#8 Co się cieszysz jak do sera ?

503 27 3
                                    

Weszłam do mieszkania cały czas czując czyjś wzrok na sobie. W mieszkaniu była Lily zamknięta na trzy spusty co mnie dość zdziwiło bo była ona jedną z tych osób które zapominały o zamykaniu domu na klucz 

- Hejka, gdzie twój przystojniak ? - zapytałam wchodząc do salonu gdzie leżała dziewczyna oglądająca serial 

- Hej, wyszedł już chwilę temu, a czemu pytasz ? - zapytała odwracając się do mnie, a na jej policzkach widziałam resztki tuszu 

- Ty płakałaś ? - zapytałam, a dziewczyna momentalnie odwróciła się w stronę telewizora 

- Nie, a ty gdzie byłaś ?- próbowała usilnie zmienić temat 

- Nie wygłupiaj się przecież widzę że płakałaś - powiedziałam na co dziewczyna chciała zbyć mnie machnięciem ręką 

Znam Lily bardzo dobrze i wiem że nie płacze z byle powodu bo złamał się jej paznokieć. Ostatni raz kiedy widziałam ją jak płacze był moment kiedy umarł jej tata do którego była bardzo przywiązana. Lily nigdy nie miała matki bo zostawiła jej ojca samego z dziećmi po tym jak wyjechała zrobić "karierę modelki" do Holandii. Dziewczynie strasznie brakowało matki, ale jej ojciec starał się tak bardzo jak tylko mógł aby Lily była cudowną dziewczyną i wyszło mu to profesjonalnie. Zmarł dokładnie pół roku temu i dziewczyna strasznie nie mogła się pozbierać po tej stracie. Kochała go jak nikogo innego, był dla niej wszystkim, mogła mu się wygadać na każdy temat. Nie dziwię się że dziewczyna go bardzo kochała zastąpił jej obojga rodziców w trudnych momentach. Dla mnie też był niczym ojciec którego straciłam przez Alexa. Niestety dla mojego ojca ważniejszy był Alex niż jego rodzona córka, wolał mnie wydziedziczyć i przygarnąć mężczyznę który był moim koszmarem. 

- Nic się nie stało Jass, po prostu oglądałam wzruszający film - powiedziała dalej próbując mnie spławić 

- Lily, znam Cię bardzo dobrze i wiem że nie płakałabyś bez powodu tylko przez jakiś głupi film. Nie chcę Cię zmuszać bo wiem jaka jesteś, ale pamiętaj że jak będzie się coś działo to masz obowiązek mnie poinformować i obiecuję Ci że możesz na mnie liczyć, pomogę Ci we wszystkim - powiedziałam przytulając dziewczynę na co przytaknęła 

Wiedziałam że nie wyciągnę od niej dużo ponieważ ona nie jest typem osoby która żali się wszystkim w kółko o swoich problemach. Ona woli zachować to wszystko dla siebie i przeżywać to w środku sama. Po prostu nie lubi zarażać ludzi negatywną energią i nie lubi jak ktoś się nad nią użala. Jest jaka jest i ja ją bardzo dobrze rozumiem, wiem że jeśli będzie miała wielki problem i nie będzie sobie umiała z nim poradzić to mi o tym powie.

- Na razie jest dobrze, obiecuję że jak będzie się coś działo to Ci powiem - oznajmiła odwzajemniając przytulanie 

- Trzymam Cię za słowo, a teraz nie bądź smutna bo Ci nie do twarzy ! - powiedziałam na co dziewczyna się lekko uśmiechnęła 

- Jesteś wariatką wiesz ? - zapytała na co przytaknęłam - A tak w ogóle to gdzie byłaś ?

- A wiesz tu i tam z tym i tym i wiesz jak to jest - zaśmiałam się na co ona uniosła brwi 

- Coś mnie ominęło ? Czyżby Jake dostał szansę ? - dopytywała na co wybuchłam śmiechem 

Czy ona sugeruje że mam aż taki słaby gust ? 

- Proszę Cię nie rozśmieszaj mnie! Byłam z Eric'em w parku trampolin - powiedziałam na co dziewczyna uśmiechnęła się szerzej 

- Czyli co za niedługo dzieci i takie tam ? Wiesz będę dobrą ciocią - przyznała co rozśmieszyło mnie jeszcze bardziej 

Morderczyni Na Zlecenie [Zawieszone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz