24.

2.7K 93 4
                                    

Dwa tygodnie później, noc

W czasie, gdy Harry śpi sobie spokojnie, ja walczę z bólem brzucha. Zlekceważyłabym ten ból, gdyby nie fakt, że jestem w ciąży.
- Harry?! Obudź się, proszę. - powiedziałam lekko szarpiąc go za ramię.
- C-co się dzieje, kochanie?- zapytał zaspany.
- Musimy jechać do szpitala. - powiedziałam stanowczo, a Harry na moje słowa oprzytomniał.
- Zbieramy się. - powiedział i skierował się do szafy, po czym wyjął z niej ubrania. Podał mi legginsy i bluzkę. Szybko się przebraliśmy i wyszliśmy z domu.

W drodze do samochodu poczułam ogromny skurcz w dole brzucha. Ból jednak nie ustępował. Poczułam ciecz spływającą po mojej nodze. Odeszły mi wody? Czy poród już się zaczyna? Harry spojrzał na mnie z przerażeniem w oczach. Spojrzałam w dół, aby zobaczyć co jest przyczyną jego zachowania. Krew.

Harry

Zobaczyłem, że spod nogawki Rosie wypływa krew. Dziewczyna spojrzała na mnie rozkojarzona. Na początku nie wiedziała o co mi chodzi, ale gdy spojrzała w dół, jej ręce zaczęły drżeć, a ciało spadało ku ziemi. Złapałem dziewczynę, tym samym chroniąc ją przed uderzeniem o chodnik. Podniosłem ją z ziemi i ostrożnie umieściłem na miejscu pasażera w moim samochodzie. Zapiąłem jej pasy i sam wskoczyłem na miejsce kierowcy. Odpaliłem silnik i ruszyłem z piskiem opon.

-Proszę mi pomóc! - wykrzyczałem. - Pomocy! - powiedziałem głośniej trzymając moją narzeczoną na rękach. Ujrzałem grupę pielęgniarek i lekarza, którzy kierowali się w naszą stronę. Krew nie przestała wypływać, co już trwa 15minut.
- Co się stało? - zapytał ze spokojem lekarz.
- Jest w ciąży. Termin ma za cztery tygodnie, a obudził ją ból brzucha. Od kilku minut krew cieknie z jej spodni.
- Zabieramy ją na porodówkę. - powiedział. Wskazał mi salę, do której zanieść mam Rosie. Ułożyłem ją tam, gdzie wskazała mi jedna z pielęgniarek.
- Proszę wyjść. - usłyszałem.
- Nie zrobię tego. - powiedziałem.
- Proszę Pana. Odbędzie się cesarskie cięcie. Pan musi wypełnić informacje o żonie, więc proszę iść po formularz. - powiedziała. Spojrzałem na Rosie. Pocałowałem ją szybko w czoło i wyszedłem z sali.
- Kim Pan jest dla Panny Clark? - zadano mi pytanie.
- Jestem jej narzeczonym. - powiedziałem zgodnie z prawdą.
- W takim razie, proszę o wypełnienie tych dokumentów, a także o wezwanie jej rodziców. - Powiedziała pielęgniarka i wyszła. Wykonałem to, o co mnie poprosiła. Jednak jedno nie daje mi spokoju. Co będzie z Rosie? Co z naszym dzieckiem? Trwa teraz cesarskie cięcie, choć termin jest za cztery tygodnie. Nie mówiąc już o tym, że Rosie chciała urodzić naturalnym sposobem, a nie poprzez rozcięcie jej brzucha. Co jeśli to za szybko i z dzieckiem nie będzie dobrze? Co jeśli stracę ich oboje?

°○°○°○°○°○°○°○°

Co myślicie? X

Let me go || H.S ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz