2.6.

1.5K 156 50
                                    

Zayn poczuł ulgę, kiedy opowiedział o wszystkim nauczycielce, która nie przerwała mu ani razu. Słuchała go uważnie i przejrzała wszystkie wiadomości, które wysyłał mu Tom. Chciał je usunąć zaraz po wyjściu z klasy, ale nauczycielka mu na to nie pozwoliła.

Dodatkowo Liam, który stał obok niego z dłonią na plecach mulata, dodawał mu otuchy. Zayn zerkał raz po raz na bruneta, aby upewnić się, że Liam tam stoi.

Dopiero kiedy opuścił gabinet, poczuł się lekko. Tak naprawdę był wdzięczny, że Payne wziął sprawy w swoje ręce, bo gdyby nie on, w dalszym ciągu dostawałby wiadomości. Nie podobała mu się posiniaczona twarz bruneta, bo wiedział, że to jego wina. Już dawno powinien sam coś z tym zrobić.

Obserwował jak Liam siada na ławce i myśli co powiedzieć. Ominęli już parę lekcji i nie widział sensu aby na nie wracać. Powienen, ale nie chciał. Podszedł do Liama i wgramolił mu się na kolana. Payne uśmiechnął się szeroko i schował twarz w szyi Malika. Cały policzek jeszcze bolał bruneta, ale nie narzekał. Gdyby mógł cofnąć czas, jedyną rzeczą jaką by zmienił, byłoby wcześniejsze zainteresowanie się całą sytuacją. Może gdyby zwróciłby większą uwagę na szczegóły Zayn nie wpadłby w takie kłopoty.

- Chcesz wrócic na lekcje? - zapytał Liam i potarł nosem szyje czarnowłosego.

- Nie chce mi się - mruknął i pokręcił głową. - A ty?

- Nie bardzo. Jeśli chcesz to możemy wrócić do mojego domu i pobyć sami - zaproponował Payne i odsunął się od barków chłopaka. Zayn uśmiechnął się lekko na samą myśl spędzania czasu z Liamem.

- Możemy, ale najpierw chciałbym porozmawiać z panią Waters w sprawie sztuki. Jestem ciekawy, kiedy zaczną się próby. - Zayn wstał z kolan chłopaka i spojrzał na niego z góry. Przejechał palcami po włosach Liama, po czym złapał go za rękę. - Przy okazji poćwiczymy sobie naszą role, Li.

Payne zaśmiał się i również wstał. Tym razem to on patrzył na ciemnowłosego z góry.

- Iść z tobą czy poczekać w szatni?

- Poczekaj w szatni. Nie zgubię się przecież w drodze do pokoju nauczycielskiego - zaśmiał się cicho Malik i ucałował policzek Liama. Zayn poprawił plecak i wyminął bruneta. Miał nadzieję, że próby zaczną się szybko. Chciał zacząć czymś swoje myśli.

Podszedł do drzwi pokoju i delikatnie w nie zapukał. Bujał się na piętach, kiedy czekał na jakiegoś nauczyciela. Uśmiechnął się lekko, kiedy drzwi uchyliły się a w wejściu zatrzymała się pani Waters.

- Dzień dobry - przywitał się cicho czarnowłosy. - Chciałem zapytać się o datę pierwszej próby.

- Dzień dobry, skarbie - zagruchała nauczycielka i uśmiechnęła się promiennie do czarnowłosego. - Właśnie miała iść poszukać ciebie i pana Payne'a. Bądźcie jutro na szóstej lekcji, w porządku? Jeżeli macie jakieś zajęcia, to was zwolnie.

Malik pokiwał głową i uśmiechnął się jeszcze szerzej. Ulżyło mu, kiedy pani Waters podała tak szybką datę pierwszej próby.

- Dziękuje - mruknął czarnowłosy. -  w takim razie do widzenia.

Pani Waters pokiwała głową i zniknęła w pokoju. Malik odwrócił się na pięcie i ruszył w kierunku szatni. Czuł się dobrze, kiedy myślał o zakończonej sprawie z Tomem. Przekroczył próg szatni i szybko odnalazł Liama. Stał oparty o ścianę i pisał coś na telefonie. Malik podkradł się do bruneta i zajrzał mu przez ramię. Zmarszczył brwi, kiedy zobaczył jak Payne szybko blokuje ekran.

- I co powiedziała Waters? - zapytał Liam i schował telefon do kieszeni. Odwrócił się przodem do czarnowłosego i ucałowal jego czoło.

Zayn odkaszlnął cicho i wzruszył ramionami. Trochę się zdziwił, kiedy zobaczył jak brunet ukrywa przed nim coś co robił na telefonie, ale może to był zwykły wypadek. Czarnowłosy zaczął ubierać kurtkę, kiedy poczuł obecność Liama za sobą.

- Jutro na szóstej lekcji - mruknął i owinął się szalikiem.

- To świetnie - mruknął Liam i zabrał czapkę z rąk Zayn. Odwrócił młodszego w przodem do siebie i założył materiał na jego głowę. Na twarz Malika wpłynął lekki uśmiech, kiedy usta Payne'a ucałowały jego nos. - To pójdziemy do mnie, zamówimy pizze i...

- I poćwiczymy nasze rolę, prawda mój Romeo? - zapytał Zayn i odwrócił się do starszego plecami, po czym odszedł w kierunku wyjścia ze szkoły. Usłyszał za sobą głośne westchnięcie Liama, przez co uśmiechnął się szeroko. Po chwili poczuł jak duża dłoń bruneta łączy się z jego własną.

- Co tylko ze chcesz, Julio.

***

Podróż Zayna i Liama minęła w przyjemnej atmosferze. W samochodzie grała cicha muzyka, wybrana oczywiście przez Malika, a dłoń Payne'a znajdowała się na udzie mulata. Głównie mówił Zayn, a Liam słuchał, ale każdemu z nich to odpowiadało. Starszy lubił słuchać głosu czarnowłosego i zdecydowanie lubił tą bardziej otwartą wersję Zayna. Zauważył też, że odkąd rano wyjaśnił sobie wszystko z Malikiem, chłopak zupełnie się zmienił. Jakby uleciało z niego całe napięcie.

- Jaką chcesz pizzę? - zapytał, kiedy nareszcie znalazł numer do pobliskiej pizzerii. Zayn leżał na łóżku bruneta i przytulał się do poduszki. Malik jęknął cicho w poduszkę, kiedy usłyszał pytanie chłopaka.

- Nie jestem głodny - mruknął cicho i przewrócił się na plecy. To nie była do końca prawda. Był głodny jak cholera, bo od niedzieli rana nie miał nic w ustach oprócz jabłka i suchej bułki.

Liam westchnął głośno i pokręcił głową. Usiadł na łóżku i ułożył swoją dłoń na kostce Malika. Jego kciuk kręcił uspokajające kółka na skórze chłopaka.

- W porządku, słońce. Sam coś wybiorę. - Liam wzruszył ramionami i wykręcił numer. Z gardła Malika wydobył się cichy jęk protestu. Nie chciał nic jeść, ale Liam był zbyt uparty aby to zrozumieć.

Payne zamówił dużą pizzę z serem i jakimiś dodatkami, od których aż zemdliło czarnowłosego chłopaka. Pozwolił jednak na to, aby brunet położył się obok niego i ucałował jego policzek. Przez moment leżeli w ciszy, którą postanowił przerwać Zayn.

- Gdzie masz scenariusz? - zapytał i podniósł się z łóżka. Teraz to Liam jęknął, bo naprawdę nie chciał się uczuć tekstu. Nie kiedy może zrobić z Zaynem ciekawsze rzeczy. - No dalej, Liaś. Powiedz mi - zaśmiał się młodszy i podszedł do biurka. Może tekst leżał gdzieś pośród bałaganu. Uśmiechnął się zwycięsko, kiedy dostrzegł scenariusz i złapał go w ręce.

- Chodź się poprzytulać - bąknął brązowowłosy chłopak i otworzył ramiona, aby Zayn mógł się do niego przytulić.

- Nie, nie. Teraz poświęcimy czas na naukę tekstu, kolego. - Zayn podniósł scenariusz i pomachał nim.

Liam zaczął marudzić, ale posłusznie wstał i podszedł do chłopaka. W miedzy czasie Zayn odszukał jakąś ciekawą scenę i zaczął ją analizować.

- Ta będzie dobra - mruknął do siebie i odchrząknął. Wybrał pierwsze spotkanie Romea i Julii. - Mości pielgrzymie, bluźnisz swojej dłoni,
która nie grzeszy zdrożnym dotykaniem; Jest–li ujęcie rąk pocałowaniem, Nikt go ze świętych pielgrzymom nie broni. - Zayn spojrzał wyczekująco na Liama i podał mu scenariusz. Naprawdę chciał aby cała ta sztuka wyszła.

Liam spojrzał na swojego ukochanego i odebrał od niego scenariusz. Dla niego był nawet gotowy wykuć wszystkie kwestie na pamięć.





_______________________________________

Dzień doberek!

Jak się macie? Coś mało komentarzy ostatnio :c nie podoba Wam się? Niedługo się rozkręci, obiecuje

Miłego wieczora xx

 be my julia ➙ ziamOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz