#10 Tajemniczy List

408 27 3
                                    

Nowy dzień zaczął się tym że zaspałam do pracy co było dla mnie czymś nowym. Oczywiście że lubię leniuchować, ale żeby zaspać do pracy to zdarzyło mi się pierwszy raz... No może drugi, ewentualnie dwudziesty.  Szczerze mówiąc to nie jest ani trochę moja wina tak naprawdę wszystkiemu winni są producenci łóżek. Zdecydowanie to wszystko przez nich !

Szybko musiałam się ogarnąć co nie było dla mnie zbyt dużym problemem i ruszyłam w stronę pracy "najszybciej" jak mogłam.

Do biura dojechałam parę minut spóźniona, ale spokojnie zawsze można zwalić to na korki których w naszym mieście było multum codziennie nawet w nocy.

Czy Ci ludzie nie mają spania?!

- Witam naszą piękną szefową. Jasmine wyglądasz jak afrodyta - powiedział Jake chwilę po tym jak przekroczyłam próg budynku 

- Świetnie Jake, ale nie mam czasu na twoje głupie zaczepki - powiedziałam na co mężczyzna się skrzywił 

Czy ten pajac może chociaż raz przymknąć ryj jak przechodzę obok?! 

- To nie są głupie zaczepki Jass, umów się ze mną, a pokażę Ci że umiem sprawić cuda - powiedział mężczyzna czym mnie rozśmieszył 

Cudem by było jak byś przymknął ryj..

- Nie odpuścisz Jake ? - zapytałam na co on przytaknął

- Dobra możemy iść dziś na wspólny lunch, ale nie licz na nic więcej i idzie z nami Denis - oznajmiłam na co chłopak zrobił kwaśną minę 

- Wolałbym iść sam z tobą moglibyśmy trochę pogrzeszyć - powiedział mrucząc mi koło ucha co wcale mnie nie "podnieciło" bo wyglądało jak kwicząca świnia, a nie jak mruknięcie kota..

W zasadzie odpowiednie porównanie do odpowiedniej osoby - przybiłam sobie mentalną piątke

- Właśnie straciłeś lunch z szefową jak mi przykro - powiedziałam sztucznie się uśmiechając i zamykając drzwi przed jego nosem 

Nie rozumiem kompletnie czego ten człowiek ode mnie oczekuje. Nie mam zielonego pojęcia o co może mu chodzić i czemu sobie nie odpuści - te myśli krążyły wokół mojej głowy do czasu aż do pomieszczenia weszła Zoe 

- Hej Jasmine, poczta do Ciebie - powiedziała podając mi dwie koperty - zerknęłam zdziwiona na jedną która była ciemnogranatowa 

- Dzięki kochana - powiedziałam po czym dziewczyna wyszła, a ja otworzyłam najpierw zwykłą w której były jakieś pierdoły w sprawie firmy.

Natomiast niemal od razu zaciekawiła mnie ciemnogranatowa koperta. Wyciągnęłam list który był wydrukowany i przeczytałam zawartość.

Cześć Kotku

Pewnie czytając ten list zastanawiasz się od kogo może on być. Niestety nie chcę Cię martwić, ale nie zdradzę Ci mojego imienia. Twoja przyjaciółka powinna wiedzieć że nie może zadawać się z nieodpowiednimi dla siebie chłoptasiami. Mała od dziś ty decydujesz czy twojej przyjaciółeczce podwinie się noga czy nie. Ja rozkładam karty w tej grze, a ty je wybierasz i albo wykonujesz zadanie albo przyjaciółeczkę czeka kara. Karty są różne ale żeby Ci je przybliżyć to są od gwałtu, po pobicie aż do śmierci uważaj co robisz bo wszystko może oddziaływać na twoją przyjaciółkę. 

Start of the Game !

Przeczytałam list i momentalnie mnie zamurowało. Kompletnie nie wiedziałam o co chodzi i miałam skrytą nadzieję że to jest tylko głupi żart. Nie mogłam wysiedzieć w miejscu, od razu ruszyłam do recepcji. 

Morderczyni Na Zlecenie [Zawieszone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz