39.

7.7K 329 19
                                    

Obudził mnie śmiech Tommiego. Wstałam z łóżka i nie zważając na wygląd zeszłam na dół. Tomy siedział pod stołem, a Luke stał przy ścianie i liczył. Po chwili się odwrócił i widząc mnie, uśmiechnął się szeroko, a po chwili zaczął rozglądać się po pokoju. Kiedy znalazł chłopca, zaczął go łaskotać, że maluch śmiał się zupełnie jak ja kiedy Luke mnie łaskotał.
- Pięknie wyglądasz- zaśmiał się, a ja spiorunowałam go wzrokiem.
- Jestem w domu i nie mam zamiaru się stroić....
- Dla mnie zawsze wyglądasz pięknie- pocałował mnie w policzek-No ja już muszę iść. Wy się pobawicie czy coś. Pa. - chłopak wyszedł, a ja poszłam do kuchni i zrobiłam sobie płatki. Kiedy już zjadłam, poszłam do salonu gdzie bawił się Tom i usiadłam obok niego na podłodze i zaczęłam układać wieże z klocków. Po jakimś czasie maluchowi się znudziło i usiadł na kanapie, oglądając bajki. Ja w tym czasie, także położyłam się na kanapie i oglądałam coś na moim telefonie. Nawet nie wiem kiedy zasnęłam i nie tylko ja bo Tomy też spał.

Obudziłam się i była 14.20. Usiadłam i leżałam sobie, oglądając telewizor. Po chwili chłopiec usiadł na mnie okrakiem, a ja zaczęłam go łaskotać.
- Jestem!- krzyknął Luke wchodząc do domu
- Co tak szybko?- nadal łaskotałam chłopca, że śmiał się jak głupi
- Nie poszedłem na trening- usiadł obok mnie na kanapie, przyglądając się mi i swojemu bratu. - byłabyś świetną mamą- zaśmiał się
- Chyba trochę za wcześnie na takie rozmowy. Po chwili zadzwonił dzwonek do drzwi. Zdjęłam z siebie malucha i poszłam zobaczyć kto to. Przed drzwiami stała jakaś kobieta. Nie znałam jej, lecz kiedy Tomy się do niej przytulił domyśliłam się, że to może być mama Luka.
- Niech pani wejdzie- otworzyłam szerzej drzwi.
- Hej synku- powiedziała mierzwiąc włosy Luka
- Mówiłem ci już, żebyś tak mnie nie nazywała
- No przepraszam... a kto to jest?- zapytała kobieta, wskazując na mnie
- To jest moja dziewczyna, Sky- powiedział, a ja podałam kobiecie dłoń, którą uścisnęła.
- Miło mi cię poznać kochanie- uśmiechnęła się szeroko- Luke mówił mi o tobie ale jakoś chyba nie chciał cię przedstawić- zaśmiałyśmy się
- Też miło mi panią poznać
- Mów mi Liz, pani staro brzmi
- Dobrze proszę pa...znaczy Liz- zaśmiałyśmy się
- To ja zabieram małego i wracam do domu, a jak już tu jestem to zapraszam was na obiad w niedzielę.
- Zostań. Napijemy się herbaty i porozmawiamy- powiedział Luke.
- Jeśli nie będę wam przeszkadzać to chętnie zostanę.
- Oczywiście, że nie. Zapraszam- powiedziałam i poszłam do kuchni, aby zrobić herbatę.
Po chwili siedzieliśmy już przy stole.
- Dziecko ile ty masz tak Wogóle lat bo wyglądasz bardzo młodo- kobieta powiedziała kierując słowa do mnie
- Jakiś czas temu skończyłam 17- uśmiechnęłam się
- Nie jesteś dla niej za stary?- zapytała Luka, a ten się skrzywił
- Między nami jest tylko 2 lata różnicy
- Sky, mam nadzieję, że Luke cię do niczego nie zmuszał....- na jej słowa miałam ochotę wybuchnąć śmiechem
- Nie, wręcz przeciwnie. Luke jest najbardziej wyrozumiałym facetem jakiego znam
- Luke, a ty uważaj- pogroziła mu palcem i wstała- to ja już będę wracać. Miło było cię poznać
- Panią też- wzięła chłopca za rękę i wyszła z domu, wsiadając do swojego samochodu i odjeżdżając. Zamknęłam drzwi i wybuchłam śmiechem.
- Gorzej ci?- zapytał Luke spoglądając na mnie zdziwiony
- Wszystko okej- łapałam gwałtownie powietrze, próbując opanować śmiech
- Śmieszy cię to co powiedziała moja mama?
- Tak.... znaczy chodzi mi o to, że głupio mi- znowu się zaśmiałam
- Czemu?
- No mówić o tym, że mając 17 lat jestem dziewicą
- przecież to nic takiego....- pocałował mnie w policzek.

Hejka!
Będę miłym człowiekiem i dodam dzisiaj bo was kocham ❤️
Ale w zamian chce żebyście powiedzieli jaką markę butów polecacie bardziej.
Chodzi mi głównie o ADIDAS albo VANS.
Buzi! 😘

Przyjaciel mojego brata  L.HOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz