Prolog

1.4K 58 13
                                    

- Jasmine - krzyknął Jack który chwilę później stał już obok mnie

- Stało się coś Jack ? - zapytałam na co mężczyzna lekko się uśmiechnął w moją stronę

- Na kiedy będą Ci potrzebne papiery w sprawie państwa Glock ? - zapytał poprawiając swój szyty na zamówienie garnitur

- Na jutro wieczór, a nie dasz rady ? - zapytałam miło

- Nie no oczywiście że dam, a czy nie zechciałabyś umówić się ze mną na randkę ? - zapytał, a ja ledwo powstrzymałam wybuch śmiechu. Lekko się uśmiechając w jego stronę

- Dzięki Jack, to miłe z twojej strony ale nie mam czasu - wyznałam co było nie zgodne z prawdą

- Chociaż jeden mały drink, Jasmine nie daj się prosić - powiedział, a jego ręka wylądowała na moim ramieniu, szybko ją zdjęłam.

- Przykro mi, ale nie dam rady, a teraz przepraszam śpieszę się, do zobaczenia - powiedziałam na co mężczyzna zrobił niezadowoloną minę i odburknął cicho "do jutra". Ruszyłam w stronę swojego samochodu.

Czego mogłabym się spodziewać. W końcu mężczyzna który ostatnimi czasy próbuje zaprosić mnie na randkę oczywiście idzie mu to strasznie opornie i ani trochę mnie to nie kręci, zatrzymuje mnie na parkingu z pretekstem "na kiedy potrzebne są Ci te papiery". Mało interesujące i ambitne jak na trzydziestoletniego mężczyzną.

Pewnie większość z was uzna mnie za jakąś pewną siebie nadętą i niedoceniającą starań mężczyzn. Otóż możecie tak sądzić, ale uważam że jak by większość poznała Jack'a uciekałaby tam gdzie pieprz rośnie. Zadbany mężczyzna ubrany w jeden z wielu szytych pod niego garniturów, mimo że za wygląd nie mogę mu dużo zarzucić to jego charakter nadrabia wszystko. Większego frajera i narcyza nie widziałam.

Ruszyłam w stronę swojego mieszkania który znajdował się na spokojnej dzielnicy. Weszłam do pomieszczenia który był umeblowany pode mnie i moją przyjaciółkę. Tak dobrze przeczytaliście mieszkam w wynajętym mieszkaniu wraz z moją przyjaciółką Lily Feel.

Dziewczyna o blond włosach i niebieskich oczach. Nikt by nie przypuszczał że ta mała złoża może być zamieszana w nielegalne wyścigi. Niektórzy z uczestników uważał Lily za dziwkę nie wiedzącą co to znaczy prawdziwy wyścig, ale zamykali się gdy dziewczyna podchodziła do nich z wygraną i prosiła o powtórzenie jak ją nazwali. Sarkastyczna i wredna, moja bratnia dusza.

- Hej, jak było w pracy - usłyszałam gdy weszłam do salonu

- Daj spokój nie jaki Jack Black próbował mnie wyrwać i zaprosić na randkę, jestem ciekawa kiedy mu się to znudzi bo mam dość patrzenia na jego krzywą modę próbującą coś wskórać - oznajmiłam siadając obok przyjaciółki

- Boże, to ten co ma kija w dupie ? - zapytała śmiejąc się na co przytaknęłam

- Daj spokój taki frajer że szkoda gadać, a u ciebie jak tam ?- zapytałam na co dziewczyna uśmiechnęła się w moją stronę

- Jest kolejna misja dla Ciebie - powiedziała, a ja rozsiadłam się wygodniej

- Dzwonił Dryblas ? - zapytałam na co dziewczyna przytaknęła

- Mówił o jakimś mężczyźnie który potrzebuje dziewczyny do złych rzeczy - powiedziała upijając łyk piwa który leżał na stole

- Takie dziewczyny to on może szukać w burdelu, jak wiesz ja robię tylko śmiertelnie złe rzeczy - powiedziałam na co dziewczyna wywróciła oczami

- Wiesz o co chodzi, zadzwoń do niego bo ma dla Ciebie zlecenie - powiedziała podając mi nasz "służbowy" telefon

Wybrałam numer do Dryblasa, a on odebrał po paru sygnałach

- Cześć mała, widzę że Gwiazda Ci powiedziała o zadaniu

- No siemka, coś wspominała, ale musisz mi powiedzieć coś więcej - przyznałam szczerze

- Był u mnie koleś powiedział że potrzebuje twojej pomocy, chce zabić jakiegoś Erric'a Hall'a, mówił że jest skłonny zapłacić dużo - powiedział czym mnie zainteresował

- No dobra, a co miałabym robić ? - zapytałam niemal od razu

- Najpierw musiałabyś go w sobie rozkochać, później zbawić w jakieś miejsce, a on zrobiłby resztę - powiedział czym zainteresował mnie jeszcze bardziej

- Gdzie mam się spotkać z tym kolesiem ? - zapytałam

- Najlepiej u was w domu - powiedział na co się zgodziłam

- W takim razie powiedz mu żeby był u nas tak około 20

- Dobra to pa mała, pozdrów gwiazdę i powiedz że jutro są wyścigi

- Buziak Dryblasek

Zakończyłam połączenie z Dryblasem i oznajmiłam przyjaciółce dobre informacje

- Jutro masz wyścigi, Dryblas kazał Ci przekazać, a i będziemy mieć jutro gościa który ma dla mnie zlecenie - powiedziałam na co dziewczyna przytaknęła

- Ciężka ta nasza praca - powiedziała śmiejąc się

- Jak cholera - przyznałam po czym stałam i ruszyłam w stronę łazienki gdzie wzięłam długą relaksującą kąpiel

Oto ja - Jesmine Green, dziewczyna o czarnym charakterze, plącząca się w nieciekawe akcje z morderstwami. Wiecznie wredna i sarkastyczna z niewyparzonym językiem, dążąca do celów po trupach. Brunetka o niebieskich oczach i niewielkim wzroście a dokładniej metr pięćdziesiąt osiem. Nie wiążąca się z mężczyznami od momentu zerwania zaręczyn z niejakim Alex'em Dark. Zerwałam zaręczyny ponieważ byłam gwałcona, poniżana i żyłam w toksycznym związku. Od tego czasu minął ponad rok, nikt nie pomyślałby że dziewczyna która była z dobrego domu przechodziła takie piekło po przeprowadzce do miłości swojego życia. Gdy zerwałam zaręczyny zostałam sama, rodzice i znajomi uważali że bardzo zraniłam tą kanalie, a jedyne wsparcie jakie miałam w tamtym czasie było wsparcie od mojego brata - Luka Green. Luke mieszka w Francji a dokładniej Paryżu ze swoją narzeczoną Vanessą, dlatego bardzo rzadko się z nim widuję. Pomimo że do Paryża z Londynu nie jest wcale tak daleko to i tak nie jest nam po drodze do siebie przyjeżdżać. Z Lukiem pomimo że się nie widzimy, to mamy bardzo dobry kontakt telefoniczny. Tak w skrócie wygląda moje życie, niejakiej Jasmine Green - szefowej, a zarazem morderczyni? Czy można to tak nazwać ? Ja bym tak drastycznie tego nie nazwała.

Bardziej kobieta wymierzająca sprawiedliwość.

🌈🌈🌈

Hej kochani ! Moja nowa opowieść, coś innego niż ostatnia. Dawajcie znać czy wam się podoba! Buziaki, do następnego ! 🌸💗

Morderczyni Na Zlecenie [Zawieszone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz