[Megan]
Siedziałam w pokoju Marcusa i patrzyłam na podłogę. Po chwili spojrzałam na chłopaka, który bawił się palcami.
- Więc ?.... O co chodzi ?... - spytałam, a blondyn spojrzał na mnie.- Pamiętasz ten pocałunek ?... Wtedy kiedy Martinus cię pocałował ?... - spytał, a ja chwyciłam się za głowę.
- No tak... Pamiętam to doskonale.. - jęknęłam po czym spojrzałam na chłopaka - Ale co to ma do rzeczy ? - spytałam, a chłopak westchnął.
- Nie będę już tego więcej ukrywał. Megan on cie kocha. Rozumiesz ? Nie wiadomo pod jakim był on wpływem, że Ci to zrobił. Nie mówił mi. Ale cholera... On cie kocha. - powiedział, a ja spojrzałam na niego.
- K..Kocha ? - szepnęłam po czym spojrzałam na ziemię- Ale co z tą jego "dziewczyną"? - spytałam, a Marcus poprawił kucyka na głowie.
- Ta jego dziewczyna to tylko przykrywka. Próbował o tobie zapomnieć, zapomnieć o tym, że ciebie kocha. Próbował wszystkich możliwych sposobów. Ale nic to nie dało. Więc podczas koncertu w Polsce spotkał tą dziewczynę po czym spróbował z nią chodzić. Ale tak czy siak nie daje rady o tobie zapomnieć. Rozumiesz ? - spytał, a ja spojrzałam na niego.
- Tak... Tak rozumiem - jęknęłam, a w kącikach oczu pojawiły się łzy.- Ej.. Megan... nie płacz... Muszę Ci powiedzieć jeszcze jedną rzecz - powiedział, a ja spojrzałam na niego.
- O co chodzi ? - spytałam, a chłopak wyciągnął czyiś telefon z szafki.
- To telefon tej dziewczyny. Popatrz na SMS'y. -rzucił telefon w moją stronę.
Włączyłam go po czym weszłam w SMS, a tam zauważyłam różne wyzwiska oraz groźby.- Ale.. Czemu mi to pokazujesz? - spytałam, a chłopak pokiwał głową po czym chwycił się za kark.
- Ta dziewczyna, której szczerze nie lubię, sądzi, że to twoja sprawka. Nie wiem jakim kuźwa cudem. Mówi, że jesteś zazdrosna dlatego jej to wszystko piszesz. - powiedział, a ja upuściłam telefon.- C..Co ? - szepnęłam po czym spojrzałam na blondyna.
- Megan, posłuchaj. Martinus jej nie wierzy. Ma to gdzieś i cały czas jej powtarza "to nie jej wina" albo "to na pewno nie ona" powiedział, a po chwili usłyszeliśmy śmiechy oraz otwierane drzwi.
Zakryłam twarz rękami po czym zaczęłam płakać.
- Wiem, wiem...Martinus wiem ! - Skuliłam się, a Marcus usiadł koło mnie po czym położył swoją dłoń na moich plecach.- Martinu.....s.... Co ta psychopatka tu robi ?! - wytarłam łzy, które natarczywie wpływały do moich oczu, a sama zauważyłam tą fankę.
- Sama jesteś psychopatką ! - krzyknął Marcus stając w mojej obronie.
- Marcus.. Nie.. -szepnęłam po czym stanęłam na nogach.
- Megan ty słyszysz co ona mówi !? - krzyknął chłopak, a ja kiwnęłam głową.
- Psychopatka ! To ona do mnie cały czas pisała ! - zacisnęłam ręce w pięści po czym wleciałam do kuchni.
Z blatu wzięłam nóż po czym wybiegłam z pokoju Marcusa.
- Megan ! CHOLERA JASNA ! MEGAN ! - usłyszałam krzyki bliźniaków z tyłu.
Wybiegłam z Hotelu po czym nie patrząc nawet gdzie biegnę upadłam raniąc się nożem.
- Cholera.. - syknęłam po czym próbowałam wstać na nogi, ale nóż, który nie wiem jakim sposobem trafił w moją nogę, na to nie pozwalał.
Ostrożnie wyciągłam go po czym spojrzałam na stróżkę Krwi.- Megan ! - spojrzałam do góry, a tam zauważyłam bliźniaków może 3 metry przede mną.
- Nie zbliżajcie się ! - krzyknęłam po czym nastawiłam nóż przed nich.
- Megan.. - spojrzałam na Martinusa, ale mój wzrok upadł na ziemię.
Upuściłam narzędzie, a po chwili podszedł do mnie Martinus i mnie przytulił.- Nie rób tak więcej.. - powiedział, a ja oddałam uścisk.
- ja.. Ja nie wiem co mną kierowało.. - jęknęłam, a chłopak pogłaskał mnie po plecach.- Teraz to nie ma znaczenia.. - szepnął, po czym położył głowę na moim ramieniu.
- Martinus weźmy ją do szpitala. Powinni zobaczyć na nogę - usłyszałam Marcusa, a po chwili zostałam podniesiona przez blondyna.- Okej..
YOU ARE READING
Codziennie jedna wiadomość [ Martinus Gunnarsen ]
FanficMegan - osoba, nie ufająca nikomu oprócz jemu - zdaje się na własną łaskę. Nie potrafi zaufać drugiej osobie. Za bardzo boli ją to - co zrobili z nią ludzie. Mimo strachu, mimo stresu, pisze do niego nie wiedząc nawet tego, jak bardzo podoba się c...