[Megan]
Siedziałam w pokoju chwytając się za głowę. Jednak po chwili usłyszałam pukanie.... Przepraszam walenie do drzwi. Zbiegłam na dół i otworzyłam drzwi, a moim oczom ukazał się zdyszany Marcus.
- Marcus ? Co ty tutaj robisz ? - spytałam, a chłopak spojrzał na mnie.- Musisz gdzieś ze mną pójść ! - krzyknął po czym pociągnął mnie za sobą.
- Ale.. !
- Nie mam czasu na wyjaśnienia ! - krzyknął dalej ciągnąc mnie za sobą.
Biegliśmy tak z kilka minut. Po chwili dobiegliśmy przed las, na który Marcus patrzył z pogardą.- Co się stało, powiesz mi ? - spytałam, a blondyn spojrzał na mnie.
- Martinus wyszedł z Hotelu jakieś 4 godziny temu. Szukałem go wszędzie ale nie mogę go znaleźć. Nie wiem czemu, ale on dalej żałuje tej sceny z Hotelu. Dlatego zrobił to - co zrobił. Dlatego przybiegłem do ciebie, żebyś mi pomogła. -powiedział na jednym wdechu, a ja spojrzałam na niebo.Martinus jesteś idiotą...
Myśląc tak o blondynie poczułam łaskotki w brzuchu oraz poczułam, jak policzki robią się cieplejsze.
Wraz z Marcusem weszliśmy do lasu po czym zaczęliśmy wołać młodszego bliźniaka jednak nie dawał znaku życia. Chodząc tak przez las zauważyłam łąkę, na której zauważyłam jakąś osobę, która nuciła piosenkę, która od razu wpadła mi do ucha.Remind me where we used to go We were dancing to the break tones You took me high you took me low We were dancing to the radio Remind me where we used to go We got lost in our favourite song I never, never wanna know If we ever, ever let this go...
Ruchem ręki zawołałam Marcusa, który po chwili podszedł do mnie i również spojrzał na osobę przed nami.
- Przecież to Martinus.. -szepnął, a ja głową kiwnęłam, żebyśmy podeszli.
Idąc tak zauważyłam, że Martinus ma zamknięte oczy. Usiadaliśmy koło niego, a chłopak słysząc nas podniósł się gwałtownie do siadu.
- Co... Wy ?.. -spytał, a ja spojrzałam na ziemię.- Czemu to zrobiłeś ? - spytałam po czym spojrzałam na niego.
- .....
- Martinus, to nic nie zmienia. Było minęło. - powiedziałam po czym go przytuliłam.
- Czyli... To co zrobiłem... ty.. ?
- Wybaczyłam ? Yep. Już dawno - powiedziałam, a na mojej twarzy zagościł uśmiech.
- Jesteś najlepsza Megan.. - powiedział, a ja ciągnąc Marcusa za rękę zmusiłam go, żeby również się przytulił.
- Wszyscy w komplecie są najlepsi -powiedziałam na co bliźniacy się zaśmiali.
********************************
No cóż :v
Martinus się odnalazł :D
Jeszcze tylko 4 rozdziały i Epilog.
Wiem, wiem nikt się nie cieszy :v
YOU ARE READING
Codziennie jedna wiadomość [ Martinus Gunnarsen ]
FanficMegan - osoba, nie ufająca nikomu oprócz jemu - zdaje się na własną łaskę. Nie potrafi zaufać drugiej osobie. Za bardzo boli ją to - co zrobili z nią ludzie. Mimo strachu, mimo stresu, pisze do niego nie wiedząc nawet tego, jak bardzo podoba się c...