#17 Abyś nie obawiał się zemsty

311 22 2
                                    

Po pomieszczeniu rozbrzmiał dźwięk mojego dzwonka telefonu. Uśmiechnęłam się z nadzieją że to Eric. W zasadzie sama nie wiem czemu miałam taką głupią nadzieję. W końcu dopiero wyszedł z mieszkania paręnaście minut temu czy nawet godzin. Wzięłam telefon do ręki i zmarszczyłam brwi gdy zauważyłam numer zastrzeżony. Odebrałam, a po drugiej stronie usłyszałam szum.

- Halo ? - zapytałam przełykając gule powstałą w gardle

-Pamiętać bowiem należy, że ludzi trzeba albo dopieszczać, albo ich zniszczyć; bowiem za krzywdy błahe się mszczą, a za wielkie nie mogą; zatem krzywda, którą ludziom wyrządzasz, musi być taka, byś nie obawiał się zemsty - usłyszałam po drugiej stronie słuchawki, a później szum i zakończenie połączenia

Co się właśnie stało ? - zapytałam sama siebie. Znałam skądś to powiedzenie, a bardziej cytat. Chyba był on z książki "Książę" Niccolo Machiavelli. Przełknęłam ślinę i zaczęłam zastanawiać się o co chodzi. Krzywda, którą ludziom wyrządzisz musi być taka, byś nie obawiał się zemsty te słowa najbardziej zapadły mi w pamięć. Czyżby ktoś chciał się na nas zemścić? A może ktoś chce nas zabić. Tylko to może oznaczać że ktoś chce nas zniszczyć, zabić, wyrządzić krzywdę. 

Westchnęłam i opadłam na kanapę, a chwile później obok mnie pojawiła się Lily.

- Dostałam telefon - przyznałam na co dziewczyna zrobiła zdziwioną minę 

- Jaki telefon ? - zapytała na co ja westchnęłam 

- Zadzwonił nieznany i usłyszałam włączanie się kasety, a później głos który powiedział cytat z książki "książę" - powiedziałam, a dziewczyna przełknęła głośno ślinę

- Ten o zemście ? - zapytała czym mnie zdziwiła 

- Skąd wiesz ? - dopytywałam, a dziewczyna wstała i ruszyła w stronę swojego pokoju

Już po paru minutach wróciła z czerwoną kopertą, a mi zrobiło się aż słabo. Wzięłam list i go otworzyłam. Pierwsze co mi się rzuciło w oczy to pocięta karteczka na cztery części. Wzięłam ją i ułożyłam w całość. Z jednej strony napisane było "Umrzesz" a z drugiej " Obiecuję Ci to". Przeczytałam napisy i dosłownie mnie zamurowało. Po moim organizmie przeszedł nieprzyjemny ból. Przymknęłam lekko oczy, a po chwili je otworzyłam i wyciągnęłam list który był na ładnej beżowej kartce. 

Cześć księżniczko 

Nie dotrzymujesz słowa, a ja bardzo nie lubię gdy ktoś mi się sprzeciwia. Jeśli Thomas nie przestanie się u Ciebie pojawiać natarczywie i zniknie z twojego życia będzie lepiej dla niego. No chyba że wolisz żebym ja sam go załatwił, wtedy już nie będziemy miło rozmawiać. Thomas, Jasmine i może twój brat, a może jego dzieci? Wybieraj czy w sama się poddasz i go od siebie odsuniesz. Zrobimy to na moich układach no chyba że wolisz żeby twoim bliskim stało się coś złego ? 

  "Pamiętać bowiem należy, że ludzi trzeba albo dopieszczać, albo ich zniszczyć; bowiem za krzywdy błahe się mszczą, a za wielkie nie mogą; zatem krzywda, którą ludziom wyrządzasz, musi być taka, byś nie obawiał się zemsty. " 

Myślę że wybór jest prosty.. 

Do zobaczenia kotku.

Twój tajemniczy wielbiciel

Przeczytałam wiadomość dwa razy bo nie mogłam uwierzyć czy to co jest tu napisane jest naprawdę najprawdziwszą prawdą. Przełknęłam ślinę i nie dowierzałam że są na świecie takie psychole. 

Morderczyni Na Zlecenie [Zawieszone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz