał na mnie. 

- Eh... Długa historia - zaśmiał się, a zaraz za nim Marcus. 

- Bardzo dużo się dowiedziałam - mruknęłam po czym wstałam na nogi. 
- Idziesz gdzieś ? - spytał Marcus, a ja kiwnęłam głową. 
- Tsa. Idę do kawiarenki, zaraz przyjdę - powiedziałam po czym ruszyłam na wspomnianą prze chwilą kawiarenkę. 
Gdy do niej weszłam poczułam już na wejściu zapach parzonej kawy czy też czekolady. Rozejrzałam się po czym usiadłam przy barku.
- Dla panienki ? - spojrzałam na barmana, który aktualnie czyścił szklanki. 

- Ja gorącą czekoladę i loda jeżeli można. 

- Jaki smak ? - podszedł do chłodziarki tym samym otwierając ją. 
- Czekoladowy, truskawkowy i waniliowy -powiedziałam a on wyłożył wspomniane gałki lodów do rożka.  
Gdy mi je podał ja zaczęłam je jeść a barman zaczął robić gorącą czekoladę. 
- A panienka jest tutaj sama ? ( fabicomivico to twoja wina. Przez ciebie musiałam użyć słowa panienka. A to wina tylko tego, że mnie tak przezywasz.. Ty zły...) - spytał mężczyzna, a ja kiwnęłam głową. 
- Nie. - mruknęłam po czym wzięłam swoje lody jak i czekoladę po czym wróciłam do bliźniaków. 
Gdy mnie zauważyli od razu spojrzeli na to co przyniosłam. 

- A nam nie przyniosłaś ? - jęknął Martinus patrząc na mnie. 
- Masz nóżki, masz rączki, możesz iść sam - powiedziałam, na co chłopak jęknął jeszcze głośniej. 

- Jesteś najgorsza - powiedział najwidoczniej smutny, na co się zaśmiałam. 

- Też Cię kocham Martinus -powiedziałam po czym usiadłam na piasku. 
- Jakie sceny miłosne - powiedział Marcus przez co ja i Martinus wybuchliśmy śmiechem.

Codziennie jedna wiadomość  [ Martinus Gunnarsen ]Where stories live. Discover now