[Megan]
Minęły 4 dni... Przez te 4 dni dużo się wydarzyło. Bliźniacy mają koncert już za niecałe 4-3 dni. Mają już próby itd. A ja ? Siedzę zamknięta w pokoju w domu dziecka przez te 4 czy 3 dni i nie chcę z niego wyjść. Haru wyrzuciłam do innego pokoju, a sama zamknęłam się w swoim, przez co niektórzy w domu dziecka mówią, że strasznie wychudłam przez co wyglądam jak anorektyczka. Fakt, nie jadłam już dość długo... Ale żeby od razu Anorektyczka ?
Usłyszałam ciche miałczenie od strony Dantaliona i Iskra. Pogłaskałam koty po czym dałam im jedzenie i picie do misek, które po chwili były w połowie puste.Westchnęłam, a po chwili usłyszałam ciche pukanie do drzwi. Podeszłam do nich po czym otworzyłam je, a moim oczom ukazał się sam Martinus Gunnarsen.
- Możemy pogadać ? - spytał, a ja kiwnęłam głową.
Wpuściłam go po czym usiadłam na łóżku.- To co mówią to prawda.Wyglądasz jak anorektyczka. - powiedział, a ja spojrzałam na niego.
- No co ty nie powiesz ? - warknęłam, po czym usiadłam na łóżku.- Chciałem cię przeprosić... Za to co się stało... - zaczął po czym usiadł koło mnie.
Prychnęłam po czym odwróciłam głowę. Po chwili poczułam jak Martinus chwyta mnie za rękę.
- Megan jest mi naprawdę głupio... - szepnął po czym drugą ręką odwrócił moją głowę.- Jeżeli jest Ci naprawdę głupio to już nie moja wina. - warknęłam po czym zrzuciłam rękę chłopaka.
- Nie rozumiesz ? -spytał, a w kącikach oczu pojawiły się łzy, które po chwili spływały po jego policzkach.
Nie wymięknij !
- Wyjdź - warknęłam wskazując ręką na drzwi.
- Ale..
- Martinus wyjdź ! -krzyknęłam patrząc na niego z politowaniem w oczach.
Chłopak wstał po czym wycierając łzy wyszedł z pomieszczenia. Schowałam twarz w ręce, a po chwili koło mnie pojawił się Dantalion i Iskier. Kiwnęłam głową po czym wyszłam z domu dziecka tak - żeby nikt mnie nie zauważył i pobiegłam na polanę, gdzie ostatnio poznałam Asha - ogiera, który kręcił się koło mnie. Gdy tam wreszcie dotarłam, a koty za mną zauważyłam ogiera, który po chwili spojrzał na mnie. Gdy się skapnął, że to ja podbiegł do mnie. Zaśmiałam się po czym pogłaskałam ogiera.
- Też cię miło widzieć Ash.. - szepnęłam, a gdy spojrzałam na dół, skąd mogłam widzieć różne polany itd zauważyłam Marcusa, który pocieszał Martinusa, który był na skraju załamania..- To moja wina ? - szepnęłam po czym spojrzałam w oczy ogiera.
YOU ARE READING
Codziennie jedna wiadomość [ Martinus Gunnarsen ]
FanfictionMegan - osoba, nie ufająca nikomu oprócz jemu - zdaje się na własną łaskę. Nie potrafi zaufać drugiej osobie. Za bardzo boli ją to - co zrobili z nią ludzie. Mimo strachu, mimo stresu, pisze do niego nie wiedząc nawet tego, jak bardzo podoba się c...