ʏᴏᴜʀ ᴍᴏᴍ ғᴏʀʙᴀᴅᴇ ʏᴏᴜ

225 14 1
                                    

[02/04/14]

Rano umówiłam się z Ji Yong'iem koło mostu.
Cieszyłam się, że zobaczę tego małego szkraba, a z drugiej strony odczuwałam, że muszę się z nim spotkać, tylko dlaczego?
Od rana nie widziałam Seoyoung, jednak nie za bardzo się tym przejęłam.

- Jestem.
- Nie bądź zła na moją mamę, gdy będzie chciała z tobą porozmawiać.
- Dlaczego miałabym być zła? - zaśmiałam się.
- Czasem jak coś powie, to zastanawiam się, czy ona naprawdę ma 38 lat...- tyrpnęłam chłopaka na rozluźnienie. Uroczy jest, gdy się zażenuję.
Po godzinie dotarliśmy do domu, gdzie przywitała nas mama chłopaka.
- Omo! Nasz Ji Yong nareszcie przyprowadził dziewczynę. Widzę postępy synu. - zaśmiał się jego tata.
- Dzień dobry. - ukłoniłam się nisko posyłając swój szeroki uśmiech.
- Nareszcie przyprowadziłeś moją Jehae. - moje oczy powędrowały do małego chłopczyka i od razu go przytuliłam.
- Może Jehae się ze mną pobawić?
- Przepraszam cię. - spojrzał w podłogę Ji Yong.
- Nie masz za co przepraszać. Uwielbiam dzieci.
- Zaraz do was dołączę, dobrze?
Jisung zaprowadził mnie za rękę do swojego pokoju.
- W co byś się chciał bawić?
- Poczekaj...
- Um...czego ty właściwie szukasz? - zauważyłam, że Jisung czegoś szuka i chciałam mu pomóc.
- Znalazłem! - chłopczyk usiadł koło mnie i przeniósł swój wzrok na moją twarz. - Moja babcia kazała, abym ci to wręczył. - podał mi do ręki naszyjnik.
- Babcia?
- Musisz go chronić Jehae. Nikt nie może się o nim dowiedzieć.
- Ale...czemu? - nie dane było chłopcu skończyć, ponieważ do pokoju wszedł brat.
- Wybaczcie, że tak długo.

                           

━━━━━━━━━━♡♤♡━━━━━━━━━━


- Teraz Ji Sung nie da mi spokoju. - zaśmiał się. - Będzie co chwilę prosił, abyś wpadała do nas częściej.
- Dzieci mnie lubią. - dla żartów odrzuciłam włosy do tyłu i po chwili wpadłam w śmiech. - I to nie byłoby dla mnie problemem.
- Masz śliczny śmiech.
- Dzięki Ji Yong. - po chwili zorientowałam się, że stoję tuż pod moim pokojem. - To do zobaczenia.
- Pa.
Weszłam do siebie i usiadłam na łóżku. Wyjęłam z kieszeni naszyjnik i zaczęłam mu się przyglądać. Zastanawiałam się też nad słowami młodszego.
Ciekawiło mnie też dlaczego ja...? Może po prostu brat Ji Yong'a wspomniał o babci, jako pretekst? Niczego nie byłam pewna.  Wiedziałam jednak, że muszę pojechać do Chae Rim i dowiedzieć się wszystkiego.
Po kilku minutach założyłam go na szyję i schowałam pod bluzkę. Nie mogłam go zgubić, bo był na pewno ważny.

Po lekcjach skierowałam się w moje ulubione miejsce - mianowicie most.
Oparłam się plecami o niego i przymknęłam oczy myśląc co mogło oznaczać sen na medytacji...

Ponownie była to kobieta z moim snów, lecz tym razem ranna. Ledwo stała na nogach, aż w końcu upadła na kolana i zaczęła się czołgać. Po chwili dotarła do ujścia rzeki, przy której stała młoda kobieta. Czarnowłosa tłumaczyła coś, lecz nie było dane mi to słyszeć. Po chwili odezwał się głos.
- Przekaż jej to, choćbym nie wiem co...- kobieta trzymała coś w ręce.
- J..ja n..n.nie mogę. - po chwili Koreanka ze snów upadła i wypuściła z rąk naszyjnik.
Było słychać jej ostatni, delikatny oddech...
Brązowowłosa po chwili zastanowienia zabrała to i położyła martwą kobietę przy kłodzie.

Powoli zaczęły męczyć mnie te sny i zaczęłam myśleć, czy nie są moją wyobraźnią. Zerwałam się z miejsca i postanowiłam odwiedzić ciocię. Nie chciałam już ukrywać snów, a Chae Rim jest zaufaną mi osobą. Byłam pewna, że ona mi pomoże. Przez całą drogę biegłam, by być jak najszybciej w domu. 
Otworzyłam drzwi z hukiem i zaczęłam szukać Chae Rim.
Nie było jej...

Zaczęłam szukać wszystkie pokoje i natrafiłam na te ostatnie drzwi. Drzwi, których zawsze się bałam, jednak ciekawiło mnie co za nimi jest. Zawsze były zamknięte na klucz.
Mimo zakazu wchodzenia do nich, złapałam klamkę i gwałtownie otworzyłam stare drzwi. Byłam zdziwiona otwarciem pokoju... Jednak po chwili moje myśli przeniosły się do wyglądu pokoju. Moim oczom ukazało się pomieszczenie w starym stylu. Coś mi tu nie pasowało i nie miało to w ogóle sensu.  Dlaczego Chae Rim zakazała mi tu wchodzić? Będąc ciekawą nie zauważyłam nawet bałaganu w środku pokoju. Dopiero uświadomiłam sobie, gdy w drzwiach zauważyłam ciocię.
- C-co ty tu robisz?!
- Co to za pokój?
- Dlaczego zrobiłaś taki bałagan?
- Już taki był jak weszłam.
- Drzwi były zamknięte, jak tu weszłaś?!
- Był otwarty. - kobieta podeszła do okna i przełknęła cicho.
- Ktoś tu był. A tobie nie wolno tu być.
- Dlaczego?
- Twoja mama ci zakazała. - po chwili przymknęła oczy, zdając sobie sprawę co powiedziała...
- Czyli ten pokój ma coś wspólnego z moimi rodzicami? Dlaczego to ukrywałaś?
- Żebyś była bezpieczna.
- O czym ty mówisz? Czy ty siebie słyszysz? 
- Najlepiej będzie jak wrócisz.
- Chae, ja nic nie rozumiem, wytłumacz mi to. - byłam zdezorientowana i zdruzgotana jednocześnie. 
- Tak będzie lepiej, dla Twojego dobra.
- Dla mojego dobra? A nie twojego?
- Nie mów tak, Jehae. Idź na uczelnię.
- Dobrze...- w moich oczach zebrały się łzy. - Pójdę już. - nie żegnając się z Chae Rim wyszłam z domu.

Nie takiej rozmowy oczekiwałam. Chciałam wyjaśnień a zostałam wyproszona z domu.
Byłam strasznie skołowana.Od zawsze ciekawiło mnie kim byli i jak wyglądali moi rodzice, jednak nie dostawałam odpowiedzi od Chae. Teraz wiedziałam, że istnieje zdjęcie, które leżało na komodzie. Tylko czemu wcześniej o to nie pytałam?
To przez te głupie sny...gdyby nie one, to by do tego nie doszło.

Dotarłam do drzewa i po chwili ukazała mi się ta sama sytuacja...

Tym razem widziałam dwójkę dzieci w środku ognia. Jedno zabrała brązowowłosa Koreanka z poprzedniego snu a drugie zostało płacząc....
Z domu wybiegł mężczyzna rzucając się na czarno ubranych mężczyznach....

Miałam dość tego. W środku byłam rozdarta. Wróciłam do szkoły i jak to ja nie mogłam poznać, że coś mi jest, więc po prostu udawałam. Modliłam się, by na kogoś trafić. Potrzebowałam się uspokoić a moim ukojeniem była rozmowa. 
Lisa i Mai'a z nieba mi spadły.
Rozmowa z nimi poprawiła mi humor i przez chwilę mogłam zapomnieć o sytuacji, która miała miejsce parę chwil temu. 
Po czasie poszłam szukać Kim'a z dziewczynami. Przeszukałyśmy całą szkołę i tak jakby wyparował. 





━━━━━━━━━━♡♤♡━━━━━━━━━━

Zbliżała się pora na spanie, lecz ja jak zwykle nie mogłam zasnąć.
Po pewnym czasie usłyszałam znaną mi melodie fortepianu. Zerwałam się na równe nogi i pobiegłam zobaczyć kto gra tą piosenkę, którą już kiedyś słyszałam...
Weszłam do pokoju, gdzie wydobywała się piosenka i ujrzałam Seoyoung.
Przysiadłam się bliżej niej i po chwili przestała grać.
- Mama przed snem zawsze mi ją nuciła... Jest to jedyna rzecz, która mi o niej przypomina...

This Is The Only One~Yugyeom [ ZAKOŃCZONE ]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz