W żadnym wypadku Zayn nie mógł się skupić. Ciągle wracał myślami do wydarzenia sprzed klasy. Starał się jak mógł aby wypaść przekonująco przed panią Waters, jednak zdenerwowana nauczycielka nie zwracała na niego większej uwagi. Bardziej zainteresowana była fatalnym zachowaniem innych aktorów, którzy nie wzięli nawet swoich scenariuszy.
- Koniec na dziś - westchnęła nauczycielka i chwyciła się za nasadę nosa. - Chce widzieć całą ekipę jutro po lekcjach i uprzedzam, że jeżeli znowu nie będziecie mieć scenariusza, poszukam nowej obsady.
Zayn posłał ostrzegawcze spojrzenia wszystkim osobą, które nie miały scenariusza i dał im do zrozumienia, że mają potraktować słowa nauczycielki poważnie. Czarnowłosy złapał za plecak i skierował się do Liama, który stał przy drzwiach i rozmawiał z panią Waters.
- Dobrze. Miłego dnia, pani profesor. -Liam uśmiechnął się szeroko do zbliżającego się Malika i otworzył drzwi, aby mogli we dwójkę opuścić salę. - Szkoda, że dzisiaj ta próba nie wyszła - mruknął Payne, kiedy zrównał się krokiem z czarnowłosy. Zayn wzruszył ramionami i sięgnął po swoją kurtkę. - Wszystko dobrze?
- Tak. A czemu pytasz? - Zayn zapiął zamek i owinął się szalikiem. Całe szczęście, że zima się już kończyła. Kątem oka widział jak Liam marszczy brwi i patrzy na niego.
- Tylko pytam, kochanie. - Payne ubrał się do końca. - Idziemy?
Malik uśmiechnął się lekko i złapał Liama za rękę. Młodszy miał nadzieję, że Payne zapomniał o obietnicy z cukiernią. Nadal unikał jedzenia jak tylko mógł, chociaż było to trudne z Liamem, który na każdym kroku pilnuje aby czarnowłosy coś zjadł. Może wolałby zaprosić Liama do domu i trochę się poprzytulać albo pójść na spacer z daleka od wszelkich restauracji.
- Samochód zaparkowałem tam, Zee. - Liam zatrzymał się, kiedy zobaczył jak młodszy chłopak stara się skierować do swojego domu. - I zapomniałeś, że obiecałem zabrać cię do cukierni?
Zayn jęknął cichutko i spojrzał z dołu na Liama. Starał się przekonać bruneta spojrzeniem, żeby wrócili do domu.
- Nie mam ochoty na słodkie - burknął pod nosem i oparł głowę na ramieniu bruneta. - Ale jeżeli bardzo chcesz iść, to możemy. - Dodał, kiedy usłyszał ciche westchnięcie ze strony Liama.
- W porządku. Wstąpimy tam tylko na chwilę, okey? Jeżeli nie będziesz miał na nic ochoty, to tylko ja coś wezmę i wyjdziemy.
Zayn pokiwał tylko głową i ucałował policzek Liama zanim ruszył na poszukiwania auta bruneta.
***
Może Zayn zbyt pochopnie podjął decyzję o nic nie jedzeniu. Przekraczając próg cukierni, uderzył w niego cudowny zapach słodyczy i świeżo wypieczonych pyszności. Nawet największemu zwolennikowi zdrowego jedzenia, poleciałaby ślinka na tak smakowity zapach.
Liam uśmiechnął się zadowolony, kiedy zobaczył wyraz twarzy młodszego. Wiedział, że zaproszenie chłopaka do najlepszej cukierni w mieście było dobrym pomysłem, aby Zayn zaczął normalnie jeść. Mulat miał słabość do słodyczy i Payne był w stu procentach gotowy aby wykorzystać tą wiedzę przeciwko niemu.
Pomieszczenie było średniej wielkości, w którym dominował kolor kawy. W oknach wisiały ładne szkarłatne zasłony, które dodawały akcentu całemu wnętrzu. Małe, drewniane stoły poukładane były w rogach cukierni wraz z dopasowanymi, wysokimi krzesłami. Duże lampy i miły zapach sprawiały, że Zayn mógłby tam zamieszkać.
- Nadal nic nie chcesz zjeść? - zapytał Liam z uśmiechem i owinął ramię wokół pasa chłopaka. Wolał trzymać go blisko siebie, kiedy zobaczył sporo ludzi.
- Nie wiem czy powinienem. - Wymamrotał pod nosem mulat i rozejrzał się po cukierni. Naprawdę mu się tu podobało, a zachęcający zapach tylko wzmagał apetyt czarnowłosego. Zayn poczuł jak uścick na jego ciele wzmocnił się.
- Gadasz głupoty - burknął Liam i poprowadził Malika do lady, za którą wystawione były najlepsze ciasta. - Wybierz coś też dla mnie, a ja pójdę zamówić kawę. - Liam nachylił się i złożył mały pocałunek na ustach Zayna.
Zayn zarumienił się lekko, kiedy Payne pocałował go przy tych wszystkich ludziach. Pierwszy raz, nie licząc szkoły, Liam i Zayn okazali sobie uczucia publicznie. Malik miał wrażenie, że wszyscy klienci cukierni posłali mu dziwne spojrzenia. Stwierdził jednak, że to jego wyobraźnia i podniósł wzrok.
Zza ladą zobaczył blondwłosego chłopaka, którego końcówki pofarbowane były na różowo. Pracownik cukierni uśmiechnął się zachęcająco, kiedy dostrzegł Zayna, który patrzył na niego niepewnie.
- Co dla ciebie, śliczny? - zapytał i nachylił się nad ladą i oparł brodę na dłoniach.
Zayn zmarszczył brwi na zwrot chłopaka, ale wzruszył ramionami u przyjrzał się każdemu z ciast. Może różowowłosy chłopak chciał być po prostu miły.
- Dzień dobry - wymamrtotał Zayn i ponownie skupił się na ciastach. Nie za bardzo wiedział jaki rodzaj słodyczy wziąć dla Liama. Zdecydował się jednak na jedno krówkowe ciasto dla siebie i śmietankowo - kawowe dla Liama. - Poproszę jeden kawałek krówki i śmietankowo - kawowego. - Zayn oderwał spojrzenie od pyszności i przeniósł go na młodego sprzedawcę. który nadal mu się przyglądał. Malik zarumienił się lekko pod czujnym spojrzeniem chłopaka.
- W porządku. Coś jeszcze ci podać, kochanie? - zapytał przesłodzonym tonem chłopak i zaczął nakładać wyznaczone ciasta na talerzyki. - Możesz poprosić o cokolwiek chcesz - dodał z lekkim uśmiechem, który prawdopodobnie miał zachęcić czarnowłosego. - Na przykład o...
Zayn podskoczył lekko, kiedy poczuł mocny i niespodziewany uścisk. Podniósł głowę i odetchnął z ulgą, kiedy dostrzegł zaciętą minę Liama.
- Grzecznie poprosi o rachunek i każe ci spieprzać - mruknął Liam i zacisnął dłoń na pasie Zayna.
Malik nic nie mógł poradzić, kiedy na jego twarzy wykwitł szeroki uśmiech. Cieszył się z interwencji Liama i był wdzięczny.
Różowowołosy speszył się trochę i trybie natychmiastowym podał dwa talerzyki. Cicho życzył "smacznego" i oddalił się w stronę innych pracowników. Zayn złapał za ciasto i odwrócił się przodem do Liama, który odprowadzał wzrokiem sprzedawcę.
- Zająłeś stolik? - zapytał cicho Zayn i przygryzł dolną wargę, aby powstrzymać zadowolony uśmiech. Zrobiło mu się miło na serduszku, kiedy zobaczył, że Payne jest zazdrosny.
- Tak. - Liam pokiwał głową i odebrał od mniejszego chłopka talerzyki. - Więcej nigdzie sam nie idziesz - dodał i ruszył w kierunku stolika, który zajął poprzez postawienie dwóch kaw.
- A to niby dlaczego? - zapytał przekornie Zayn i wdrapał się na wysokie krzesło. Uśmiechnął się szeroko, kiedy zobaczył przed sobą kubek z ulubioną kawą. Na wierzchu były piana, na której znajdował się wzór serca z kakao.
Liam posłał Zaynowi ostrzegawcze spojrzenie i usiadł naprzeciw chłopaka. Wiedział, że Malik się z nim droczył, ale nie mógł poradzić nic na rosnącą zazdrość.
- Smacznego, słońce. - Liam posłał zachęcający uśmiech mulatowi i nabił na widelczyk kawałek ciasta, które wybrał dla niego Zayn. - Bardzo dobre. Dziękuje.
Malik uśmiechnął się i nabił malutki kawałek na widelec. Nie był pewny czy dobrym pomysłem je zjeść, ale zachęcające spojrzenie Liama, przeważyło na sprawie.
_______________________________________
Hi!
Co u Was? I zapraszał Was na one shota walentynkowego, który znajduje się na moim profilu "Love actually".
Buziaki xx
CZYTASZ
be my julia ➙ ziam
FanfictionZayn to zapalony miłośnik sztuki i aktywny uczestnik kółka teatralnego, który zabiega o główną role w sztuce "Romeo i Julia". Liam to nowy uczeń, który wzbudza ogromne zainteresowanie i robi wszystko, aby zwrócić na siebie uwagę Zayna. Jednak coś id...