Rozdział 1

105 6 10
                                    


Hej. Zanim zacznę opowiadać moją historię, to może się przedstawię. Jestem Luna i mam czternaście lat i chodzę do siódmej klasy. Tak, u nas nie ma gimnazjum, zlikfidowali. Mam kruczoczarne, proste włosy, które zawsze noszę rozpuszczone, a moje oczy są ciemno szare. Wszystko idealnie zgrywa się z moim stylem czyli wszystko co czarne, szare i białe we wszystkich odcieniach. Do tego mam jeszcze dziwne znamię przecinające moje lewe oko.

Mój pokój też jest w tych odcieniach : szare ściany, biły sufit, czarne panele i czarne meble. Nawet laptop i inne użądzenia są czarne. Jedyną białą żeczą w tym pokoju jest kołdra i dywan. No to skoro już skończyłam opisywać to może przejdę do opowiadania.

Wstałam słysząc piosenkę Motionless In White pod tytółem Abigail. Szczeże to należy ona do niewielu, które potrafią mnie obudzić. Ale obudzić mnie potrafią nawet ciche szmery; chodzi o to, że kiedy trzeba to się budzę ale do szkoły to już mi się nie chce wstać. Dobra, dosyć tego! Trzeba iść do budy.

Usiadłam na skraju łózka i wzięłam telefon do ręki. 7.00. Nie jest tak źle, zdążę się ogarnąć i zjeść śniadanie na spokojnie. Odłożyłam go spowrotem na szafkę i skierowałam się do szafy stojącej obok okna. Wyjęłam z niej czarną koszulkę z napisem I'm Fine, czarną bluzę z logiem BlackVeilBrides na plecach i czarne rurki. Zamknęłam szafę i poszłam do łazienki, oczywiście zamknęłam swój pokój na klucz bo mój brat Nathan czeka tylko na okazję, żeby mi pogrzebać w moich żeczach. Propo Nathana. Jest to wysoki chłopak (dziewczyny ze szkoły nazywają go ciachem ale mnie to nie obchodzi) o czarnych włosach trochę jaśniejszych od moich i trochę wyciętych po obu stronach głowy. Jego oczy są niebieskie lekko przechodzące w szary. Jego wzrost, równe 190. Ja mam 170 ale jakoś mi to nie przeszkadza.

Wracając. W łazience obmyłam sobie trochę twarz, żeby się ożeźwić i zaczęłam myć zęby. Potem rozczesałam swoje włosy i przebrałam się w wyżej wymienione ciuchy. Nie maluje się, jakoś mnie to nie kręci. Patrząc jeszcze ostatni raz w lustro wyszłam z pomieszczenia i wróciłam szybko do pokoju po telefon, i plecak. Następnie zbiegłam na dół na śniadanie w postaci moich ulubionych płatków Lion granola, przygotowanych przez moją mamę. Obok miski była karteczka napisana przez moją mamę:

Nie będzie mnie w domu do 17.00, więc mam nadzieję, ze nie spalisz w tym czasie domu. Jeżeli będziesz gdzieś wychodzić napisz mi SMS'a.

                                                                                                                                                                mama

Ach, i to zaufanie do mnie. Zgniotłam karteczkę i wżuciłam do kosza. Zjadłam płatki i poszłam ubrać czarną kórtkę z białym futrem w kapturze oraz czarne creepersy.

-Wychodze!-Krzyknęłam w stronę drugego piętra. Wiedziałam, że Nathan nie wychodzi, ponieważ mają wolne.

-Bywaj-usłyszałam wychodząc z domu. Wyjęłam jeszcze telefon żeby sprawdzić która godzina. Za 20 minut zaczynają się lekcje więc zdąrzę. Dzisiaj przejadę się na roweże. Nie mam tak daleko do szkoły.Wsiadłam na niego i ruszyłam.

Po około 10 minutach (lub więcej) byłam już na miejscu. Postawiłam rower najbliżej drzwi i weszłam do szkoły. pierwsze co zrobiłam to poszłam do szatni gdzie zobaczyłam moją najlepszą przyjaciółkę Nadię.

-Hej Luna.

-Siemka-odpowiedziałam. Podeszła do mnie i mnie przytuliła.

-Gdzie Olga?-Olga to moja druga pryjaciółka.

-Hora, nie przyjdzie dzisiaj.

-Ta to ma szczęście, dzisiaj kartkówka z historii.

-No właśnie a ja się nie uczyłam-powiedziała załamując ręce. Historia na pierwszej lekcji, nie będzie łatwo.

-To choć mamy jeszcze dziesięć minut-odpowiedziałam zawieszając kurtkę a zaraz potem złapałam ją za nadgarstek w celu zaciągnięcia jej do łazienki.

Na histori musiałyśmy rozłączyć nasze ławki bo według historyczki "tak będzie bezpieczniej". W sumie, chyba nie poszło mi tak źle. Gorzej z Nadią. No ale nic, co będzie to będzie. Reszta lekcji powinna minąć jakoś na luzie. Tylko na Chemii bedą mnie pytać. Ale się uczyłam! Mam nadzieję, że nie dostanę jedynki, z tą babą wszystko możliwe. Jednak się boję.

BravoWhere stories live. Discover now