[Megan]
Była godzina 01:02, a ja dalej nie spałam. Wstałam z łóżka, a Dantalion i Iskier zaraz za mną. Wyszłam z pokoju, a potem z domu dziecka. Swoje kroki kierowałam do hotelu, w którym przebywali bliźniacy. Koty cały czas dotrzymywały mi towarzystwa. Podczas drogi zatrzymałam się i spojrzałam na niebo.
- Mamo wiem, że gdzieś tam jesteś... Pilnuj mnie tam - szepnęłam tym samym zaciskając rękę w pięść i lekko walnęłam się trzy razy w klatkę piersiową koło serca.
Znowu spojrzałam na drogę po czym znowu skierowałam się do hotelu. Idąc tak poczułam mokrą ciecz na policzku. Starłam ją i zauważyłam łzy.
Czy ja płaczę ? Dlaczego ja płaczę ?
Wytarłam łzy po czym skierowałam się w dalszą podróż. Gdy dotarłam zauważyłam, że w recepcji stoi młoda kobieta. Weszłam do środka po czym westchnęłam.- Pani do ? - spytała, a ja spojrzałam na nią.
- Em... Akurat tak. Do Marcusa i Martinusa Gunnarsen - powiedziałam, a ona kiwnęła głową.
- Pokój 174 - powiedziała, a ja z uśmiechem poszłam do pokoju.
Wchodząc do windy poczułam stres. Gdy się uspokoiłam podeszłam do drzwi po czym zapukałam.
Nic...
Głucha cisza...
Zapukałam ponownie tyle, że głośniej. Po chwili usłyszałam kroki, a po chwili drzwi otworzył mi Martinus w samym podkoszulku, bokserkach oraz w roztrzepanych włosach. Poczułam jak policzki mnie pieczą, ale plus był taki, że on tego nie widział bo było ciemno.- Megan ? Co ty... Tutaj robisz ? - spytał ziewając w połowie zdania.
- Uhm... M..Mogę u was przenocować ? Po ostatniej kłótni z Haru nie mam zamiaru na niego patrzeć czy cokolwiek... - jęknęłam, na co chłopak kiwnął głową.
Otworzył szerzej drzwi, a ja weszłam do środka.
- A gdzie mam spać ? - spytałam, a chłopak spojrzał na drzwi zapewne do swojego pokoju.- Jedyne wyjście jest ze mną - powiedział, a ja poczułam jak serce bije mi jak szalone.
- O..Okej - jęknęłam, patrząc gdziekolwiek tylko nie na chłopaka.
YOU ARE READING
Codziennie jedna wiadomość [ Martinus Gunnarsen ]
FanfictionMegan - osoba, nie ufająca nikomu oprócz jemu - zdaje się na własną łaskę. Nie potrafi zaufać drugiej osobie. Za bardzo boli ją to - co zrobili z nią ludzie. Mimo strachu, mimo stresu, pisze do niego nie wiedząc nawet tego, jak bardzo podoba się c...