KONIEC

7.3K 224 79
                                    

Na wstępie chciałam z całego serca podziękować wszystkim, którzy przeczytali moją książkę. Że dotrwali do samego końca oraz za każde miłe jak i to złe słowo, które od was otrzymałam. Naprawdę jestem wam wdzięczna, że byliście ze mną podczas pisania tej opowieści, bo to dla mnie naprawdę wiele znaczy.

Następną rzeczą, którą chciałabym wyjaśnić jest to dość ekscentryczne zakończenie. Rozumiem, że możecie być zdziwieni, bo na początku to wszystko nie tak miało wyglądać. Wcześniej moje zamierzenie było takie, że książka miała być dłuższa, a wszystkie przeżycia głównych bohaterów opisane bez takiego dziwnego ,,przeskoku".

Przyznam się szczerze, że gdy zaczynałam pisać tą książkę to było to jakieś dwa lata temu, a dopiero po jakimś czasie zdecydowałam się ją opublikować. Wtedy nie zdawałam sobie sprawy z błędów jakie popełniam co idealnie widać w kilkudziesięciu pierwszych rozdziałach.

Dopiero później, gdy zaczęłam czytać więcej książek mój styl pisania znacznie się zmienił. Zaczęłam zwracać uwagę na interpunkcję, składność zdań i przede wszystkim zaczęłam pisać lepsze/dłuższe opisy.

Jeśli ktoś przeczytał moje inne książki np. Messages lub Carry the weight (jeśli nie czytaliście to zapraszam) to możecie zauważyć, że tamte książki są napisane zdecydowanie lepiej, niż Przyjaciel mojego brata.

Oprócz tego, jak już pisałam kiedyś pod rozdziałem, mi się obecnie książka nie podoba. (Tak, wiem że sama ją napisałam, a teraz mi się nie podoba, no ale zrozumcie, że jest w niej tyle niedociągnięć i błędów, że aż oczy bolą). Dlatego stwierdziłam, że zostawię tę książkę na kilka miesięcy, a potem po prostu usunę ją z profilu, bo najzwyczajniej w świecie mi się nie podoba.

Okej. Równie dobrze mogłabym po prostu ją poprawić. Poprawić błędy, sprawdzić gdzie brakuje przecinków, ale czy to ma sens?

Gdy publikowałam rozdziały to czytałam je wszystkie, aby poprawić najbardziej rzucające się w oczy błędy i może to dziwne, ale przy okazji śmiałam się i płakałam jednocześnie z tego co kiedyś miałam w głowie. Cały zamysł fabuły może i nie był zły, ale w moim wykonaniu to wyszło po prostu śmiesznie.

Trochę się znowu rozpisałam, ale musiałam to po prostu wyjaśnić, aby każdy zrozumiał i mógł także zrozumieć mnie.

Dziękuję wszystkim którzy przeczytali do końca całą tę notatkę, ale przede wszystkim jeszcze raz dziękuję, że byliście ze mną przez cały rok, gdy pisałam Przyjaciel mojego brata.

* NIE BĘDZIE DRUGIEJ CZĘŚCI "PRZYJACIEL MOJEGO BRATA" I PROSZĘ NIE PYTAJCIE O TO

Kocham was i jestem wam bardzo wdzięczna!
XX

Przyjaciel mojego brata  L.HOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz