2.4.

1.4K 160 74
                                    

Zayn zmarszczył brwi i stanął na palcach, aby móc chociaż trochę zobaczyć co się dzieje.

- Niall z kimś się pobił o jedzenie? - zapytał, kiedy nie zobaczył nic oprócz szerokich ramion i pleców. Louis prychnął cicho pod nosem i pokręcił głową.

- To nie ten dzień, a teraz idź tam. - Louis położył swoją dłoń na plecach Malika i popchnął go w kierunku tłumu. Czarnowłosy stracił równowagę i uderzył w niskiego, pulchnego chłopaka, który stał tyłem do niego i zacięcie machał rękoma.

Malik słyszał jak z ust niektórych uczniów wydobywały się okrzyki, które miały na celu dopingować jakiegoś Toma. Jednak nie one przykuły uwagę Zayna, bo przez tłum przebił się głośny głos z irlandzkim akcentem.

- Dajesz Liam! Uderz z prawej, tego się nie spodziewa!

Zayn od razu rozpoznał Nialla, ale nie miał zielonego pojęcia dlaczego Horan dopinguje Liama. Jego Liama? Malik nie wiedział czy w szkole był jakiś inny Liam, jednak miał nadzieję, że był.

Czarnowłosy przepchnął się przez tłum, mrucząć ciche "przepraszam" do niektórych ludzi, którzy stanęli mu na drodze. Szczęka Zayna opadła i uderzyła o podłogę, kiedy zauważył, że w środku zainteresowania był Liam, który siedział okrakiem na blondwłosym chłopaku, którego Zayn też znał. Pięści Liama były zaciśnięte, kiedy uderzały o posiniaczoną i zakrwawioną twarz Toma.

Zayn był poważnie zdenerwowany, kiedy na buzi Liama dostrzegł niewielkie rany, z których sączyła się krew. Malik nie miał pojęcia dlaczego Liam zaczął się bić z Tomem, ale wiedział, że musi to przerwać. Jednak jego niepewność i przerażenie, nie pomagały mu.

Pierwszy raz widziałam tak ogromną wściekłość, która zapanowała nad kimkolwiek. W brązowych oczach Liama nie było widać tej czułości i troski, którą emanował na codzień, a z twarzy zszedł uroczy i szczęśliwy uśmiech. Zayn widział jak mięśnie Liama napinały się pod koszulką przy każdym ruchu. Dopiero głośny jęk, który wydobył się z gardła Toma, wyrwał Zayna z bezruchu. Pozwolił aby plecak zsunął się z jego ramion, po czym jednym krokiem wszedł na środek kręgu. Nie bardzo wiedział co powinien teraz zrobić, jednak siniejąca i opuchnięta twarz Toma, zmusiała go do działania.

- Liam, zostaw go - powiedział i położył dłoń na ramieniu brązowookiego chłopaka. Miał nadzieję, że go posłucha, jednak Payne wpadł w pewnego rodzaju trans i nie dopuszczał do siebie nikogo. - Liam! - zawołał w końcu i kucnął przy leżącym Tomie, aby w pewnym stopni osłonić go przed uderzeniami Liam.

Ręka Payne'a zatrzymał się w połowie drogi miedzy nim a Zaynem. Nagłe pojawienie się Malika, sprawiło że do umysłu bruneta zaczęły napływać fakty. Dodatkowo widok przerażonych oczu Zayna, zmusił go do wstania z ledwo przytomnego Toma. Zachwiał się lekko na giętkich nogach i rozejrzał się dookoła. Nie zauważył momentu, w którym dookoła niego i Toma zebrał się taki tłum. Liam ponownie wrócił wzrokiem do Zayn, który wpatrywał się w niego.

Ogólną ciszę, której towarzyszyły ciche pomruki, przerwał śmiech Toma. Co prawda przypominało to bardziej rechot, jednak Liam zdziwił się, że chłopak jest w stanie w ogóle oddychać.

- Mało ci jeszcze? - zapytał wściekły Payne i nachylił się nad blondynem. Zayn od razu podniósł się stanął obok Liama. Położył mu dłoń na ramieniu, aby choć trochę uspokoić chłopaka.

- To smutne, że ta suka nie potrafi poradzić sobie sama i nasyła na mnie innych - mruknął Tom i przyłożył sobie dłoń do czoła. Jego głos był ochrypły i w żadnym stopniu nie przypominał wcześniejszego. Lewą stronę twarzy miał całą opuchniętą, przez co słowa były nie wyraźne.

Zayn w ostatnim momencie złapał Liama za rękę i odciągnął go od leżącego Toma.

- Proszę - mruknął Malik i nakierował wściekle spojrzenie Liama na swoją twarz. - Zostaw go już - dodał i pogładził policzek Payne'a. Przez moment wpatrywał się w brązowe oczy chłopaka i zastanawiał się co na myśli miał Tom. Musiało być to coś ważnego dla Liama skoro stracił nad sobą panowanie i zaatakował go w szkole.

- Co tu się dzieje? - Zayn podskoczył zaskoczony, kiedy po korytarzu rozniósł się głos jednej z nauczycielek. W mgnieniu oka tłum zniknął, a na korytarzu został Liam z Zaynem, który trzymał go za rękę i leżący na ziemi Tom, który jęczał z bólu. - Payne i Malik do mojego gabinetu. Teraz. - Oznajmiła nauczycielka i odwróciła się na pięcie. - A wasza dwójka zaprowadzi Collinsa do higienistki - wskazała na dwóch drugoklasistów, którzy nie zdążyli uciec.

Chłopcy pokiwali głowami i szybko podeszli do Toma. Ostrożnie złapali go za ramiona, po czym ruszyli w kierunku gabinetu pielęgniarki. Zayn spojrzał na Liama, który wypatrzony był w podłogę. Brunet nagle poczuł ogromne zawstydzenie z powodu zaistniałej sytuacji. Nie chciał aby Zayn oglądał go w takim momencie, ale stracił nad sobą kontrolę na środku korytarza.

Malik ucałował lekko opuchnięte wargi Payne'a i zaczął ciągnąć go w kierunku gabinetu pani Williams. Zayn czuł pod palcami, że dłonie Liama umazane są krwią Toma, ale nie zwracał na to uwagi. Bardziej przejmował się faktem dlaczego Liam rzucił się na Toma. Postanowił porozmawiać z nim po spotkaniu z nauczycielką i wszystko sobie wyjaśnić.

- Zapraszam - mruknęła cicho nauczycielka, kiedy przepuszczała w drzwiach dwójkę uczniów.

Zayn wszedł do środka z Liamem depczącym za nim jak zagubiony szczeniaczek. Zatrzymał się tuż obok czarnowłosego i ścisnął jego rękę. Payne nie chciał aby Zayn miał jakiekolwiek kłopoty.

- Nie musisz iść do pielęgniarki, Liam? - zapytała, kiedy przyjrzała się twarzy chłopaka. Liam pokręcił głową. Miał lekko opucniętą dolną wargę i zaczerwieniony policzek zaraz pod lewym okiem. Zayn wiedział, że tym miejscu uformuje się duży, ciemno fioletowy siniak. - W porządku. W takim razie wytłumaczcie mi całe zajście. Dlaczego pobiliście pana Collinsa?

Zayn spuścił wzrok na podłogę i nerwowo ścisnął dłoń Payne'a, który spojrzał na niego.

- To nie wina Zayna, proszę pani - mruknął brunet i wbił spojrzenie w nauczycielkę. - Tak właściwie to Zyan starał się nas rozdzielić i nie ma z tym nic wspólnego.

Pani Williams pokiwała głową i skupiła się na Maliku.

- W takim razie możesz iść, Zayn. Pan Payne zostanie i wyjaśni mi wszystko. - Zayn pokiwał głową i pogładził kciukiem dłoń bruneta, zanim ją puścił.

- Do widzenia - rzucił Zayn z ręką na klamcę. Ciekawska strona Malika chciała zostać w gabinecie i dowiedzieć się dlaczego Liam pobił się na szkolnym korytarzu. Czuł się sfrustrowany brakiem informacji i miał nadzieję, że chłopak wyjaśni mu wszystko po rozmowie z nauczycielką.




_______________________________________

Hi!

Przepraszam :c mam wrażenie, że kompletnie zawaliłam ten rozdział

Miłego popołudnia/wieczoru 💙

 be my julia ➙ ziamOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz