Padmé POV
Po długim wciskaniu przycisków jak popadnie, w końcu udało mi się namierzyć lokalizację Tatooine.
***
Po długin locie, w końcu zobaczyłam planetę i wylądowałam. Niedaleko powinien być dom Anakina. Tylko gdzie?
Trochę błądziłam, po czym zobaczyłam znajomą ulicę. Gdzieś tu jest sklep tego Watto, a chwilę później, dom Skywalkerów.
Kiedy doszłam do celu, zapukałam w drzwi. Otworzyła kobieta, Shmi. Przez chwilę patrzyła na mnie z tępym wyrazem twarzy, ale zaraz potem ją jakby olśniło.
— Padmé! Kope lat! Jak tam w Akademii? Anakin dobrze się zachowuje? Zjada obiady? Naraził się komuś? — zaczęła wypytywać, po czym uścisnęła mnie przytulasem godnym Wampy.
— Dzień dobry... — Jak ja mam ją nazywać? — W Akademii spoko, Anakin też. Chwila... czyli go tu nie ma?
— Anakina? O czym ty mówisz?
No więc opowiedziałam jej całą historię, no, może bez szczegółów.
— Moje biedne dziecie! Jak on sobie poradzi w tej wielkiej galaktyce! Co za łobuz z tego Shawna! Żeby tak skrzywdzić mojego synka! Pewnie się biedny załamał.
Załamany Anakin? To nie na jego godność. On to raczej strzeli focha niczym urażona damulka, a potem trzeba mu ofiary składać, żeby łaskawie wybaczył.
— No cóż, w takim razie lecę go szukać dalej.
— Nie! Zostań chociaż na jedną noc! Pewnie jesteś zmęczona.
W sumie prawda. Poza tym bardzo polubiłam panią Skywalker.
Shmi poszła zrobić mi coś do jedzenia, a ja w tym czasie zajęłam się oglądaniem salonu. Był skromny, ale przytulny. Wszędzie wisiały zdjęcia Anakina z mamą.
Chwile potem przyszła Shmi z miską jakiegoś jedzenia. Poczęłam je pochłaniać, jakbym nigdy wcześniej nie jadła. Podczas gdy ja się opychałam, gospodyni opowiadała krępujące historie Anakina. Mama miesiąca.
— Kiedy Anakin miał 9 lat, był taką sierotką i wiecznie gdzieć się zaklinował albo wpadł. I pewnego razu idę sobie do sklepu, gdy nagle usłyszałam płacz dochądzący z wysuszonej studni. Patrzę, a w środku z niewiadomych przyczyn siedzi Anakin i woła o pomoc. Albo kiedy zaklinował się w pralce...
Opowiadała jeszcze jakiś czas, aż w końcu poczułam się senna. Shmi przygotowała dla mnie łóżko Anakina. Przebrałam się i położyłam. Chwila... skoro Anakin spał w tym łóżku i ja spałam w tym łóżku...TO JEST MÓJ PIERWSZY, NIEBEZPOŚREDNI...
Padmé, ogarnij się! Ze zmęczenia już ci odwala.
Zamknęłam oczy i w końcu zasnęłam.
***
Następnego dnia postanowiłam jak najszybciej odlecieć i poszukać Anakina. Pożegnałam się z Shmi i ruszyłam w stronę statku.
Chociaż w sumie...gdzie ja mam go szukać? A może jednak tu jest, ale nie dotarł jeszcze do mamy?
Postanowiłam popytać ludzi o niego.
CZYTASZ
Nienawiść czy miłość?
FanfictionAnakin Skywalker zaczyna swoją przygodę w Akademii Jedi. Pewnego razu dołącza do niej pewna dziewczyna - Padmé Amidala. Czy nasi bohaterowie się polubią? A może znienawidzą? Dowiecie się tego czytając tą opowiadanie.