Wiadomość 80

477 55 12
                                    

[Megan] 
Minęły 4 dni... Przez te 4 dni dużo się wydarzyło. Bliźniacy mają koncert już za niecałe 4-3 dni. Mają już próby itd. A ja ? Siedzę zamknięta w pokoju w domu dziecka przez te 4 czy 3 dni i nie chcę z niego wyjść. Haru wyrzuciłam do innego pokoju, a sama zamknęłam się w swoim, przez co niektórzy w domu dziecka mówią, że strasznie wychudłam przez co wyglądam jak anorektyczka. Fakt, nie jadłam już dość długo... Ale żeby od razu Anorektyczka ? 
Usłyszałam ciche miałczenie od strony Dantaliona i Iskra. Pogłaskałam koty po czym dałam im jedzenie i picie do misek, które po chwili były w połowie puste. 

Westchnęłam, a po chwili usłyszałam ciche pukanie do drzwi. Podeszłam do nich po czym otworzyłam je, a moim oczom ukazał się sam Martinus Gunnarsen. 
- Możemy pogadać ? - spytał, a ja kiwnęłam głową. 
Wpuściłam go po czym usiadłam na łóżku. 

- To co mówią to prawda.Wyglądasz jak anorektyczka. - powiedział, a ja spojrzałam na niego. 
- No co ty nie powiesz ? - warknęłam, po czym usiadłam na łóżku. 

- Chciałem cię przeprosić... Za to co się stało... - zaczął po czym usiadł koło mnie. 
Prychnęłam po czym odwróciłam głowę. Po chwili poczułam jak Martinus chwyta mnie za rękę. 
- Megan jest mi naprawdę głupio... - szepnął po czym drugą ręką odwrócił moją głowę. 

- Jeżeli jest Ci naprawdę głupio to już nie moja wina. - warknęłam po czym zrzuciłam rękę chłopaka. 

- Nie rozumiesz ? -spytał, a w kącikach oczu pojawiły się łzy, które po chwili spływały po jego policzkach. 

Nie wymięknij !

- Wyjdź - warknęłam wskazując ręką na drzwi.  

- Ale.. 
- Martinus wyjdź ! -krzyknęłam patrząc na niego z politowaniem w oczach. 
Chłopak wstał po czym wycierając łzy wyszedł z pomieszczenia.  Schowałam twarz w ręce, a po chwili koło mnie pojawił się Dantalion i Iskier. Kiwnęłam głową po czym wyszłam z domu dziecka tak - żeby nikt mnie nie zauważył i pobiegłam na polanę, gdzie ostatnio poznałam Asha - ogiera, który kręcił się koło mnie. Gdy tam wreszcie dotarłam, a koty za mną zauważyłam ogiera, który po chwili spojrzał na mnie. Gdy się skapnął, że to ja podbiegł do mnie. Zaśmiałam się po czym pogłaskałam ogiera. 
- Też cię miło widzieć  Ash.. - szepnęłam, a gdy spojrzałam na dół, skąd mogłam widzieć różne polany itd zauważyłam Marcusa, który pocieszał Martinusa, który był na skraju załamania.. 

- To moja wina ? - szepnęłam po czym spojrzałam w oczy ogiera.

Codziennie jedna wiadomość  [ Martinus Gunnarsen ]Where stories live. Discover now