Poniedziałek:
-Nie! Zaraz nie wytrzymie! Wyłączcie to kurestwo!- I tak właśnie w pierwszy dzień szkoły rozjebałam budzik. Zajebiscie po prostu.
Gdy juz postanowiłam ruszyć dupe, wziełam czystą bieliznę i poszłam pod prysznic. Patrząc na to ze jest 6.00 a szkołę mam na 8.00 to nie powinno być problemu z nie wyrobieniem się.
Po szybkim prysznicu zaczęłam grzebać w szafie. Jak zwykle nie wiedziałam co mam do cholery założyć.
Gdy skończyłam się ogarniać czyli gotowy make-up, włosy, ubranie, przyszedł czas na śniadanie czyli patrząc na czas zdarzyłam wsiąść tylko jabłko na drogę bo juz jestem spozniona, do szkoły mam 10 minut a jest 7.55. Proszę panstwa tak właśnie zaczyna się początek roku szkolnego. Brawa dla mnie!
Wchodząc do klasy oczywiście spóźniona zauważyłam że ktoś stoi na środku klasy i najwidoczniej się przedstawia.Była cisza w klasie.. Było tylko słychać moje przekleństwo jak zorientowalam się kto stoi naprzeciwko mnie:-Kurwa. - chłopak był tak samo zaskoczony jak ja tylko ze on nic nie powiedział.
-Panno White jak się pani wyraża juz na poczatku chce pani iść do dyrektora! Dostajesz uwagę, a teraz siadaj!- krzyknął ten Babsztyl.- A ty- zwróciła się do chłopaka juz spokojniejszym tonem- Mów dalej.
Ja usiadlam do ławki w której siedziala moja przyjaciółka:
-No to niezłe wejście smoka.- śmiała się Ashley. Nic jej nie odpowiedzialam a ta zauwazyla ze cos jest nie tak- Ej co jest?
-Powiem ci na przerwie bejbe- usmiechlam się a ona to odwzajemnila.
Przez resztę lekcji czulam na sobie JEGO wzrok. Jeśli myśli ze ten buziak w jego domu cos znaczył to się myli bo nie mam zamiaru marnowac na niego czasu.
Na przerwie tak jak obiecalam, powiedzialam wszystko swojej przyjaciółce. Gdy skonczylysmy ten temat zaczelysmy gadac o glupotach takich jak:-Ej a widzialas jakie ciacho doszło do 3 klasy?
-Nie. a co?
-Ty się jeszcze pytasz? Dziewczyno! Jak ja go zobaczylam myslałam że orgazmu dostane!- ah ta podekscytowana Ashley
-Spokojnie Ashley haha- śmiałam się z niej- przecież to nie pierwsze i nie ostatnie ciacho które stapi i będzie wstąpić po tej szkole- dalej cislam z niej beke.
-Boże bejbe. Ty nic nie rozumiesz wiesz ze on chodzi do klasy z Lukasem, Bradem i Mikem?- A no tak... Lukas Brad i Mike to nasi przyjaciele. Razem tworzymy najpopularniejszą paczkę w tej szkole.
- Ej ty nie zapomnij ze masz chlopaka idotko- Ashley chodzi z Bradem.
- Ja wiem ale mi tu chodzi o ciebie a nie o mnie!
- Ta jasne bo ja...- przerwał mi dzwonek na lekcje- dobra pogadamy na następnej przerwie. Chodź.
Został mi jeszcze W-F. Z Ashley dokonczylam rozmowę na temat tego ze nie chce miec chłopaka.
Wychodząc z klasy zgubilam gdzieś te ciote a wiec pozostało mi iść samej na sale gimnastyczną. Szlam przeglądając internet. Nagle poczulam jak ktoś mi scisną pośladek, wiem ze ten ktoś kto to zrobił jest nowy ale to nie znaczy ze ma taryfę ulgową. Wiedząc ze stoi za mna przystąpilam do ,,odwdzieczenia się,, czyli nadeplam mu na stopę, walnełam łokciem w brzuch i potem szybki obrót i cios z otwartej reki w plecy.
Widząc ze wokół nas jest niemałe zbiorowisko postanowilam stamtąd iść ale nagle uslyszalam ze ktos wola moje imię. Odwrocilam się i zobaczylam ze to ten chłopak:-Co Mandy nie poznajesz mnie?- przyglądalam się mu nie wiedząc o co chodzi- A może inaczej... Co MADY nie poznajesz mnie?
I w tej chwili mój świat runął kolejny raz. To on.. To nie może być prawda on nie może tu być on mi zrujnuje cale moje zycie ktore odbudowałam na nowo!
-Ma-a-x?- powiedzialam łamiącym głosem.
-Hej Madi.
JEŚLI CHCECIE DALSZĄ CZĘŚĆ TEJ OPOWIESCI TO NAPISZ TO W KOMENTARZU I ZAGŁOSUJ NA TĄ CZĘŚĆ.
BUZIAKI 😘
CZYTASZ
Wrócił Moj Wróg
Teen FictionFRAGMENT Z KSIĄŻKI: -Chciałbym cie teraz pocałować. -Gówno prawda. -Prawda- oznajmił - Ale to niemożliwe-powiedzialam. -Gówno prawda -Prawda. -Gówno prawda bo jest to możliwe ale ty po prostu nie chcesz- pięć ostatnich słów wyszeptal ze smutkiem w...