Magdalena POV.
Zmęczona siedziałam na ciemnej trawie i wypatrzyłam się w "niebo". Strażnicy wyjaśniali transformer'om sytuację. Gdzie się znajdują, co teraz będzie, takie bzdety. Z każdym słowem boty, oraz część ludzkiego wojska dziwiła się coraz bardziej, a ich oczy powiększały. Zamknęłam oczy, aby nie marnować energii. Wykorzystałam prawie cały zapas i przez najbliższy dzień będę zmuszona wstrzymać się co do jej używania. Gdy poczułam, że nogi nie zniosą mojego ciężaru, upadłam. Szybko podbiegł do mnie Etross, Zaid i Hiun. Ten pierwszy przesłał w moją stronę sporą ilość dobrej energii od której momentalnie poczułam się lepiej, natomiast pozostała dwójka medyków zajęła się moją raną na łydce. Syknęłam gdy zaczęli ją skanować i odkażać. Zwróciło to uwagę pozostałych. Czekałam na werdykt medyka, a gdy nadszedł wcale nie byłam zadowolona.
-Tym razem mocno dostałaś wasza wysokość. Po analizie ciała nie mam pojęcia jakim cudem jest jeszcze pani przytomna a co dopiero w stanie logicznie myśleć. Musi pani teraz odpocząć i co najmniej przez dwa dni wstrzymać się od większych wysiłków ruchowych i nie ma nawet mowy o mocach.
-Nie będziesz mi rozkazywał!- warknęłam, ale w głębi siebie czułam, że powinnam przyznać mu rację.
-Z całym szacunkiem królowo, takich obrażeń nie zniesie nawet najmocniejszy. Straciła pani ogrom krwi i naprawdę podziwiam panią za otworzenie tego energochłonnego portalu. Pani obowiązkiem jest służba narodowi, w takim stanie nie ma możliwości, by się z niego wywiązać. Dwa dni to absolutne minimum i jeśli wasza królewska mość nie zastosuje się do wskazań, zmuszony będę do przedłużenia tego okresu...
Cholera... Świetnie. Mam przecież tyle rzeczy do zrobienia. Choćby obwieścić przybycie autobotów i ludzi, albo... Wiem!
-Zawołaj mi Dark'a! Natychmiast! To rozkaz!- krzyknęłam do Hiun'a.
Demon odbiegł na chwilę, jednak zaraz wrócił z proszoną przeze mnie osobą.
-Zostawcie nas samych. Musimy omówić istotną rzecz.- Zbędne osoby odeszły. Dark dał mi znać, że mogę mówić.
-Okej. Dark, przyjacielu. Mam dla ciebie zadanie. Zbierz najbardziej zaufanych ludzi ze swojego wydziału. Spróbujcie opracować coś do kamuflażu zarówno dla botów jaki i dla ludzi. Wolałabym poczekać co do ich ujawnienia opinii publicznej. Jak zbiorę trochę mocy, czyli za te przeklęte dwa dni, przeniosę ich do specjalnego bunkra. Przekaż Influks'owi, aby go przygotował. Będę wdzięczna. Może przerobiłbyś trochę ten generator, który zaprojektował bractwo? Powiedz też Influx'em, aby poszedł do kowali i zlecił produkcję deronowej broni, co przypomina mi o jeszcze jednej sprawie. Trzeba odbić Sunstreaker'a i Feral'a. To priorytet. Jeszcze...
Poczułam, że oczy same mi się zamykają ze zmęczenia. Próbowałam utrzymać świadomość, ale Dark widząc to wyszeptał cicho.
-Mag... Odpocznij. Zajmę się wszystkim...
Prawie niedostrzegalnie kiwnęłam głową i odpłynęłam do świata snów, gdzie wstępu nie ma żaden niepokój.
Dark POV.
Magdalena albo usnęła, albo zemdlała, nie wiem, nie znam się na tym, choć osobiście skłaniałbym się do tej drugiej wersji. Tak, czy siak spoczęła na ziemi oddychając miarowo. Dobrze. Ten jej pomysł z kamuflażem jest naprawdę dobry. Zajmę się tym w wolnej chwili. Puki co trzeba tutaj rozbić jakieś obozowisko, na tyle duże, aby pomieścić wszystkie osoby z bazy wojskowej. Trochę ich jest. Z ludzi to o ile dobrze zapamiętałem: Martyna, Lennox, Epps i Moschower? Tego ostatniego nie jestem pewien, ale mniejsza o to. Tak czy siak to czwórka ludzi. Dołączmy do tego jeszcze piętnastkę cybertronian... Podziwiam królową za przeniesienie ich wszystkich tutaj. Wiadomo, po pojedynku była wykończona, a co dopiero po TAKIM zaklęciu być nawet przez chwilę przytomnym.
Mag ma prawie siedemnaście lat, a zdążyła już sprawdzić się w większości zawodów, teraz jest królową. Wytrenowała dwoje genialnych wojowników. Idealnych. No prawie, każdy popełnia błędy, czasem nawet ponad przeciętną. Takim błędem było zaginięcie Veos'a. Teraz wiadomym jest, że za jego zgon odpowiada bractwo. Ma tak mało lat, a przeżyła tak wiele. Nie załamała się i za to ją podziwiam. Ale nie powinienem się nad tym zastanawiać. Trzeba zabrać się za ten cały obóz i przekazać rozkazy.
Podszedłem, reszta umilkła.
Zacząłem:-Zaid, Hiun, zajmijcie się królową. Influx, po wszystkim do mnie podejdź, mamy tajne rozkazy od królowej. Resztą gwardii niech zajmie się obozowiskiem. Ludzie i Transformery mogą im pomóc. Nie, zostaw tą farbę Etross! Crosshaid'owi dobrze w zielonym, nie musi zmieniać koloru na jaskrawy róż. Tak Shift, uprzedzając twoje pytanie nie róbcie nic stałego. Za kilka dni przeniesiemy się dalej. Teraz, Optimusie. Jak skończę rozmawiać z Influx'em przyjdź razem ze strategiem, albo kimś zaufanym. Teraz priorytetem jest odbicie Sunstreaker'a i Feral'a. Nasze wojsko długo nie pociągnie bez w pełni sprawnych trzech generałów. Shift, awansujesz. Teraz Influx, km zapraszam do siebie, a reszta... Rozejść się!- Odetchnąłem głębiej po tej przemowie... Uhh...
-Tak jest sir!- demony zasalutowały i pociągnęły za sobą podopiecznych niepewnych co robić w tej sytuacji. Proszony przeze mnie generał podszedł.
-Tak Dark'u?- zapytał, a ja zacząłem
-Królowa kazała przekazać, że twoim zadaniem jest zamówić u kowali broń dla transformerów i ludzi. Potem jeszcze nauczyć ich nią dobrze władać. Wtedy opiekuni nie będą potrzebni i gwardia nie będzie musiała się dekoncentrować podczas walki. W wolnej chwili przygotuj też hangar dla nich do zamieszkania. Ja muszę jeszcze zadbać o sprawę kamuflażu... Trudne, ale wykonalne. Dasz radę?
-Oczywiście. Zaraz się tam teleportuję.-skinęliśmy sobie głowami.
Gdy zniknął ja też uznałem, że na mnie pora. Właśnie podchodził do mnie Optimus i jeszcze dwa boty. Chyba byli to Prowl i IronHide. Okej. Teraz czas na planowanie...
??? POV.
Nęka mnie jedno pytanie. Dlaczego to zrobiłem? Dlaczego nie wykończyłem jej, gdy miałem okazję!?!?Tak.
To ja.
Denirius Loran. Syn Kyleoriana Loran'a. Syn przywódcy bractwa cieni. Jego zapalczywy zwolennik. Jeden z najokrutniejszych. Nie znający litości.
Do jasnej cholery! Co się ze mną dzieje?! Pokonałem królową. Było to trudne, ona naprawdę zmęczona i ranna, ale jednak. Pokonana. W świetle prawa, gdybym ją wtedy zabił zostałbym pełnoprawnym królem.
Ale... To jej wojownicze spojrzenie. Ta dzielność. Gracja, siła, waleczność, te oczy... Dumne do samego końca...
Nie mogłem. Po prostu nie dałem rady. Całe szczęście ojciec o tym nie wie. Miałbym teraz koszmar, albo i gorzej. Każdy na moim miejscu zrobiłby inaczej! W dodatku jestem od niej starszy. Mam osiemnaście lat, co jest naprawdę małą liczbą jak na demona. Ona ma niecałe siedemnaście. To akurat wie większość społeczeństwa. Ale nie o to w tym chodzi. Co mnie obchodzi jej wiek? Augh! Dajcie mi wreszcie spokój wspomnienia. Wspomnienia o niej. Zostawcie mnie, wszystkie!
I jeszcze raz...Dlaczego!?
***
Siemka! Lecimy z kolejnym rozdziałem. Dziś trochę o Denir'ze.
Mam do was małe pytanko:
Mogę wprowadzić choloformy?Mam nadzieję, że się podobało.
Komentujcie, gwiazdkujcie, ja się żegnam... Pa!
Magda:D
CZYTASZ
Pani Mroku (TF-fanfic) Zawieszone
FanfictionPiękna, mroczna, bezlitosna... Różnie ją opisywali. Każdy w królestwie zna jej imię. Brzmi ono: Magdalena. Niestety, życie dla nikogo nie jest usiane różami. Szczególnie dla niepozornej czarnowłosej dziewczyny ukrywającej siebie za milionami masek...