Wiadomość 90

434 53 34
                                    

[Megan]
Siedziałam w pokoju Marcusa i patrzyłam na podłogę. Po chwili spojrzałam na chłopaka, który bawił się palcami. 
- Więc ?.... O co chodzi ?... - spytałam, a blondyn spojrzał na mnie. 

- Pamiętasz ten pocałunek ?... Wtedy kiedy Martinus cię pocałował ?... - spytał, a ja chwyciłam się za głowę. 

- No tak... Pamiętam to doskonale.. - jęknęłam po czym spojrzałam na chłopaka - Ale co to ma do rzeczy ? - spytałam, a chłopak westchnął. 

- Nie będę już tego więcej ukrywał. Megan on cie kocha. Rozumiesz ? Nie wiadomo pod jakim był on wpływem, że Ci to zrobił. Nie mówił mi. Ale cholera... On cie kocha. - powiedział, a ja spojrzałam na niego. 

- K..Kocha ? - szepnęłam po czym spojrzałam na ziemię- Ale co z tą jego "dziewczyną"? - spytałam, a Marcus poprawił kucyka na głowie.

- Ta jego dziewczyna to tylko przykrywka. Próbował o tobie zapomnieć, zapomnieć o tym, że ciebie kocha. Próbował wszystkich możliwych sposobów. Ale nic to nie dało. Więc podczas koncertu w Polsce spotkał tą dziewczynę po czym spróbował z nią chodzić. Ale tak czy siak nie daje rady o tobie zapomnieć. Rozumiesz ? - spytał, a ja spojrzałam na niego. 
- Tak... Tak rozumiem - jęknęłam, a w kącikach oczu pojawiły się łzy. 

- Ej.. Megan... nie płacz... Muszę Ci powiedzieć jeszcze jedną rzecz - powiedział, a ja spojrzałam na niego. 

- O co chodzi ? - spytałam, a chłopak wyciągnął czyiś telefon z szafki. 

- To telefon tej dziewczyny. Popatrz na SMS'y. -rzucił telefon w moją stronę. 
Włączyłam go po czym weszłam w SMS, a tam zauważyłam różne wyzwiska oraz groźby.

- Ale.. Czemu mi to pokazujesz? - spytałam, a chłopak pokiwał głową po czym chwycił się za kark. 
- Ta dziewczyna, której szczerze nie lubię, sądzi, że to twoja sprawka. Nie wiem jakim kuźwa cudem. Mówi, że jesteś zazdrosna dlatego jej to wszystko piszesz. - powiedział, a ja upuściłam telefon. 

- C..Co ? - szepnęłam po czym spojrzałam na blondyna. 

- Megan, posłuchaj. Martinus jej nie wierzy. Ma to gdzieś i cały czas jej powtarza "to nie jej wina" albo "to na pewno nie ona" powiedział, a po chwili usłyszeliśmy śmiechy oraz otwierane drzwi. 
Zakryłam twarz rękami po czym zaczęłam płakać. 
- Wiem, wiem...Martinus wiem ! - Skuliłam się, a Marcus usiadł koło mnie po czym położył swoją dłoń na moich plecach. 

- Martinu.....s.... Co ta psychopatka tu robi ?! - wytarłam łzy, które natarczywie wpływały do moich oczu, a sama zauważyłam tą fankę. 

- Sama jesteś psychopatką ! - krzyknął Marcus stając w mojej obronie. 

- Marcus.. Nie.. -szepnęłam po czym stanęłam na nogach. 

- Megan ty słyszysz co ona mówi !? - krzyknął chłopak, a ja kiwnęłam głową. 

- Psychopatka ! To ona do mnie cały czas pisała ! - zacisnęłam ręce w pięści po czym wleciałam do kuchni. 
Z blatu wzięłam nóż po czym wybiegłam z pokoju Marcusa. 
- Megan ! CHOLERA JASNA !  MEGAN ! - usłyszałam krzyki bliźniaków z tyłu. 
Wybiegłam z Hotelu po czym nie patrząc nawet gdzie biegnę upadłam raniąc się nożem. 
- Cholera.. - syknęłam po czym próbowałam wstać na nogi, ale nóż, który nie wiem jakim sposobem trafił w moją nogę, na to nie pozwalał. 
Ostrożnie wyciągłam go po czym spojrzałam na stróżkę Krwi. 

- Megan ! - spojrzałam do góry, a tam zauważyłam bliźniaków może 3 metry przede mną. 

- Nie zbliżajcie się ! - krzyknęłam po czym nastawiłam nóż przed nich. 

- Megan.. - spojrzałam na Martinusa, ale mój wzrok upadł na ziemię. 
Upuściłam narzędzie, a po chwili podszedł do mnie Martinus i mnie przytulił. 

- Nie rób tak więcej.. - powiedział, a ja oddałam uścisk. 
- ja.. Ja nie wiem co mną kierowało.. - jęknęłam, a chłopak pogłaskał mnie po plecach. 

- Teraz to nie ma znaczenia.. - szepnął, po czym położył głowę na moim ramieniu. 
- Martinus weźmy ją do szpitala. Powinni zobaczyć na nogę - usłyszałam Marcusa, a po chwili zostałam podniesiona przez blondyna. 

- Okej..

Codziennie jedna wiadomość  [ Martinus Gunnarsen ]Where stories live. Discover now