ROZDZIAŁ 33

1K 100 74
                                    


Dzisiaj był ten dzień, w którym mogłaś sobie na wszystko pozwolić. Dosłownie na wszystko. Konoha była jedną z niewielu wiosek, które obchodziły prima aprilis. Nie wiesz dlaczego tak jest, ale nie miałaś zamiaru zagłębiać się w szczegóły.

Ważne, że twój ulubiony dzień jest obchodzony co roku już od parędziesięciu lat. Postanowiłaś zażartować z Uchihy, dlatego gdy rano weszłaś do kuchni, a on już siedział przy stole jedząc śniadanie, powiedziałaś siadając na jego kolanach:

- Hej Obito - uśmiechnęłaś się, próbując powstrzymać śmiech

- Cześć - ucałował cię w skroń, a jego ramię mocno cię objęło

- Coś się stało? - zapytałaś, widząc że jego humor jest jakiś inny niż zazwyczaj

- Nic - odpowiedział, a kąciki ust mężczyzny uniosły się w górę - Po prostu się zamyśliłem. Jak się spało?

- Bardzo dobrze - szeroki uśmiech pojawił się na twoich ustach - Wiesz muszę ci coś powiedzieć - rękoma objęłaś jego szyję, po czym przyjęłaś poważny wyraz twarzy, by się samemu nie zdradzić

- Słucham - obrócił głowę, patrząc głęboko w twoje oczy

- Za niedługo dołączy do nas jeszcze jedna osoba, będziesz z nią spać w jednym pokoju, a może nawet w jednym łóżku - rzekłaś tak, aby sam się domyślił o co chodzi

- Jak to?! Chcesz trójkącik?! Na pewno z Kakashim! Wiedziałem! Ale on ma dziewczynę! Co zaczną mówić ludzie?! - zaczął panikować

- Co? Obito! Ale ty jesteś głupi! Jestem w ciąży! Będziesz tatą, baka! - zaśmiałaś się w myślach, chcąc zobaczyć jego minę podczas mówienia, że to żart

- Tatą? - dopytał, a w jego oczach dojrzałaś tajemniczy błysk - Ale nie widać, że jesteś jakoś bardziej gruba - spojrzał na twój brzuch

- Ale cieszysz się?

- Bardzo! - mocno cię przytulił - Jejku [Imię] to taka wspaniała wiadomość!

- No to przykro mi - zaczęłaś się śmiać - Ale prima aprilis - twój nie do opanowania śmiech rozszedł się po całej kuchni

- [Imię]! A tak się nakręciłem! - oparł łokcie na stole robiąc obrażoną minę, lecz po chwili namysłu dodał - Jesteś tego pewna, że nie jesteś? - spojrzał na ciebie - Zrób test i mi pokaż - rozkazał

- Po co?! Wiem jakie są objawy, gdy się zachodzi w ciążę, Kurenai mi kiedyś mówiła

- I co?! Masz zrobić!

- No dobra - przewróciłaś teatralnie oczami, po czym wstałaś z jego ud

****

Nie wiedziałaś czy masz się śmiać, czy płakać. Sytuacja, która miała być żartem okazała się prawdą! Czułaś się jak bohaterka jednej z tych głupich i zboczonych książek Kakashi'ego. Co powie Obito!? Siedziałaś już od dwudziestu minut na skraju wanny patrząc na dwie czerwone kreski zwiastujące katastrofę.

- [Imię] szybciej! Pokaż mi - Uchiha nawoływał cię zza drzwi, przez co dostawałaś białej gorączki

- Już idę - odpowiedziałaś spokojnie, próbując opanować nerwy podczas wychodzenia z pomieszczenia - Masz! Zadowolony? - mruknęłaś wciskając test w jego dłoń. Obito spojrzał na podaną mu przez ciebie rzecz, po czym zaczął się śmiać, co jeszcze bardziej wyprowadziło cię z równowagi

- Co w tym śmiesznego? - spojrzałaś na niego takim wzrokiem, jakbyś chciała go nim zabić

- To żart, Baka-chan - położył dłoń na twojej głowie - Fałszywy test, na którym zawsze wyjdzie wynik pozytywny

Druga Szansa Na Miłość [Obito x Reader ] ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz