epilog

4.6K 123 10
                                        

Wszyscy zajęli swoje miejsca przy stole, a mnie i Harry'ego czeka zaraz pierwszy taniec. Bardzo się stresuję. Mam nadzieję, że to co cwiczyliśmy wyjdzie świetnie, a próby nie pójdą na marne. Czuję ręce oplatające mnie w talii od tyłu. Harold.
- Jesteś spięta. - mówi i całuję mnie w szyję.
- Boję się, że nam nie wyjdzie. - odpowiadam i wypuszczam z ust powietrze.
- Wszystko pójdzie naturalnie, a da wspaniały efekt. Zobaczysz. - przekonuje mnie mój mąż. Daje znak DJ, który tylko kiwa głową i włącza przygotowana prędzej piosenkę.
- Czy mógłbym prosić moją piękną żonę do tańca? - pyta Harry i wystawia dłoń w moim kierunku.
- Ależ oczywiście, że tak mój drogi mężu. - odpowiadam i chwytam jego dłoń. Przenosimy się na parkiet. Wokół nas zgromadzili się wszyscy goście i każdy z nich czeka na nasz pokaz. Zaczynamy. Mężczyzna kładzie jedną dłoń na mojej talii, drugą łączy z moją. Ja zarzucam mu dłoń na ramię. Zaczynamy ruszać się w rytm utworu, swobodnie przemieszczając się po sali. Nagle zaczynają do nas dołączać goście. Od Harry'ego odbija mnie mój tata. Harry bierze do tańca moją mamę.

Wesele dopiero się rozkręca. Na parkiecie jest tłoczno, a przy stołach zatrzymują się tylko spragnieni, którzy zmęczyli się tańcem. Jest to idealny dzień.
- Ekhm. Przepraszam! - słyszę głos mojego męża, który przemawia do mikrofonu. Całą swoją uwagę przenoszę na niego. - Chciałbym coś powiedzieć. - dodaje, a wszyscy goście patrzą na niego z uśmiechem. Tak samo jak ja.
- Ja i Rosie poznaliśmy się w nienajlepszych okolicznościach, bynajmniej nie w takich na jakie ona zasługuje, ale kochamy się. Nie traktowałem mojej kobiety należycie. Początki były dla nas bardzo trudne, jednak przetrwaliśmy i znajdujemy się tutaj- na naszym ślubie. Zdaję sobie sprawę, że nie zasłużyłem na takie szczęście, ale chcę dać go mojej żonie jak najwięcej. Wiadomo, że czasem Rose ma humorki, ale to jest coś co kocham, a znosić je będę z przyjemnością aż do grobowej deski. Kocham Cię, Rosie. - kończy, a łzy spływają po moich policzkach jak wodospady. Nie obchodzi mnie teraz makijaż. Podchodzę do niego i całuję delikatnie, chcąc ukazać pocałunkiem wszystkie moje emocje. Dzisiejszy dzień pozostanie na zawsze w naszych sercach, a wspomnienia będą towarzyszyć nam aż do śmierci. Nie żałuję niczego, naszych ciężkich początków, kłótni, porwania, ciosów od Harry'ego, wypadku, ciąży, zaręczyn i ślubu. Jeśli miałabym to powtórzyć, zrobiłabym to bez najmniejszego zawahania. Podchodzę do mikrofonu i tym razem to ja zabieram głos.
- Wraz z Harry'm poznaliśmy się przez skomplikowany zbieg okoliczności. Dla większości z nas nie jest to wymarzone pierwsze spotkanie, co czyni je dla nas wyjątkowym. Nie żałuję żadnego z przeżyć, które dzielę z moim obecnym już mężem. - mówię patrząc prosto w oczy Harry'ego. - Ten mężczyzna dał i pokazał mi tak wiele. Minęły prawie trzy lata, a już prowadzimy piękne życie. Zaręczyliśmy się w cudowny sposób, a owocem naszej miłości jest Darcy- nasza piękna córeczka.
- Oczywiste, że urodę odziedziczyła po mamie. - wtrąca Harry. Goście wybuchają śmiechem, a ja otrzymuje całusa w czoło.
- Jesteś mężczyzną moich marzeń. Nie chciałabym nikogo innego na twoje miejsce. Nikogo. Chcę przejść przez życie tylko z tobą. Mieć gromadkę dzieci, wnucząt oraz psa. Chcę starzeć się z tobą na ganku naszego niedużego, ale przytulnego domu, do którego drzwi będą zawsze otwarte, a dzieci będą wracać w potrzebie. Kocham Cię, Harry. Kocham cie najbardziej na świecie. Nie wiem co robiłabym teraz bez ciebie. - słyszę oklaski zgromadzonych tu gości. Widzę łze, która spływa swobodnie po polsku Harry'ego. Zarzucam mu ręce na szyję i zaczynamy wspólnie kołysać się w rytm wolnej piosenki.
- Harry, ja...- zaczynam.
- Dziękuję Rosie. - słyszę.
- Nie masz mi za co dziękować, to ty czynisz mnie najwspanialszą kobietą na świecie. - odpowiadam wtulając się w jego klatkę piersiową.
- Zostałaś ze mną, mimo że cię porwałem, biłem i poniżałem. - mówi mój mąż. Nie mogę mu pozwolić na takie myślenie.
- To już było, Harry. Teraz jest inaczej. Kochamy siebie. Wiem, że nie jesteś w stanie mnie już skrzywdzić, a o wszystkim co było- zapomniałam.- mówię z przekonaniem.

Moi rodzice postanowili, że zajmą się w te noc naszą córeczką.

Kiedy dotarliśmy do hotelu, pierwsze co zrobiliśmy to wspólny prysznic

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Kiedy dotarliśmy do hotelu, pierwsze co zrobiliśmy to wspólny prysznic. Odetchnęłam z ulgą, kiedy ciepłe krople spływały po moim ciele. Harry wyręczył mnie w szorowaniu mojego ciała. Nie musiałam go nawet o to prosić. Nic dziwnego. Podczas, gdy stałam tyłem do Harry'ego, ten zaczął składać pocałunki na mojej szyi. Odchyliłam głowę, aby dać mu większy dostęp. Wypuściłam spokojnie powietrze z moich ust i stanęłam przodem do nagiego Harry'ego. Podniósł mnie, a ja objęłam go nogami w pasie. Przeszliśmy do sypialni, a w mgnieniu oka znajdowaliśmy się już na łóżku. Harold składał mokre pocałunki na całym moim ciele, gdy ja bawiłam się kosmykami jego włosów.
- Myślę, że Darcy przydałoby się rodzeństwo. - mówi uśmiechnięty Harry.
- Myślę, że nie jest to zły pomysł. - odpowiadam ze śmiechem.
- Nigdy NIE pozwolę ci odejść. - szepcze mi do ucha.
- Nigdzie się nie wybieram. - mówię. Harry całuję mnie namiętnie, a mi zostaje tylko pogłębić pocałunek.

__________
I o to nasz epilog. Obiecuję, że pojawią się jeszcze jakieś bonusowe rozdziały!
EDIT DZIĘKUJĘ ZA 7 TYSIĘCY WYŚWIETLEŃ

Let me go || H.S ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz