1.7.

1.6K 153 161
                                    

Zayn szybko zamknął strumień i odskoczył od umywalki. Z jego włosów i materiałowej bluzki skapywała woda. Jęknął sfrustrowany, bo nie spodziewał się takiego obrotu spraw. Chłopak powoli podszedł do drzwi i delikatnie je uchylił. Stwierdził, że najlepszym pomysłem będzie zawołanie Liama i poproszenie go o jakiś ręcznik.

Przez otwarte drzwi do pokoju Payne'a, zobaczył jak brunet chodzi po pomieszczeniu.

- Liam. - Zayn starał się, aby brązowooki go usłyszał. Malik obserwował jak Payne podchodzi do drzwi pokoju i wychodzi na korytarz. Brązowe oczy zatrzymały się na twarzy Zayna.

- Coś się stało? - zapytał, bo naprawdę nie wiedział co mógł chcieć Malik w łazience. Jego głowę zalała fala myśli, jednak nie wszystkie myśli były takie jakie powinny.

Czarnowłosy otworzył szerzej drzwi i stanął parę centymetrów od Payne'a. Liam zaśmiał się pod nosem, kiedy zobaczył jak cały tors i włosy chłopaka są mokre. Pokręcił głową i złapał mulata za rękę, nie zważając na niezadowolone burknięcia młodszego. Po drodze złapał jeszcze za świeży ręcznik, którym Zayn będzie mógł wytrzeć włosy. Wprowadził go do pokoju i usadził na łóżku. Zaczął szukać czegoś w szafie, kiedy Zayn w dalszym ciągu marudził pod nosem.

- Mogłeś mi powiedzieć, że kran się zacina - bąknął pod nosem i wytarł włosy. - Gdybyś o tym pamiętał, nie siedziałbym teraz mokry. Dlaczego mi nie powiedziałeś? - zapytał Malik i spojrzał na Liama, który zamykał drzwi szafy.

- Ktoś inny zaprzątał moje myśli, skarbie. - Liam uśmiechnął się cwanie i podał mulatowi czarną bluzę, którą wyciągnął przed momentem z mebla. - Podnieś ręce do góry - poinstruował Payne i spojrzał w dół na chłopaka.

- Umiem się sam przebrać - mruknął Zayn i spuścił wzrok.

- A umiesz się jednocześnie skupić na marudzeniu i przebieraniu?

- Wcale nie marudze. - Malik kontynuował dalsze mamrotnaie pod nosem i odebrał od Liama bluzę.

- Przebieraj się szybko, bo będziesz chory. - Brunet pokręcił głową i odsunął się delikatnie od mulata. - Potem usiądziesz pod kocem, a ja przyniosę ci herbatę.

Zayn był naprawdę wdzięczny za wszystko co Liam dla niego robi. Pokiwał głową i obserwował jak Payne wychodzi z pokoju, aby mógł się spokojnie przebrać. Podejrzewał, że chłopak poszedł zrobić dla niego gorącą herbatę i Zayn jeszcze bardziej czuł się niesamowicie. Jeszcze nikt nigdy nie dbał o niego i nie zwracał na niego uwagi jak Liam. No i może mama, ale ona się nie liczy.

Szybko ściągnął z siebie mokrą koszule i naciągnął przez głowę bluzę Liama. Materiał był duży, ciepły i miły w dotyku, i Malik już ją kochał. W duchu miał nadzieje, że uda mu się ją podkraść Liamowi.

Czarnowłosy wstał z łóżka i wziął do rąk mokrą koszulkę. Powoli i dokładnie rozłożył ją na ciepłym kaloryferze, mając nadzieje, że wyschnie do czasu powrotu do domu. Zayn rzucił się na łóżko Liama i zawinął w koc po czubek nosa. Miał wrażenie, że jest we własnym pokoju. Było mu ciepło, wygodnie i przyjemnie. Usłyszał jak drzwi od pokoju otwierają się, a do pomieszczenia wchodzi Liam. Malik odwinął się z koca i wstał, aby zamknąć za Liamem.

Jednak brunet zatrzymał się w wejściu, z jednym kubkiem w dłoni i spojrzał na Zayna. Brązowe oczy zeskanowały jego sylwetkę od góry do dołu, przez co czarnowłosy przestąpił z nogi na nogę zażenowany. Przechylił głowę w bok i spojrzał na Liama.

- Wszystko w porządku? - zapytał i uśmiechnął się lekko, kiedy uwaga chłopaka skupiła się na jego twarzy. Liam pokiwał głową i wszedł do pokoju. Korzystając z drugiej wolnej ręki zamknął drzwi i odwrócił się przodem do Malika.

 be my julia ➙ ziamOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz