#16 Jass jesteś nieobecna

299 18 0
                                    

Szłam przez ciemny korytarz który przypominał mi stary szpital. Naprzeciwko mnie były duże oświetlone drzwi. Wiele nie myśląc ruszyłam w tamtą stronę. Brązowe drzwi z jedną lampką nad nimi i małym okienkiem wyglądały niczym z jakiegoś horroru. Gdy znalazłam się blisko nich usłyszałam dość głośne skrzypnięcie, a później wielki przeraźliwy krzyk dziecka. Przymknęłam oczy i otworzyłam drzwi które szybko pochłonęły mnie do środka. Gdy krzyk się uspokoił, a ja otworzyłam oczy odetchnęłam z ulgą. Siedziałam na trawie przed naszym mieszkaniem, a obok mnie leżała moja torebka. Ruszyłam w stronę wejścia szukając kluczy do domu lecz gdy ich nie znalazłam zadzwoniłam z nadzieją do drzwi że moja przyjaciółka mi je otworzy. Po chwili czekania przed drzwiami pojawiła się Lily, a jej źrenice były przeraźliwie powiększone. Popatrzyła na mnie i się uśmiechnęła, odwzajemniłam gest i popatrzyłam w dół w celu zasunięcia torebki. Po chwili zerknęłam z powrotem na dziewczynę jeszcze raz, a za nią stał on. Jego oczy błyszczały jak wtedy gdy go drugi raz zobaczyłam, a na twarzy miał przeraźliwy uśmiech. Zanim się zorientowałam drzwi mieszkania zatrzasnęły się, a ja upuściłam wszystko co w tamtym momencie trzymałam. 

- Lily ! Lily ! Zostaw ją ! - krzyczałam lecz tylko odpowiedziała mi głucha cisza, widząc kobietę wraz z mężem od razu do nich pobiegłam z prośbą o pomoc, a oni niewzruszoni szli przed siebie tak jakby mnie nie zauważali. 

- Proszę pomóżcie mi ! On jej zrobi krzywdę ! Błagam ! - krzyczałam do ludzi lecz oni ani trochę nie reagowali. Po chwili podbiegłam do drzwi i dobijałam się do nich uparcie

Opadłam na kolana i zaczęłam szlochać. Nie wiem ile mogło mi to zając lecz gdy przestałam i odwróciłam się w stronę naszego podwórka zobaczyłam jego. Mężczyznę który ostatnimi czasy bawił się w prześladowcę. Jego uśmiech był taki sam jak chwilę przed tym gdy wciągnął Lily do domu. Nie miałam nic do stracenia, ruszyłam w jego stronę, a gdy byłam już blisko usłyszałam głośne krzyknięcie mojego imienia przez dobrze znany mi głos, a później tylko ciemność. 

Otworzyłam oczy i dopiero teraz zrozumiałam co tak na prawdę się działo. To sen, tylko głupi i nieprawdziwy sen.

- Jass, wszystko w porządku ? - zapytał mężczyzna którego dostrzegłam dopiero po chwili 

- Tak jest dobrze - odpowiedziałam normując oddech

W zasadzie to sama nie wierzyłam w swoje słowa. A co jeśli ten sen był proroczy i niedługo coś podobnego się stanie ? A co jeśli moja podświadomość ma słuszną rację żeby się bać ? 

Jass, przestań gdybać ! - skarciłam siebie w myślach

Tak to właśnie moja wada. Rozpamiętuję, gdybam, zastanawiam się co będzie w przyszłości po prostu nie wiem taka jestem. Niektórzy uważają że muszę mieć nieszczęśliwe życie że tak zastanawiam się "Co by było gdyby..". Ale każdy z nas ma takie myśli i nie wierzę że ktoś nigdy nie zastanawiał się co by było jak bym nie wybrała tej szkoły, co by było gdybym nie poszła na studnia, co by było gdybym pojechała na tą wycieczkę. Tak jesteśmy skonstruowani i to już mamy w naturze, a jeśli ktoś tak nie ma to bardzo zazdroszczę ! 

- Jass jesteś nieobecna - powiedział mężczyzna który dość bacznie mnie obserwował

- Tak przepraszam, śniło mi się coś złego - powiedziałam co było zgodne z prawdą

- Zauważyłem, czemu Lily ma uważać i dlaczego ktoś miał jej coś zrobić złego ? - zapytał, a mnie zamurowało. 

Mówiłam przez sen i wcale mi się to nie podoba. Jak ja mu teraz to wytłumaczę? Ej wiesz co od paru dni, a nawet tygodni jesteśmy prześladowane z Lily, ale spoko to wcale nie wygląda źle tylko chcą zabić Thomasa - tak super pomysł. 

Morderczyni Na Zlecenie [Zawieszone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz