Jesteśmy aktualnie w kinie na komedii pt. "Oszustki". Jeśli chodzi o spotkanie w kawiarni to siedzialysmy tam dwie godziny. Wszystko sobie wygarnelysmy w dobrym tego słowa znaczeniu i ustalilysmy parę zasad dotyczące naszej przyjaźni, ale to wszystkiego dowiecie się w swoim czasie ( od autorki: tak naprawdę jeszcze nie mam ich wymyślonych wiec polecam i pozdrawiam XD).
Dużo się wydarzyło w jej życiu i miałam żal do siebie ze nic o tym nie wiedziałam, ale teraz mam nadzieje ze będzie tak jak dawniej, a przynajmniej w jakims stopniu bo oczywiście Ashley uznala ze "te dwie" są takie genialne ze muszę się z nimi lepiej poznać a potem zaprzyjaźnić.
Mam nadzieje ze jakoś to będzie i może nie okażą się być takie jakie na pierwszym spotkaniu, a bynajmniej żeby Srambar sie ogarnęła bo do Mii nic nie mam....jeszcze.Po kinie postanowilysmy iść jeszcze na zakupy wiec nawet nie zauwazylam kiedy wybiła godzina 18.00. A ze na 19.00 bylysmy umówione za nocke to uznalysmy że Ashley idzie razem ze mną do mnie bo jej się juz nie opłacało wracać do domu.
Gdy weszlysmy do mojego pokoju pokoju odebralo mi mowę. Wszystko było juz przygotowane i dopięte na ostatni guzik. Uslyszlam ze Max byl w łazience. Gdy tylko z niej wyszedł rzucilam się na niego.
- Jesteś najlepszy! Tu jest cudownie! Lepiej sobie tego nie wyobrazlam! Kocham cie!- chwile jeszcze się przytulalismy ale potem się skaplam ze przecież nie jesteśmy sami.
Moja przyjaciółka dalej stała jak wryta w ziemie z otwarta buzia i chyba nie dowierzala Jak? Co? Gdzie? I kiedy?
- T-to wszystko z-zorganizował o-on?- spytała a raczej się jąkała i wskazala placem na mojego chłopaka.
- W rzeczy samej! Wszystko zrobiłem sam! Bez niczyjej pomocy- oznajmił uradowany
- O jacie!- krzyknęła - megaaa! A maseczki są?
- Tak! Już... Chwila- zaczął grzebać w plecaku- Mam! Nawet nie wiesz jakie ja piekło przezylem kupując je! Nie wiedziałam, które mam wziasc tam był taki wybór! Ale jeszcze gorzej było jak się spytalem o rade jakas laske, jezuuu, ona mi pol godziny pierdolila która maseczka ,co robi, na co jest i w ogóle ! Po prostu TRAGEDIA!- padł zrezygnowany na łóżko a my zaczelysmy się z niego tak śmiać, ze myślam ze się posikam.
Max jeszcze chwilę poopowiadal jaki to on jest cudowny ze się tak dla nas poświęcał itd, ale niestety albo i stety musiał juz iść bo przyszły moje nowe "przyjacioleczki". Jest 1.00 w nocy, a my się smiejemy i obgadujemy ludzi. Nie wierze, ze to powiem ale one naprawde wydają się spoko. Chyba serio Ambar nie miała złych intencji na tym pierwszym spotkaniu.
- Ambar...- zaczelam- bo ja cie chciałam jeszcze raz przeprosić za to co się wydarzyło, naprawdę wydajesz się spoko a ja cie tak potraktowalam i...- przerwala mi
- Jest okey, nie musisz przepraszać, mnie tez trochę poniosło, ale przyznam ze twój facet to mega ciacho noi tak wyszło, to tez moja wina wiec tez chce cie przeprosić.
- Ale fajnie!- krzyknela Ashley- Czyli jest jednak szansa ze się zaprzyjaznicie?
- Myślę, ze tak... Co o tym sadzisz?
- Jestem tego samego zdania- odparła
Po tej krótkiej wymianie zdań zachcialo nam się spać wiec Mia zgasila światło, później zasnelam.
CZYTASZ
Wrócił Moj Wróg
Fiksi RemajaFRAGMENT Z KSIĄŻKI: -Chciałbym cie teraz pocałować. -Gówno prawda. -Prawda- oznajmił - Ale to niemożliwe-powiedzialam. -Gówno prawda -Prawda. -Gówno prawda bo jest to możliwe ale ty po prostu nie chcesz- pięć ostatnich słów wyszeptal ze smutkiem w...