Padmé POV
Następnego dnia nie miałam na nic ochoty. Było mi cholernie przykro przez to, co powiedział Anakin. Ale nie zamierzam się poddać, nie wrócę do Akademii bez niego. Eh, to wszystko przez Shawna. Ja to mam jakąś zajebistą zdolność przyciągania takich idiotów.
Wyszłam z pokoju i udałam się w stronę kuchni, gdzie czekała już na mnie Olga ze śniadaniem.
— Co się wczoraj stało? — spytała.
— Próbowałam porozmawiać z Anakinem, ale ten tylko na mnie nawrzeszczał. Nie wiem, co mam jeszcze mu powiedzieć, żeby się w końcu ogarnął.
— Z czasem mu przejdzie. Ale radzę ci mieć na niego oko. Łatwo pakuje się w kłopoty, tym bardziej, że teraz wpadł w złe towarzystwo.
— Jakoś nie mogę w to uwierzyć. Jeżeli nic z tym nie zrobię, będzie się tak zachowywał przez niewiadomo ile.
— Przesadzasz, wiesz jaki jest Anakin. Znudzi mu się po jakimś miesiącu.
— Miesiącu! Każesz mi tu czekać miesiąc, aż jemu odwidzi się bycie złym chłopcem!
— Uspokuj się! Nie mówiłam, że masz tu zostać. Wróć do akademii.
— Ale nie mogę wrócić tam bez niego!
— Uwierz mi Padmé, Anakin jeszcze wróci na Coruscant, a jak nie będzie chciał to sobie z nim poważnie porozmawiam.
— Mam taką nadzieję.
Mimo zapewnień Olgi nie chciałam wracać do akademii. Nie bez Anakina. Postanowiłam, że spędze jeszcze kilka dni u Olgi, aby porozmawiać z byłym chłopakiem.
Anakin POV
Właśnie wchodzę w dość ciemną uliczkę z ziomkami. Nie jestem przekonany co do tego pomysłu... nigdy nie brałem narkotyków. I nie szedłem spotkać się z dilerem w ciemnej uliczce. Ale nie mogę teraz wymięknąć.
Chwilę później zobaczyłem typka ubranego na czarno. Podeszliśmy do niego. Gościu podał coś Ianowi. Pewnie w środku były narkotyki. Następnie podał cenę. Zamarłem. Mam nadzieję, że chłopaki mają tyle pienię...o nie.
Dopiero wtedy ogarnąłem, w co się wpakowałem. W jednej chwili chłopaki zaczęli wiać. Chwilę mi zajęło ogarnięcie, co się stało. Wtedy zacząłem biec, niczym Janusz widzący wolną kolejkę w Biedronce. Jednak zaraz potem poczułem silną rękę na ramieniu.
— Gdzie się wybierasz? DAWAJ PIENIĄDZE! — wrzasnął gościu, a ja prawie zemdlałem ze strachu. Spojrzałem z stronę biegnących "ziomków", którzy właśnie znikali za zakrętem. Też mi przyjaciele.
Próbowałem się wyrwać, a gościu mi porządnie przywalił. Zaczęliśmy się bić, chociaż właściwie wyglądało to tak, jakbyśmy tańczyli tango.
Szamotałem się na wszystkie strony, aż w końcu gościu wyciągnął nożyk. No to po mnie. Umrę tu. W taki niegodny sposób. Przecież ja jestem najbardziej zajebistym człowiekiem świata i mi trzeba zrobić porządny pogrzeb. Muszę umrzeć w sposób godny.
Wtedy przypomniałen sobie, że istnieje coś takiego jak Moc. Wyciągnąłem rękę, skupiłem się i przyciągnąłem jakieś spore, metalowe coś. Od razu trzasnąłem tym tego typka, który padł nieprzytomny.
Zdążył jednak poważnie okaleczyć mi rękę. Cała krwawi. Pojęcia nie miałem, co powinienem z tym zrobić. Sam sobie nie poradzę.
Wtedy przypomniałem sobie o jedynej osobie, która zawsze mi pomoże. Tak, to Padmé. Nie wybaczyłem jej całkowicie, ale zaraz umrę tu z wykrwawienia! Co prawda duma nie pozwalała mi wracać do niej i przepraszać, ale jakoś dałem radę.
Wpadłem do domu Olgi krzycząc, że jakiś typek rozciął mi rękę. Obie przybiegły z prędkością światła i zaczęły mi ją opatrywać. Oczywiście pytały, jak to się stało, no więc opowiedziałem im całą historię.
— Mówiłam, że z nimi będą tylko kłopoty — zaczęła Padmé.
— Tak mamo, mówiłaś, ale teraz to już nieważne.
— Masz rację... poza tym przepraszam, że ci wtedy nie uwierzyłam.
— Eh... ja też... ekhem... no ten... tego... prze - przepraszam.
— Wrócisz ze mną do akademii?
— Tak — powiedziałem, po czym pocałowałem moją... ex? Teraźniejszą? Wszystko jedno. Ważne, że wracam do domu.
--------
Tak, wiemy. Rozdziału nie było z miesiąc. Ale co poradzić, kompletny brak weny, dlatego też dość krótki rozdział. I stety, lub niestety, to będzie już koniec opowieści. Pozostał już tylko epilog.
Do nastepnego!
CZYTASZ
Nienawiść czy miłość?
Fiksi PenggemarAnakin Skywalker zaczyna swoją przygodę w Akademii Jedi. Pewnego razu dołącza do niej pewna dziewczyna - Padmé Amidala. Czy nasi bohaterowie się polubią? A może znienawidzą? Dowiecie się tego czytając tą opowiadanie.