26.

2.7K 99 8
                                    

- Nie mamy dobrych wieści. - usłyszałam. Harry w tym samym momencie złapał mnie za dłoń.

-Co się stało? - pyta Harry.
- Pańska córka ma problemy z oddychaniem. Obecnie przebywa w inkubatorze. - odparł lekarz.
- Przeżyje? - zadaję pytanie.
- Co do tego, nie mamy żadnych wątpliwości. Niestety będzie musiała zostać u nas dłużej. - odpowiedział staruszek.

Tydzień później, Harry.

Nie poznaję Rosie. Od momentu wyjścia ze szpitala zachowuje się dziwnie i tajemniczo. Bardzo mało rozmawiamy. Jakby wszystkiego było mało, moja narzeczona nie chce karmić Darcy piersią. Czuję, że w jakiś sposób dziewczyna odtrąca naszą córeczkę. Mam nadzieję, że jest to tylko przejściowe zachowanie i już wkrótce zniknie. Darcy ma
astmę. Już jako małe dziecko, ma pod górę. Póki co, dwie najważniejsze dla mnie dziewczyny śpią razem, a ja już przygotowuje mleko dla małej.

Rosie

Przedwczoraj opuściliśmy szpital. Nasza córka jest chora na astmę. Dostaliśmy drobne rady, co do opieki nad maleństwem. Niestety to nie koniec złego. Czuję, że Harry ma mnie dość. Ciągle opiekuje się małą, a na mnie nie zwraca uwagi, tak jak robił to kiedyś. Z trudem patrzę na nasze dziecko. Bardzo przypomina mi Harry'ego. Oczy Darcy są piękne. Oczywiste jest więc, że odziedziczyła ich kolor po ojcu. Z pozoru prowadzimy idealne życie. Jednak w głowie ciągle krąży mi temat mojego porwania. Harry porwał mnie, bo myślał, że jestem jego zaginioną siostrą. Wiem, że upewniał mnie iż nie jest to możliwe. Muszę jednak zacząć działać.

Następnego dnia

Jesteśmy w drodze do moich rodziców. Harry siedzi za kierownicą, a ja z tyłu przy Darcy. Chcę przeprowadzić szczerą rozmowę z moimi rodzicami. Może jestem adoptowana? Może jedno z nich jest też rodzicem Harry'ego? Może to jedno z rodziców mojego narzeczonego jest też moim rodzicem. Nie wiem, co o tym myśleć.

- Możemy porozmawiać, mamo? - pytam, gdy siedzimy już wszyscy w salonie.
- Pewnie, że tak. Co się dzieje? -pyta z uśmiechem.
- Wolałabym, żebyśmy porozmawiały na osobności.- odparłam. Mama pokiwała głową i obie skierowałyśmy się do kuchni.
- Co cię gryzie? - zaczyna matka.
- Jestem adoptowana? - pytam prosto z mostu. Mama na moje pytanie wytrzeszcza oczy. Nie słyszę odpowiedzi. - Mamo? - kontynuuje.
- Skąd ten pomysł? - pyta z rozczarowaniem.
- Niestety nie mogę Ci tego na razie wyjaśnić. - mówię.
- Nie jesteś adoptowana, ale... George nie jest twoim biologicznym ojcem. - mówi i wybiega z kuchni. Zamknęła się w łazience. Nie ukrywam, że jestem w szoku. Chociaż sama to podejrzewałam, nie mogę w to uwierzyć. Muszę sobie wszystko przemyśleć na spokojnie w domu i wyciągnąć więcej informacji od mamy. Pewne jest to, że moje uczucia co do taty się nie zmienią. Z przemyśleń wyrywa mnje płacz Darcy z pokoju obok. Wyciągam z torby przygotowane wcześniej dla niej mleko i biegnę do salonu. Harry trzyma już małą na rękach, a na mój widok pojawia się u niego uśmiech. Modlę się o to, żebyśmy nie byli rodzeństwem. Pobawię się w detektywa i poznam prawdę, dla własnego spokoju.

°○°○°○°○°○°

Co myślicie?

Let me go || H.S ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz