#28 Odnaleziona

231 21 2
                                    

Jasmine

Zaraz po załatwieniu antyterrorystów wraz z chłopakami ruszyliśmy do domu mężczyzny którego znałam tylko z opowiadań Lily. Plan mieliśmy omówiony, lecz znając mnie wątpię żebym się go trzymała. Chłopaki wymyślili że idą przodem, a ja jako kobieta mam się trzymać za nimi, bo oczywiście nie mogę zgodzić się na to żeby zostać w samochodzie. Dla nich może i by było lepiej, ale ja to bym tam w paranoję wpadła. Jakoś nie mogę sobie tego wyobrazić. Oczywiście przez całą drogą czułam się jakby mną szatan miotał i miałam ochotę żeby było już po wszystkim. Gdy dojechaliśmy na miejsce moje ręce trzęsły się jak nigdy, a serce biło mocniej. Wysiedliśmy z samochodu który zaparkowaliśmy trochę dalej żeby nie wzbudzić podejrzeń. Najpierw chłopacy poszli zobaczyć tren, a gdy stwierdzili że nikogo na dworze nie ma przeszli do omówionego planu. 

- Będzie dobrze - szepnął mi na ucho Eric na co przełknęłam ślinę.

 W moich myślach był chaos i wciąż powtarzająca się myśl, że ona tam jest i trzeba ją jak najszybciej uratować. 

Przytaknęłam głową nic nie odpowiadając tylko ruszając za chłopakami. Szliśmy krzakami za tył domu wraz z dwoma antyterrorystami. Każdy z nas miał broń którą wręczył nam kuzyn chłopaka. Antyterroryści zablokowali wszystkie wyjścia do domu po czym wywarzając drzwi weszli do środka. Wszystko działo się tak szybko że sama nie wiem kiedy było już po sprawie i mogliśmy wejść.  Na podłodze zobaczyliśmy dwójkę mężczyzn przygwożdżonych do podłogi przez policję. 

- Aaron, jak miło Cię widzieć - powiedział kuzyn chłopaka wchodząc i kucając przed mężczyzną -  Gdzie jest Isaac - zapytał, lecz mężczyzna tylko prychnął nic nie mówiąc - Zabierzcie go na komisariat - zwrócił się do mężczyzn którzy chwilę później zaczęli wyprowadzać gangsterów 

Przyglądnęłam się mężczyźnie i to był on. Dylan Boob który nazywa się tak naprawdę Aaron. Mimo że nie wyglądał tak jak za każdym razem gdy go widziałam, ponieważ jego włosy nie były ładnie przyczesane tylko panował na nich chaos, jego skórzana kurtka ani trochę nie przypominała garnituru w którym chodził. Mimo to poznałam jego przystojną twarz która skrywała wiele tajemnic.

- To on - szepnęłam w stronę Erica, na co mężczyzna zmarszczył brwi - To on zlecił mi to twoje zabójstwo - wyjaśniłam, na co chłopak przytaknął i coś powiedział do kuzyna, lecz nie zwróciłam uwagi co dokładnie.

Gdy wyprowadzali mężczyznę złapałam z nim kontakt wzrokowy. Gangster posłał mi okropny uśmiech, a ja lekko się wzdrygnęłam.

- W całym domu czysto - powiedział jeden wchodząc do pomieszczenia w którym się znajdowaliśmy

Sama nie wiem co mną kierowało, ale szybko ruszyłam w stronę pokojów otwierając każde drzwi z osobna, lecz nigdzie nie było mojej przyjaciółki. Weszłam do ostatniego pomieszczenia znajdującego się na końcu korytarza i rozglądnęłam się po nim. Już miałam wychodzić lecz zdziwił mnie dywan w kącie pokoju. Coś podpowiadało mi abym go przesunęła i tak też zrobiłam. Ukazały mi się drzwiczki które momentalnie podniosłam do góry. Pierwsze co dostrzegłam to okropny smród który dotarł do moich nozdrzy. Przełknęłam ślinę i zaczęłam schodzić po schodach, gdy byłam już na dole miałam wrażenie że w tamtym momencie zrobiło się strasznie chłodno. Wszystko wyglądało jak z jakiegoś horroru. Przełknęłam ślinę i zaczęłam świecić w wszystkie zakamarki, a w ręce wciąż trzymałam broń. Największą uwagę w tamtym momencie przyciągnęły wielkie drzwi. Podeszłam do nich i je otworzyłam. Pierwsze co to szukałam jakiegoś włącznika, od razu gdy go dostrzegłam zapaliłam światło. W pomieszczeniu było okropnie dużo krwi, a pod ścianą leżało coś przykryte kocem. Podeszłam tam i odsunęłam koc, a moim oczom ukazała się ona.

Cała zakrwawiona z taśmą na ustach i wieloma siniakami. Miałam ochotę płakać. Sprawdziłam puls który jeszcze lekko był wyczuwalny. Zdjęłam z jej ust taśmę i potrząsnęłam dziewczyną. 

- Lily, obudź się - prosiłam bez skutku 

- Ona się już nigdy nie obudzi - powiedział głos za mną, a ja wciąż trzymając broń odwróciłam się w stronę głosu 

Mężczyzna mający około trzydzieści lat stał niedaleko mnie patrząc na mnie z uśmiechem. Nie znałam go ale z opowiadań Lily mogłam się domyślić że jest to ten cały Isaac. Jego wygląd nie powalał na łopatki lecz nie był też brzydki. 

Przeciętny gangster z małym ilorazem inteligencji - stwierdziłam w myślach 

- Trochę za późno żeby ją uratować - powiedział wybudzając mnie z zamyśleń. Przełknęłam gulę powstałą w gardle gdy dostrzegłam że zaczął iść w moją stronę. Bez zastanowieniem wymierzyłam w niego pistoletem.

- Nie ruszaj się - powiedziałam, na co mężczyzna się zaśmiał, ale wykonał moje polecenie 

- I co zastrzelisz mnie ? - zapytał z sarkastycznym uśmiechem 

- Nie zawaham się nawet - powiedziałam patrząc na niego z nienawiścią 

- Droga wolna, strzelaj - powiedział podnosząc ręce do góry - Tylko później nie dziw się jak przeżyjesz piekło - zaśmiał się 

- Straszysz mnie ? - zapytałam z kpiną, a mężczyzna zaczął znów iść w moją stronę - Stój - powiedziałam, lecz mężczyzna dalej przysuwał się do mnie. 

Musiałam.

To była chwila, moment, kiedy wycelowałam w mężczyznę i strzeliłam.. Upadł na podłogę z wielkim hukiem trzymając się za brzuch, który krwawił niemiłosiernie. Zaraz obok mnie pojawili się mężczyźni z którymi przyjechałam wraz z antyterrorystą. Patrzyłam w miejsce w którym leżał mężczyzna. Jego oczy były wytrzeszczone, a ja nie wiedziałam co robić. Wszystko działo się tak szybko. Thomas wyniósł Lily z pomieszczenia, a mężczyźni wzięli Isaac'a którego postrzeliłam. 

Gdy wyszłam na górę i odetchnęłam świeżym powietrzem dopiero wtedy dotarło do mnie co ja takiego zrobiłam. Strzeliłam do człowieka. Mogłam go zabić i może go zabiłam. 

- Spokojnie - przytulał mnie Eric, gdy z moich oczu zaczęły płynąc łzy

- Ja go zabiłam - stwierdziłam szlochając w tors szatyna

- Działałaś w obronie własnej i Lily, już Cii - powiedział głaszcząc moje włosy

Może i działałam w obronie własnej, ale to nie upoważnia mnie żeby go zabić.

- Gdzie Oni? - zapytałam odrywając się od chłopaka

- Pojechali do szpitala - stwierdził

- Chodź też pojedziemy - powiedziałam ciągnąć mężczyznę w stronę samochodu...

***
Lily odnaleziona, a Isaac postrzelony. Jak myślicie dobrze zrobiła strzelając do niego? Dawajcie znać co myślicie! Buziaki 😘

Ps. Zapewne zauważyliście zmianę okładki ! Dawajcie znać jak wam się podoba ! Dla mnie jest cudowna !

Okładkę wykonała @niebieskiecukierkiii. Dziękuję jeszcze raz ! <3

Morderczyni Na Zlecenie [Zawieszone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz