30.

8.4K 296 32
                                    

Kiedy zbliżała się godzina 18 postanowiliśmy, że pójdziemy w kierunku klubu, w którym miała odbyć się impreza. Jakoś nie obchodzi mnie co powiedzą nauczyciele o tym, że nie wróciliśmy na kolację. Po ok. 15 min. Byliśmy na miejscu. Weszliśmy do środka, a Justin poszedł zamówić piwo. Nie miałam najmniejszej ochoty pić drinka, albo coś jeszcze mocniejszego. Kiedy wrócił podał nam nasze napoje. Długo siedzieliśmy i śmialiśmy się. Zawsze lubiałam takie towarzystwo. A w szczególności towarzystwo mojego przyjaciela, a teraz także chłopaka.
- Idę tylko do łazienki, zaraz wracam- poszłam do toalety. Wyjęłam z torebki błyszczyk i pomalowałam swoje usta. Pogładziłam dłonią włosy i wyszłam wracając do znajomych.

Kiedy było po 20 postanowiliśmy, że wrócimy już do naszego hotelu, ponieważ i tak dostaniemy opieprz, że tak długo nas nie było.
Pożegnałam się z Justinem i Seleną, a potem szliśmy w kierunku hotelu.
- Ile ty ważysz?- zapytała Alison
- 48 kilo
- A ile masz wzrostu?
- Około 164 cm
- I mając 164 cm ważysz 48?
- No. To jest normalna waga- zaśmiała się
- Dobra to ja już nic nie mówię
Przytuliłam się do Luka, który objął mnie ramieniem i prowadził w stronę hotelu.

Kiedy doszliśmy na miejsce skierowaliśmy się do pokoi i postanowiliśmy, że posiedzimy jeszcze na balkonie i pogadamy.
- Pytali o nas nauczyciele?
- Nie wiem nie było mnie na kolacji
- To gdzie byłeś?
- Na mieście i gadałem z jakaś dziewczyną
- Boże ty tylko o jednym.....
- No co? Nie każdy umie wytrzymać tyle bez seksu- walnął Luka w ramię
- Nie każdy jest uzależniony od seksu- odparł Luke
- Ty Wogóle zaakceptowałeś ich związek?- zapytał Michael
- Na początku trochę się obawiałem, ale teraz jestem pewien, że to dobry wybór. Wolę jak jest z osobą, którą znam, niż gdyby miała być z jakimś obcym facetem.
- Jesteś zbyt nadopiekuńczy- stwierdziłam
- Nie jestem, tylko martwię się o ciebie
- Teraz jest w dobrych rękach i nie masz się o co martwić.
- Ejej....jestem dużą dziewczynką i sama potrafię o siebie zadbać
- Szczególnie wczoraj, jak zlałaś się w trupa...
- Nawet mi nie przypominaj- wstałam- idę się położyć...jestem zmęczona- powiedziałam i wyszłam. Umyłam się i przebrałam w piżamę, a następnie położyłam się do mojego łóżka i zasnęłam.

Przyjaciel mojego brata  L.HOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz