Rozdział 2

844 39 0
                                    

Jak ten czas szybko leci! Minęły już trzy lata odkąd pojawiłem sie w tym miejscu. Na początku trudno było mi się zaklimatyzować. Wstawanie wcześnie rano, dużo treningów. Za to poznałem dużo osób, z którymi się zakolegowałem.

Opanowałem walkę mieczem świetlnym, a niedługo będę mógł zbudować własny. Moim mistrzem został Obi-Wan Kenobi. Jest nawet spoko, chociaż czasem trochę nadopiekuńczy.

Akademia mieści się w centrum Corousant. Jest ogromna i łatwo się w niej zgubić. Sam zabłądziłem tak z cztery razy. W największym pomieszczeniu jest Rada Jedi. Naradzają się tam mistrzowie tacy jak Yoda, Obi Wan czy Mace Windu. Ten ostatni nie za bardzo mnie polubił.

Kiedy byłem tu nowy, wracałem ze stołówki do mojego pokoju z gorącą czekokadą. Niestety, nie zauważyłem mistrza, który jest czarnoskóry i wtopił sie w czarną ścianę. Nie zauważyłem go, i wylałem na niego napój, przez co dostał poparzenia drugiego stopnia.

Wracając do opisu Akademii, wszystkie pokoje padawanów są takie same. Mają małe, drewniane łóżka, niewielką szafe, szafke nocną oraz brązowy stolik. Przy szafie są ciemne drzwi, które prowadzą do małej łazienki. Za Akademią można zobaczyć wielki ogród z licznymi drzewami i kwiatami. Na środku jest wielka fontanna. Odtwarzałem sobie obraz budynku w głowie gdy nagle Obi Wan zawołał:

— Anakin czas na trening!

Nienawiść czy miłość?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz