Amber:
- Oddaj telefon- powiedzialam spokojnym głosemMia patrzy na mnie ze strachem w oczach ale nie reaguje.
- Oddawaj ten jebany telefon!- wrzasnelam a ta aż podskoczyla.- Z kim kurwa rozmawialas!- unosze znow glos, a ta z całej siły rzuciala telefonem o ścianę.- Czy ty się dobrze czujesz!- ide szybkim krokiem po stluczony już telefon z nadzieja ze odpali- SZLAG!
Rozgladam się po pokoju szukając Mii. Uciekła?! Co ona odwala?! Lece w kierunku drzwi wyjściowych. Widzę jak próbuje otwierzyc drzwi, które są zamknięte.
- A ty gdzie się niby wybierasz?- pytam wściekła.
Dziewczyna gwałtownie się obraca.
- Ni-nigdzie- mówi lamiacym się głosem.
- Spytam się jeszcze raz, Z KIM ROZMAWIALAS!
- Z-z koleżanką- podeszlam do niej i przyjebalam jej z liścia.
- Ostatnia sznasa...Z KIM DO CHOLERY GADALAS PRZEZ TELEFON.
- Z koleżanką.. Naprawdę- zaczyna płakać.
Natychmiast przyparlam ja do sciany, chwycilam za kark lekko podduszajac. Gdy straciła siły do jakiejkolwiek walki, zwiazalam jej ręce i zaprowadzialam do piwnicy gdzie był Fred z Mandy.
Otwieram gwałtownie drzwi i rzucam Mie na ziemie.
- 5 minut juz minęło- oznajmilam
Jak widać mojemu współpracownikowi się nie spieszylo i dalej siedział na Mandy.
- Fred! Kurwa mac! - krzyknelam
Łaskawie wstał i się odwrócił. Popatrzył na mnie a potem na Mie
- Wypierdalac stad! Jeszcze nie skonczylismy- wskazał palcem na swoją córkę.
- W dupie to mam! Mamy większy problem niż twój brak czasu na obmacywanie jej!
- Niby jaki?! Wszystko idzie zgodnie z planem.
- No właśnie otóż nie! Bo ta szmata- pokazuje na moja przyjaciółkę - do kogoś zadzwoniła i nie chce powiedzieć do kogo! Jak jej powiedzialam ze ma mi oddać telefon to razjebala go o ścianę!
Cisza. Czekam na reakcje. Nic. Caly czas patrzy się na mnie, ale nic nie mówi.
Nagle popchnal mnie i wyszedł z pokoju. Mierzylam wzrokiem zaplakana Mandy a pozniej nieprzytomną Mie. Jeżeli ta idiotka zadzwonila po policje to mamy przejebane.
CZYTASZ
Wrócił Moj Wróg
Fiksi RemajaFRAGMENT Z KSIĄŻKI: -Chciałbym cie teraz pocałować. -Gówno prawda. -Prawda- oznajmił - Ale to niemożliwe-powiedzialam. -Gówno prawda -Prawda. -Gówno prawda bo jest to możliwe ale ty po prostu nie chcesz- pięć ostatnich słów wyszeptal ze smutkiem w...