52.

6K 290 23
                                    

TYDZIEŃ PÓŹNIEJ

DNA Luka i tego dziecka zostały już dawno wysłane. Codziennie, kiedy wracam do szkoły, zaglądam do skrzynki i sprawdzam, czy przypadkiem nie ma tam wyników, a przede wszystkim dlatego, żeby Luke ich nie znalazł. Dopóki nie dowiem się całej prawdy nie mogę powiedzieć o tym Lukowi. Nie wierzę, że Luke jest ojcem tego dziecka, ale jeśli mam mu ponownie zaufać, muszę mieć pewność.

Obecnie siedzę na lekcji polskiego. Nie mogę się Wogóle skupić. Cały czas myśle o tym co powiedziała mi Katie- Napewno cię zdradza. To nie może być prawda. Zawsze był ze mną, nie wychodził nigdzie wieczorem, ani w nocy.
- Skyler, wstań- powiedziała nauczycielka polskiego.- odpowiedz na moje pytanie
- Em.... jakie było pytanie?
- Sky... dziecko drogie usiądź, ale proszę uważaj
- Tak, przepraszam...
- Usiądź- usiadłam na krześle i zaczęłam pisać notatkę, którą dyktowała nauczycielka.

****
Po lekcjach wróciłam do domu. Jak zwykle zajrzałam do skrzynki, ale była tam tylko jakaś ulotka.
- Co ty tak sprawdzasz tą skrzynkę- zapytał Ashton, wysiadając z samochodu
- Czekam na list...

Poszłam do pokoju i przebrałam się w leginsy i bluzę, a następnie usiadłam na łóżku i zaczęłam przeglądać coś na laptopie. Podłączyłam swój telefon do laptopa i przerzucałam piosenki, które mi się podobały. Po chwili drzwi do mojego pokoju się otwarły.
- Pukałam- powiedziała Alison, kiedy zdjęłam słuchawki.
- Wchodź...
- Przyszły wyniki?
- Nie...
- Szczerze to ja nie wiem, czy chce wiedzieć...
- Żartujesz sobie ze mnie?
- Po prostu wole żyć z myślą, że Luke jest ojcem, niż żeby potem znowu myśleć dlaczego Katie to zrobiła.
- Jeśli okaże się, że to nie jest dziecko Luka, a napewno tak jest, to nie będziesz musiała się już niczym przejmować.
- A Luke był się spotkać z Katie?
- Chyba nie...
- Naprawdę nie chce poznać swojego dziecka?
- Nawet nie wiadomo, czy to jego dziecko, nie przejmuj się, a teraz zabieram cię do kina, żebyś na chwilę o tym zapomniała.

Pojechałyśmy z Alison do kina. Kupiliśmy sobie popcorn i weszłyśmy na salę. Kiedy po 2 godzinach film się kończył wyszłyśmy i poszłyśmy do galerii handlowej. Kupiłam sobie jeansy i bluzkę, a Alison spódniczkę i bluzę. Poszłyśmy na Bubble tea, a kiedy byłyśmy już zmęczone wróciłyśmy do domu. Alison wróciła do siebie, a ja do siebie. Szłam chodnikiem i zobaczyłam, że jakiś chłopak idzie w moim kierunku. Przez chwilę się wystraszyłam, bo na dworze było ciemno, a miałam jeszcze 10 min. drogi od domu. Podszedł do mnie chłopak o czarnych włosach i brązowych oczach.
- Cześć. Wiesz, gdzie jest ulica Harley Street 12.
- Musisz iść prosto, a na trzecim zakręcie w prawo i poszukać domu z numerem 12- zaśmiałam się
- Dziękuje. Cole jestem
- Sky- wziął moją dłoń i pocałował.
- Miło mi- powiedział, a ja poczułam jak się rumienie
- Również
- Gdzie mieszkasz?
- Jakieś 10 min. Drogi stąd
- To może kiedyś się spotkamy
- Mieszkasz gdzieś w pobliżu?
- Przyjechałem do brata
- Okej. Miło było poznać, ale muszę już lecieć- powiedziałam i odeszłam. Widziałam jeszcze jak chłopak wsiada do samochodu i odjeżdża.


Może to głupie co teraz powiem, ale nawet nie wiecie jaką wielką, ogromną ochotę mam usunąć tą książkę. Niby poświęcam na nią dużo czasu i w ogóle, ale według mnie to totalne dno i przeraża mnie ten fakt.

Chce skończyć ją w całości, aby wszystkie osoby, które ją czytają mogły dokończyć, a potem po prostu ją usunę, bo już wiem, że na pewno nie będzie mi się chciało poprawiać całej masy błędów i ogółem książka jest bardzooo kiepska.

Więc mam nadzieję, że dotrwacie do końca i nie będziecie mieć mi za złe jeśli po jej zakończeniu ją usunę (nie od razu oczywiście). Kocham was!

Przyjaciel mojego brata  L.HOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz