— Bo on chce mieć każdą tylko dla siebie, więc lepiej go unikaj.
— Mam to gdzieś. Jak będzie miał jakiś problem to z nim na spokojnie porozmawiam.
— Chciałabym mieć takie podejście do sprawy jak ty - powiedziałam.
Porozmawialiśmy jeszcze trochę o wszystkim i niczym. Po tym wszyscy rozeszliśmy się do swoich pokoi.
***
Adrien POV
Dość szybko się tu zaklimatyzowałem. Mam już swoją paczkę z którą mam największe odpały. Moją mistrzynią została Aayla Secura. Któregoś razu, gdy byłem u Josha (tzw. Dorsza [źle usłyszałem jego imię gdy się poznaliśmy i tak pozostało]). Zeszło na temat dziewczyn, kiedy ten powiedział:
— Wiesz, że Padmé się w tobie podkochuje?
— Skąd to wiesz? — zapytałem zdziwiony.
— Człowieku to widać na kilometr! Mam pomysł. Zaproś ją na randkę i wyznaj jej miłość a po dwóch tygodniach z nią zerwiesz.
— Czemu mam to zrobić?
— Eh, trochę mało tu atrakcji. Trzeba się czasem trochę pośmiać. Albo możemy sie założyć o to, czy uda ci się z nią być przez tydzień.
— A jak przegram?
— Wtedy powiem twojemu ojcu, że wygląda pedalsko w tych czerwonych rurkach. A kiedy ja przegram, wtedy coś ci postawię.
— To trochę niesprawiedliwe, ale się zgadzam.
Padmé POV
Po treningu wyszłam w dziewczynami na dwór. Usiadłyśmy przy fontannie. Gadałyśmy o wszystkim i o niczym. W pewnym momencie zobaczyłam Adriena idącego w naszą stronę. Padmé i Sara nagle zainteresowały się pobliskim drzewem i zostawiły nas samych.
— Cześć — zaczęłam.
— Cześć.
— Już po treningu? — Jeju o czym ja mam z nim gadać? Zaraz zawału dostanę.
— Taak, ale ja nie po to tu jestem. Chciałabyś się może wybrać ze mną w sobotę wieczorem do kawiarni? Wiesz... bez twoich przyjaciółek. Tylko my sami.
"Czy to sie dzieje naprawdę? Zaprosił mnie na randkę! Padmé ogarnij się i odpowiedz na pytanie" — pomyślałam. Wtedy dla ogarnięcia się podświadomie strzeliłam sobie z liścia w twarz. Adrien się popatrzył na mnie jak na niedorozwiniętą, ale nic nie powiedział.
— O rany! No jasne!!! Ekhem... to znaczy... jasne, czemu nie?
— Okej to do zobaczenia później. Pa!
— Hehehe pa... — powiedziałam już kompletnie rozmarzona.
Lucy i Sara w jednym momencie straciły zainteresowanie drzewem, przybiegły do mnie i zaczęły o wszystko wypytywać. No to im powiedziałam o naszej rozmowie, a one cieszyły się chyba bardziej ode mnie.
***
— Dziewczyny co ja mam ubrać?!
— No coś ładnego?
— Ale mi pomogłaś Sara.
— Ubierz to — Lucy podała mi śliczną czerwoną sukienkę. Od razu ją złapałam i poszłam zobaczyć jak w niej wyglądam.
— I jak?
— Wyglądasz super! — wrzasnęła blondynka.
— No muszę przyznać ci rację.
— Która godzina?
— Osiemnasta piętnaście.
— Osiemnasta piętnaście?! Za piętnaście minut mam spotkanie, a nawet nie jestem jeszcze uczesana!
— Uspokój się dziewczyno i chodź! — krzyknęła Sara — zrobię ci coś. Co chcesz?
— Może jakiegoś koka albo warkocza. Nie wiem. Zdam się na ciebie.
— Mam pomysł.
Dziewczyna zaczęła czesać moje włosy.
— Gotowe!
Spojrzałam w lustro i zobaczyłam pięknego dobierańca. Trzeba było przyznać, że brunetka mega się postarała
— No dalej nasza królewno, bo nie zdążysz — zażartowała blondynka.
— A która jest?
— Osiemnasta dwadzieścia siedem.
— O cholera! Zaraz się spóźnie! — po tych słowach wbiegłam z pokoju jak torpeda.
Zmęczona biegiem na wysokich butach po pięciu minutach byłam na na miejscu.
— Cześć Adrien. Długo czekałeś? — starałam się nie pokazywać mojego zdenerwowania.
— Cześć. Przyszedłem tak z pół minuty temu. Idziemy?
— Tak jasne.
Weszliśmy do kawiarni i zajęliśmy stolik przy dużym oknie.
— Co zamawiasz? — spytał się blondyn.
— Ja po proszę szarlotkę i ciepłą czekoladę.
— Ok. Ja zaraz wracam — mówiąc to się uśmiechnął.
Dobra Padmé dasz radę. Do tamtej pory nie zrobiłaś z siebie idiotki, więc było dobrze. Tak trzymać!
Adriena nie było dosyć długo. Zaczęłam się martwić, że mnie wystawił, lecz za chwile chłopak przyszedł z zamówieniami.
— Przepraszam, że mnie tyle nie było, ale sprzedawca mnie zatrzymał i powiedział żebym poczekał, bo zaraz będzie gotowe.
— Okey — uśmiechnęłam się.
Po zjedzonym posiłku poszliśmy na spacer. Spędziłam bardzo przyjemnie ten wieczór. Gdy mieliśmy się żegnać blondyn złapał mnie za rękę.
— Poczekaj chwilę. Muszę ci coś powiedzieć.
— Tak? — powiedziałam zdenerwowana.
— Padmé... Podobasz mi się ... i chciałem zapytać się... Czy zostaniesz moją dziewczyną? — nie wiedziałam co mam robić. Tak bardzo miałam ochotę krzyknąć "tak" na całą ulicę.
— Em... Wiesz ty też mi się podobasz. Tak zostanę twoja dziewczyna.
Niespodziewanie Adrien mnie pocałował. Mój boże to był mój pierwszy pocałunek. Kompletnie nie wiedziałam co robić.
— To do zobaczenia kochanie! — krzyknął mój chłopak.
— Cześć!
Coś czułam, że zapowiada się długa noc. Jak dziewczyny zaczną mnie wypytywać to nie odpuszczą sobie aż wszystkiego im nie powiem.
CZYTASZ
Nienawiść czy miłość?
FanfictionAnakin Skywalker zaczyna swoją przygodę w Akademii Jedi. Pewnego razu dołącza do niej pewna dziewczyna - Padmé Amidala. Czy nasi bohaterowie się polubią? A może znienawidzą? Dowiecie się tego czytając tą opowiadanie.