#14 On tam był..

318 22 4
                                    

Wstałam i szybko ruszyłam w tamtą stronę otworzyłam drzwi, a moim oczom ukazał się on. Przez moją głowę przeszło tysiące myśli co on tutaj robi. Byłam w szoku do czasu aż nie opamiętałam się i nie przypomniałam że tak naprawdę sama się z nim umówiłam.

Brawo Jass za spostrzegawczość...

- Hej, czemu patrzysz się jak byś zobaczyła ducha ? - zapytał mężczyzna z wielkim uśmiechem

Zapomniałam na śmierć, zapomniałam że mam się z nim gdziekolwiek wybrać. Przetarłam zmęczone, gorące policzki rękoma i zamrugałam parę razy.

- Wszystko dobrze, yy.. czekaj, wchodź - powiedziałam do chłopaka, a ten wykonał moje polecenie - Usiądź rozgość się czy coś zaraz wracam - dodałam po chwili

Od razu wróciłam do pokoju przyjaciółki gdzie nie było już ciemno ponieważ odsunęła roletę. Podeszłam do dziewczyny która przytula swój koc. Była widocznie załamana tym co się ostatnio działo w jej życiu, a bardziej naszym życiu.

- Skarbie będę szła z Erickiem, ale ty nie zostaniesz tu sama. Zadzwoń do Thomasa - powiedziałam podając jej telefon

- Nie, dam sobie radę - powiedziała odsuwając telefon ręką

- Nie Lily ! Masz do niego zadzwonić, a jeśli nie to ja nigdzie nie wychodzę - powiedziałam stanowczo na co dziewczyna zrobiła niezadowoloną minę.

Wybrała numer mężczyzny i porozmawiała z nim chwilę, po czym się rozłączyła i oddała mi telefon.

- Już, zadowolona ? - odburknęła na co ja posłałam jej jeden z szerszych uśmiechów

- Jak nigdy słońce - stwierdziłam na co dziewczyna wywróciła oczami

- Może byś poszła do romea bo stoi pewnie sam zdezorientowany - powiedziała, a ja przytaknęła i ruszyłam w tamtą stronę.

No kurde zapomniałam że on stoi tak naprawdę w naszym przedpokoju pewnie z ogromnym zdziwieniem, ale to już mniejsza. Podeszłam do chłopaka który rozglądał się wokoło, a gdy tylko mnie dostrzegł uśmiechnął się uroczo. Właśnie jego uśmiech jest tak słodki że można się zasłodzić. Ciacho z lukrem i to potrójnym !

Jakby nie pieprzony układ to bym z nim zrobiła nieprzyzwoite rzeczy! - pomyślałam zagryzając wargę

- Mała ja wiem że jestem przystojny ale nie musisz tak się na mnie ślinić - powiedział wyrywając mnie z zamyślenia.

No tak pamiętajcie to iż jest przystojny nie oznacza że jest również mądry bo akurat bardziej głupiego, tępego i zadufanego w sobie imbecyla niż Eric nie znam. No chyba że Alex, ale on i tak już jest wykreślony z całego społeczeństwa mężczyzn.

- Żebym miała się jeszcze na co ślinić, ale myśl tak dalej niech Ci się trochę samoocena podniesie - przyznałam na co chłopak uśmiechnął się cwaniacko

- Lecimy czy będziemy się tak droczyć ? - zapytał na co westchnęłam

- Zaraz pojedziemy tylko jeszcze napijmy się kawy ! - powiedziałam ciągnąc go w stronę kuchni

- Ale możemy jechać do restauracji- przyznał szczerze na co westchnęłam

Muszę zostać do czasu aż nie przyjedzie Thomas. Może brzmię jak przewrażliwiona matka, ale wcale mi się nie podoba ta sytuacja z listami i kolesiami przed naszym domem.

- Nie, wiesz co nie przepadam za restauracjami - powiedziałam uśmiechając się do mężczyzny na co on zmarszczył brwi

- Możemy zamówić na wynos - przyznał szczerze.

Morderczyni Na Zlecenie [Zawieszone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz