Rozdział 19- Kłótnia

281 30 4
                                    

Magdalena POV.

Gdy ogarnęłam już połowę papierów wysłałam do wojskowych zbrojmistrzów zamówienie na ostrza dla Optimusa. Ich zastosowanie pozostało dla hutników niewiadomą. Nikt z pospólstwa nie może dowiedzieć się o moim "małym" sojuszu z powierzchniowcami. Na razie. Za niedługo sama to ogłoszę, jednak będę musiała zmierzyć się z falą protestów i nalegań na zerwanie go.

Przejmuję się opinią publiczną, ale nie w takim stopniu, aby pod ich naporem zmienić swoją decyzję. W historii demonów jestem taką władzą pośrednią. W sensie, nie rządzę stalową ręką, ale nie pozwalam także na jakieś rozpusty. Mam swoje zasady i ich się trzymam. Nie zamierzam tego zmienić, ponieważ komuś się coś nie podoba. Władza królewska jest niepodważalna, a to, że daję ludowi głos jest tylko i wyłącznie moją dobrą wolą. Ale nie o tym teraz.

Nareszcie uporałam się z wszystkimi zaległymi papierami. Trochę się ich nazbierało, ale dałam radę. Z tego co przekazał mi posłaniec ostrza Optimusa będą gotowe do odbioru za trzy dni. W sumie lekko zmieniłam plan. Zamiast wymiennych brzytw rozkazałem sporządzić dla Prima miecz. Myślę, że mu przypasuje. Ciekawe co w bazie.

A może by tak to sprawdzi...

Nie.
Ja oznaczam kłopoty. Muszę się odciąć, przynajmniej na razie. Gdy zakończę niepozałatwiane sprawy rozważę powrót. Ale jak na razie nie pozostaje mi nic innego jak brać się do roboty. Za moment w sali tronowej odbędzie się czas audiencji. Aby zdążyć muszę się śpieszyć.

Ubrałam standardowy strój stosowny do okazji, ubrałam diadem, oraz moją specjalną pelerynę, a włosy pozostawiłam rozpuszczone. Okej. Zaczynamy.

Dark POV.

Nie przemyśleliśmy tego. O nie. Ja i mój podopieczny- Sieds stoimy właśnie nad jego ostrzem. Jest tylko jedna mała różnica... Ostrze leży rozłamane na dwie części.

Całkowicie zapomniałem, że deron jest bardzo ostry. Normalnie po kilkunastu uderzeniach moja klinga przepołowiła broń czerwonego mecha. Od tego momentu minęło pięć minut, a my jak głupi stoimy i patrzymy się na szczątki niegdyś
dobrego ostrza.

Będę musiał zasugerować Magdalenie, aby wykonała mu, albo najlepiej każdemu członkowi drużyny Prima miecz lub inną broń ze specjalnego materiału. Powiem to przy okazji składania raportu. Ciekawi mnie czy królowa wróci.

Pewnie siedzi teraz nad papierami i uważa, że nie zasługuje na przyjaciół, po znajomość z nią oznacza kłopoty. Trochę mnie to martwi, bo od czasu Veos'a... A nie ważne. Dobry był z niego demon... Augh! To nie temat na teraz! Powiedzmy, że od jego czasu Magdalena boi się zawierać przyjaźnie. Nawet znajomości.

Veos... Veos był... Był przyjacielem. Trzynastym członkiem gwardii. Drugim z dwóch szkolonych przez Mag ludzi. Jeszcze przed koronacją. A zarazem ostatnim. Czasami mam wrażenie, że pomiędzy nimi było coś więcej. Jednak Veos zaginął. Z tego co wiemy był torturowany i najpewniej zabity. Jednak niczego już nie jesteśmy pewni w temacie jego śmierci.

Magdalena straciła nadzieję kilka miesięcy temu. Ja także. Przyznam, że było mi jej szkoda. Ale wtedy też jeszcze bardziej mi zaufała. Wie, że może mi ufać. Jestem dumny z tego, że jako nieliczny mam jej pełne zaufanie. W tych czasach dobrze mieć przyjaciela, szczególnie dla Mag. A teraz ma okazję powiększyć ich grono, ale zwyczajnie nie potrafi zaufać i normalnie się boi. Mam nadzieję, że złamie swoją barierę i obdarzy kogoś zaufaniem tak jak zrobiła to że mną. Ale nie byłaby zadowolona wiedząc, że ją "obgaduję" choćby w myślach.

Skupmy się na teraźniejszych problemach. Siedswipe poszedł do IronHide'a po nowe ostrze do czasu wyprodukowania tego z deronu. O ile w ogóle powstanie, na co liczę. Myślę, że królowa zgodzi się na mój pomysł. Z tego co wiem, to już zleciła już wyprodukowanie miecza dla Optimusa, pewnie w przypadku pozostałych też to zrobi. Choć nie koniecznie, ponieważ deron to rzadki i cenny materiał. Ma pełne prawo się nie zgodzić, ale bądźmy dobrej myśli.

Dołączyłem do mojego podopiecznego, gdy ten rozmawiał ze zbrojmistrzem. Pokazywał mu właśnie szczątki miecza. IronHide lekko się zdenerwował i zaczął mamrotać pod nosem coś o marnotrawieniu dobrej broni i bezmózgich idiotach, ale wolę się w to nie zagłębiać. Ważne, że się zgodził i Sieds już po chwili dostał nową broń.

Następnie wraz z czerwonym mechem stwierdziliśmy, że potowarzyszymy jego bratu i sprawdzimy co z Feral'em.

Już z daleka było ich słychać. Zaniepokojeni spojrzeliśmy po sobie i szybszym krokiem pognaliśmy do nich. Wystarczyło jedno spojrzenie na całą sytuację i już widziałem, że Feral jest na skraju wytrzymałości. Postanowiłem przysłuchać się dokładniej kłótni.

-...steś tępy!!! To nie możliwe!!-krzyczał demon

-Ty durny przerośnięty insekcie!! Jak śmiesz wątpić w moją inteligencję?!?!-warknął żółty mech. Cholera. Feral jest wyczulony na punkcie rasy.

-Normalnie ignorancie!!!! Nie nazywaj mnie tak!!! Kto zdrowy na umyśle tak by twierdził?!?!

-Ja! A teraz węglowcze zamknij się!!!-Sunstreaker posłał mu obrzydzone i pełne pogardy spojrzenie- Twój organiczny móżdżek nie jest w stanie tego ogarnąć!!!

-Nie, ty przerośnięty zmutowany tosterze!!!-odparował jeszcze głośniej Feral

-Ktoś wyjaśni nam co się do jasnej cholery dzieje?!?!-Nie wytrzymał Sieds.

-NIE!!!!!!!-krzyknęli zgodnie jednym wkurzonym i pełnym jadu głosem.

-CO?! NIE POWTARZAJ PO MNIE!-dalej mówili w tym samym czasie odskakując od siebie.-O nie!!! Tak nie będzie!! Walcz!!!

Odrzucili broń i wpadli na siebie w jednym momencie. Mój podopieczny zrobił face-palm'a. Rozejrzałem się po reszcie dwójek. Wszyscy rozmawiali na spokojnie... No może jedynie parka zbrojmistrzy nie mogła się dogadać, choć nie było z nimi tak źle jak z żółtym bliźniakiem i generałem. Chciałem ich rozdzielić, ale zatrzymała mnie ręka. Okej. Zrozumiałem przekaz. Muszą się wyżyć. W dodatku śmiem twierdzić, że wejście między nich w tym momencie mogłoby skończyć się nie tylko poważnymi obrażeniami.

Oddaliliśmy się od miejsca kłótni, usiedliśmy w cieniu i zaczęliśmy luźną pogawędkę. Trwała ona kilka godzin jednak przerwał nam dźwięk alarmu i krzyk przez megafon.

ALARM!!! ATAKUJĄ!!! INTRUZI NADCIĄGAJĄ!!!

***

Hejj... No proszę was. Schowajcie już te widły i pochodnie! Ałłł!! Nie dźgać mnie nimi!!! Weźcie je, weźcie!!!

Okej. Już lepiej. Nie było rozdziałów, ponieważ jak każdy z was zostałam zawalona nauką i zmuszona do wyciągania ocen, oraz poprawę sprawdzianów. Ale koniec o mnie..!

Mam nadzieję, że ktoś tu jeszcze jest. Dzięki za wszystko!

Komentujcie, gwiazdkujcie, ją się żegnam...

Pa!

Magda:D

Pani Mroku (TF-fanfic) ZawieszoneOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz